10 dziwactw (11 obrazków)
Czytanie z tyłka
Wróżenie z fusów albo czytanie z linii papilarnych to za mało? Proszę uprzejmie. Jeśli powyższe metody są zbyt codzienne, to tej nie sposób odmówić skrajności - czytanie z tyłka to pomysł Jacqueline Stallone. I zbieżność nazwisk jest tu nieprzypadkowa - Jacqueline to mama żelaznego Sylvestra. Ale nie ona jedna zagląda ludziom w kakaowe oko, by dostrzec przeszłość. Wbrew wszelkiej logice nie brakuje zarówno chętnych do okazania swojego zadka, jak i chętnych do jego gruntownej eksploracji. Według specjalistów od wróżenia z odbytu, lewy pośladek odzwierciedla przeszłość pacjenta, prawy zaś jego przyszłość. Wiele mówi też kształt. Na przykład spłaszczone dupsko to dowód na wykonywanie siedzącej pracy. Żeby było śmieszniej, tak głębokie(!) analizy przeprowadzane są za bagatela 125 dolarów.
Teoria melaniniowa
W błędzie byłby ktoś, kto sądziłby, że rasizm to wyłączna domena białych. Czarni też mają swoje na sumieniu - oprócz kradzieży telewizorów czy oskarżania wszystkich o dyskryminację. Teoria melaninowa zakłada, że osoby z większą ilością melaniny - w domyśle: czarnoskórzy - są wyższym gatunkiem niż biali. Najbardziej znany zwolennik teorii melaninowej, Leonard Jeffries, twierdzi, że czarni ludzie są ciepli, przyjaźni i uduchowieni. Z drugiej strony biali są chłodni, egoistyczni i wyrachowani. Zagadka za zero punktów - jakiej rasy jest profesor Jeffries?
Jesteśmy jednym wielkim eksperymentem
Być może w wielkim błędzie tkwimy, myśląc, że jesteśmy najbardziej inteligentnymi stworzeniami na Ziemi. Cóż - w wypadku niektórych to nawet nie „być może”, ale i „oczywista oczywistość”, ale nie w tym rzecz, by wytykać komukolwiek niedostatki inteligencji. Bo może się okazać, że w rzeczywistości jesteśmy tylko mikroskopijnymi żyjątkami w sztucznie stworzonym ekosystemie w laboratorium jakiegoś gigantycznego naukowca. Coś jak akwarium z mrówkami w środku, tylko że zamiast mrówek jesteśmy my. Pytanie - kim mieliby być twórcy eksperymentu i co chcieli zbadać?
Chiropraktyka
Jak mówią złośliwi, parafrazując znane powiedzenia, „tonący brzydko się chwyta”. I trudno się dziwić, kiedy plecy bolą, a zapisy do lekarza na dwa lata do przodu - nic zaskakującego, że szuka się najróżniejszych sposobów ukojenia bólu. Problem w tym, że chiropraktyka nie ma żadnych cudownych właściwości - przynajmniej nie większych niż przeciętny masaż. Chiropraktycy mają zwyczaj manipulować przy kręgosłupie pacjenta, uciskając go w najmniej spodziewany sposób i usuwać tym samym schorzenia układu ruchu. W zależności od fantazji „medyka”, niektórzy potrafią w ten sam sposób wyleczyć niepłodność, żylaki, alkoholizm, a nawet krótkowzroczność. Wystarczy poszukać.
Radiestezja
Widok poważnie wyglądających osób uganiających się po polach z kawałkiem wygiętej gałęzi w ręku u sceptyków wywołuje rozbawienie mieszane z zażenowaniem. Tymczasem eksperymenty raz dowodzą, że radiestezja to wymysł kreatywnych fantastów, raz natomiast, że teoria spisuje się całkiem nieźle. Mowa o wykrywaniu promieniowania emitowanego przez żyły wodne, minerały, czasem też inne przedmioty za pomocą specjalnych różdżek lub wahadeł. Niezależnie od tego, czy działa, czy nie działa, według kościoła radiestezja to wymysł szatana. Już samo to brzmi jak dobry powód do tego, żeby samemu spróbować.
Podróże astralne
Idea, jakoby człowiek miał składać się z dwóch części, tj. ciała i duszy, nie jest nowa. Niektórym udało się nawet zważyć duszę, która w momencie śmierci miałaby „odchudzać” człowieka o bonusowe 40-70 gramów. Są jednak osoby - i wcale nie jest ich mało - które wierzą, że w rozłączaniu ciała i duszy nie ma nic nadzwyczajnego, a świadome podróże astralne (nazywane doświadczeniami poza ciałem) zdarzają się nawet co dziesiątej osobie. Podczas takiej właśnie podróży dusza (ciało astralne) miałaby możliwość wyjścia z ciała i udania się wszędzie tam - w czasie i w przestrzeni - dokąd tylko zapragnął astralny turysta. Miła idea. Ale czy działa? Naukowcy są sceptyczni, ale wyniki nielicznych eksperymentów nie pozwalają na bezdyskusyjne zrównanie z ziemią teorii o doświadczeniach poza ciałem.
Kostka czasu
Rewelacyjna wiadomość dla wszystkich, którzy narzekają, że ich doba ma zbyt mało godzin. Według Gene'a Raya jeszcze do niedawna 24-godzinna doba to w rzeczywistości cztery dni „dziejące się” równocześnie. Co przemawia za teorią kostki czasu? Według oświeconego autora przede wszystkim to, że w każdej dobie wyróżnić można cztery charakterystyczne punkty czasowe - wschód słońca, południe, zachód słońca, północ. Czyż trzeba w ogóle szukać lepszego uzasadnienia? Nie wiedzieć czemu, Gene Ray został zignorowany, kiedy ze swoją teorią udał się na słynne MIT. Niezrażony niepowodzeniem, prezentuje swoje teorie w internecie, gdzie - oględnie mówiąc - wymagania naukowe są nieco niższe.
Komentarze Ukryj komentarze