10 najbardziej denerwujących idiotyzmów przedstawianych w filmach (11 obrazków)
#1. Straszna postać w lustrze
Jest weekend, zasłużyłeś na kilka piwek. Alkohol pomógł zasnąć, ale o 4 rano pęcherz bije na alarm i wleczesz się do łazienki. Półprzytomny zauważasz, że drzwiczki szafki z lustrem są otwarte. Wpadasz w panikę i przypominasz sobie wszystkie horrory. Zamykasz powoli szafkę i myślisz: „NIE CHCĘ UMIERAĆ!” Zamykasz i jedyne co widzisz to twoja buziunia. Jasne, czasem można się swojej facjaty wystraszyć, ale na pewno nigdy nie zobaczysz odbicia jakiegoś potwora z nożem.
#2. Zero celności
Dobry gość w filmach akcji jest przystojny, nienagannie ubrany i w dodatku omijają go kule. Kilku złych kolesi strzela do niego z różnych rodzajów broni, kanonada trwa ze dwie minuty, opada pył, a nasz dobry bohater przygładza grzywkę i spokojnie się oddala. Czy ci źli mają problemy ze wzrokiem, czy są kompletnymi idiotami? Szkoda, że scenarzyści z nas też chcą zrobić idiotów.
#3. Zakładamy okulary
W filmach często widzimy, jak ktoś nie chcąc być rozpoznanym nakłada na nos mniej lub bardziej twarzowe okulary i voila! Nikt go nie jest w stanie rozpoznać. Nikt oprócz zdegustowanych tanim chwytem widzów. Może ten myk zadziałał w przypadku Supermana, ale tobie się to nie uda.
#4. Zdejmujemy okulary
Dziewczyny lubią oglądać sceny, w których zwykła, przeciętna okularnica podkochująca się w jakimś popularnym przystojniaczku, w końcu pozbywa się wątpliwej ozdoby twarzy i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pięknieje w oczach. Ten błysk w oku, zaróżowione policzki, gęstsze i bardziej lśniące włosy, większy biust i tak dalej i tak dalej. A wystarczy zdjąć okulary. No chyba jednak w prawdziwym życiu nie wystarczy.
#5. Morderco, jesteś tu?
To już staje się nie do zniesienia. Bohater czy bohaterka filmu widzi otwarte drzwi do domu i zamiast wiać, gdzie pieprz rośnie i dzwonić po policję, skrada się cichutko po schodach, nawołując: „Halo! Jest tu ktoś?” Może pierwsze 50 razy śmialiśmy się z tego, z czasem oglądanie takich scen staje się bolesne. Boli nas głupota scenarzystów.
#6. Otwieranie zamków wytrychem lub kartą
Banalne. Dwie sekundy i zamek stoi otworem. Nie przyszło nikomu do głowy, że gdyby to faktycznie było tak łatwe, jak nam się pokazuje na filmach, to byłoby dużo więcej włamań, a my nie przejmowalibyśmy się zgubionym kluczem? Nie mam klucza? Wyciągam kartę i już jestem w domu. Na filmach proste, w życiu bardziej niż skomplikowane. Spróbujcie sami.
#7. Kontrola lotów
Już widzę te wybuchy śmiechu, gdy piloci oglądają filmy, w których zwykły obywatel siada za sterami samolotu i bezpiecznie ląduje czy to na lotnisku, czy w szczerym polu. Żeby to zrobić, musisz poświęcić mnóstwo czasu na naukę i praktykę. I nie wystarczy, że grałeś 3000 godzin w gry komputerowe. Jeśli znajdziesz się kiedyś w samolocie bez pilota, lepiej przypomnij sobie wszystkie znane ci kiedyś modlitwy i walcz o spadochron.
Komentarze Ukryj komentarze