10 okrutnych narzędzi tortur, które są wykorzystywane po dzień dziś (11 obrazków)
Kot o dziewięciu ogonach
Niepozornie wyglądające, ale przerażające narzędzie tortur zwane kotem to rodzaj bicza z dziewięcioma rozgałęzieniami. Bicie nim powoduje głębokie i bolesne rany. Na końcu każdego „ogona” zamocowana jest metalowa kulka z kolcami, które to kolce wyrywają kawałeczki ciała. Kot był często używany w starożytnym Egipcie, a w dzisiejszych czasach cieszy się popularnością w Trynidadzie i Tobago. To narzędzie tortur jest mocno krytykowane przez obrońców praw człowieka, ale mieszkańcy tego państwa domagają się chłostania nim skorumpowanych polityków.
Piekielny ogranicznik
To następna tortura, której mogą się spodziewać członkowie Falun Gong i jest ona bardziej okrutna niż ławka tygrysa. Do jej wykonania potrzebujemy pary kajdanek, stalowej linki oraz pęt na kostki u nóg. Ręce i nogi połączone są naprężoną linką, która biegnie wzdłuż pleców, co uniemożliwia chodzenie, siadanie, leżenie, jedzenie czy też skorzystanie z toalety. Chinka Zhu Hang na własnej skórze przekonała się, jak nieludzka jest ta tortura. Przez siedem dni skrępowana kobieta nie jadła, stała cały czas i musiała wypróżniać się na siebie, zanim ją w końcu uwolniono.
Biała tortura
Myślicie że katowanie, przypalanie, wyrywanie kości ze stawów to najgorsze co może spotkać człowieka? Błąd. Najgorsze są tortury, które niszczą nie ciało, ale psychikę. Jedną z nich jest zamykanie więźniów w pomieszczeniach bez okien, pomalowanych na biało, oświetlonych jasnym światłem 24 godziny na dobę. Umieszczona w nich osoba nie wie co się dzieje, traci poczucie czasu, nie może się wyspać.
Zimna cela
CIA ma sześć dopuszczalnych technik przesłuchiwania, a jedna z nich to tak naprawdę tortura. Zimna cela nazywana jest udoskonaloną techniką przesłuchiwania, a polega na przetrzymywaniu więźniów w celi, w której obniżono temperaturę do ok. 10 stopni Celsjusza. Przesłuchiwani przebywają w tym pomieszczeniu przez kilka godzin, dni a nawet lat.
Nie jest to wynalazek speców z CIA. Pierwszy raz taką torturę zastosowano w 1961 w zakładzie karnym Parchman, gdzie aktywistów oblano wodą i przełączono klimatyzację na chłodzenie. Ta wątpliwa przyjemność trwała trzy dni.
Znanym rekordzistą jest Vhuen Van Tai, którego CIA przetrzymywała w zimnym, zamkniętym pomieszczeniu przez siedem lat.
Ławka tygrysa
Chiny z całego serca nienawidzą ludzi praktykujących Falun Gong, uważając ich za sekciarzy. Wyznawcy praktyki doskonalenia ciała i umysłu są surowo karani, a nawet torturowani. Jednym z najsłynniejszych narzędzi tortur jest tak zwana ławka tygrysa. Więźnia umieszcza się na długiej ławce, plecy i głowa opierają się pionowo o deskę. Następnie przywiązuje się osobę torturowaną do desek i stopniowo podkłada pod nogi cegły, do momentu, gdy albo pękną wiązania, albo złamią się nogi przesłuchiwanych.
W 2002 roku pani Wang została porwana przez policję i przez dwa dni przesłuchiwana na ławce tygrysa. Oprócz podkładania cegieł bito ją i rażono prądem. Więzy opasujące nogi tak głęboko wbiły się w jej ciało, że pod koniec tortury widać było kości
Telefon Tuckera
Gdybyś trafił do więzienia w latach 60., miałbyś wielkie szczęście, jeśli nie wysłaliby cię do więzienia w Arkansas. W tym właśnie więzieniu lekarz A.E. Rollins wynalazł narzędzie tortur zwane telefonem Tuckera. Pomysł zaczerpnął z konstrukcji telefonu na korbkę. Jeden przewód był przymocowany do dużego palca u nogi więźnia, drugi do jego genitaliów. Kręcenie korbką telefonu powodowało porażenie prądem klejnotów rodowych więźnia. Pół biedy, jeśli było to jednorazowe porażenie. Niektórzy więźniowie otrzymywali tak zwane rozmowy długodystansowe, podczas których kilkanaście razy obrywali prądem po jajach.
Wahadło
Wahadło było chętnie używane w czasie renesansu, ale ostatnio wróciło do łask. Obecnie nazywane jest Palestyńskim Zwisem. Torturowanej osobie związuje się ręce z tyłu, przez pęta przewiązuje linę, którą przeciąga się przez przymocowany do sufitu hak. Gdy oprawca podciąga wolny koniec liny, ręce torturowanego zaczynają wyginać się w stronę pleców. Powolna tortura powoduje nieopisany ból oraz stopniowe wyskakiwanie kości ze stawów i pękanie ścięgien. Gdy ręce ofiary znajdują się już równolegle do głowy, torturowany opada z sił i ma problemy ze złapaniem oddechu.
Ofiarą tej tortury był między innymi Mandel al-Jamadi, który był przesłuchiwany w amerykańskim więzieniu Abu Ghraib w 2003 roku.
Komentarze Ukryj komentarze