Wszystko dobre, co się dobrze kończy (11 obrazków)
#1. Długie oczekiwanie
Pewnego grudniowego popołudnia 2011 roku czyściciel okien Barry Parr właśnie kończył swoją pracę w niewielkiej angielskiej wsi. Nagle usłyszał krzyk 14-letniej dziewczyny, która postanowiła skończyć ze sobą poprzez powieszenie się na drzewie. Parr niewiele myśląc chwycił drabinę i pomknął na pomoc. Udało mu się dobiec na czas, rozstawić drabinę i chwycić niedoszłą samobójczynię. Jednak pojawił się problem - dookoła nie było nikogo innego, a on nie mógł nawet na chwilę puścić rozhisteryzowanej dziewczyny, której szyję okręcał sznur. Przez godzinę, na mrozie, mężczyzna stał na drabinie i podtrzymywał ofiarę, aż ktoś w końcu ich zauważył i uwolnił z tej nietypowej „pułapki”
#2. Pocałunek życia
To wydarzenie miało miejsce w Chinach. 16-letni chłopak, nie mogąc poradzić sobie z życiowymi problemami, które nawiedzały jego rodzinę, stanął na krawędzi wiaduktu, by oddać ostatni skok swojego życia. Pewnie nie byłoby go wśród żywych, gdyby nie przypadkowo przechodząca kelnerka, Liu Wenxiu. Dziewczyna podeszła do desperata i zaczęła z nim rozmawiać. Po wysłuchaniu jego żali i trosk, pokazała chłopakowi swoje nadgarstki z bliznami. Teraz nadeszła jej kolej - opowiedziała mu swoją historię, a gdy skończyła, objęła go i pocałowała. Najwyraźniej Liu zrobiła coś, czego nikt inny wcześniej nie zrobił dla młodego nieszczęśnika, a ten szczery gest przekonał go, że warto dalej żyć
#3. Ponownie spotkanie
W 2005 roku 22-letni Kevin Berthia wszedł na przęsła mostu Golden Gate z zamiarem zakończenia swojego życia. Przeszkodził mu w tym policjant z drogówki, Kevin Briggs, który przez godzinę rozmawiał z desperatem i nakłaniał go do zejścia. Negocjacje przyniosły skutek - Berthia nie skoczył. W 2013 roku Amerykańska Fundacja Przeciw Samobójstwom postanowiła nagrodzić policjanta za jego czyn, a nagrodę wręczył mu nie kto inny, jak właśnie uratowany przez niego Kevin Berthia. Mężczyzna miał okazję nie tylko publicznie podziękować za pomoc, ale także przedstawić wybawcy swoją rodzinę, w tym dwójkę dzieci, które nigdy nie przyszłyby na świat, gdyby nie interwencja Briggsa osiem lat wcześniej
#4. Czworonożny ratownik
Na początku tego roku 63-letnia Francuzka uznała, że więcej już nie zniesie. Wyszła na podwórko swojego domu z bronią w ręku. Oddała najpierw dwa próbne strzały, a następnie skierowała lufę do siebie. Pociągnęła za spust, rozległ się huk wystrzału. O dziwo kobieta przeżyła - kula minęła serce. Jednak stało się to nie dlatego, że desperatka chybiła, ale dlatego, że w momencie pociągania za spust na broń skoczył pies należący do kobiety. Najwyraźniej zwierzę wyczuło, co zamierza zrobić jego właścicielka i postanowiło jej w tym przeszkodzić. Pies czuwał przy rannej dopóki nie wrócił mąż uratowanej, który wezwał pogotowie
#5. Nieznajomy przyjaciel
W ubiegłym roku 15-letnia Kylie Kylem zmagała się z myślami samobójczymi. Nastolatka próbowała szukać pomocy nie u rodziny lub przyjaciół, ale na Twitterze. Niestety, online byli też jej prześladowcy, którzy zaczęli wręcz namawiać dziewczynę do zabicia się. Kylie napisała, że podetnie sobie żyły. Najprawdopodobniej zrobiłaby to, gdyby nie tajemniczy Internauta, „patrolujący” sieć w poszukiwaniu sytuacji takich jak ta z Kylie. Internauta dotarł do danych prześladowców dziewczyny i zagroził wydaniem ich policji. Ostatecznie nie wydał ich, ale pod warunkiem, że ci przestaną dokuczać Kylie oraz przeproszą ją za swoje zachowanie. Przeprosiny nadeszły razem z obietnicą zaopiekowania się niedoszłą ofiarą
#6. Skok, który zjednoczył rodzinę
Hanns Jones miał solidne powody, by zeskoczyć z mostu Sunshine Skyway Bridge w 2001 roku - niedawno zostawiła go dziewczyna, problemy w pracy nie pozwalały normalnie funkcjonować, a ciągnące się od dekady poszukiwania zaginionego ojca nie dawały rezultatu. Jednak w momencie spadania Jones zrozumiał, że jeśli teraz zginie, jego syn również będzie dorastał bez własnego ojca. Samobójca postanowił walczyć, co nie było łatwe biorąc pod uwagę obrażenia płuc, złamany kark, żebra i uszkodzoną śledzionę. Kiedy Jones dochodził do siebie w szpitalu, jego historię przeczytała Lynn-Marie Carty - kobieta zafascynowana poszukiwaniem zaginionych osób. W ciągu sześciu dni znalazła ojca Jonesa i doprowadziła do ich spotkania
#7. Anioł Stróż znad przepaści
Przez 50 lat Don Ritchie spędzał długie godziny na nietypowym hobby - wyglądaniu przez okno. Nie był to jednak typowy monitoring miejski, który znamy z naszych osiedli. Ritchie wraz z żoną mieszkał na ulubionym przez samobójców wzgórzu w Sydney. Mężczyzna za swoją życiową misję uznał zapobieganie tragediom. Od 1964 roku wyszukiwał wzrokiem tych, którzy wyglądali na przybitych i po prostu pytał, czy może im pomóc. Po jego śmierci w 2012 roku ustalono, że Ritchie uratował co najmniej 164 osoby, ale według niektórych badaczy liczba ta może być o wiele większa
Komentarze Ukryj komentarze