Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

 –
 –  Film twórców "strzelaj w opony" Instrybutor Kwiecień 2021 Netflix Orlen
 –  Wyrarzam zgodę na pujściemojego syna na urlopMoja mama
 –
 –  Drogi pacjencie! Do gabinetu prosimy o wchodzenie wyłącznie w maseczkach
W telefonach Nokia było coś za co bardzo szanowałem tę markę: gdy nastawiałeś budzik, po czym z jakiegoś powodu wyłączałeś telefon, albo padała ci bateria, to mimo tego, o wyznaczonej godzinie telefon zmartwychwstawał i rozlegał się zajebiście donośny dźwięk budzika –
Reszta roku znowu dla mężczyzn –  7 marca 8 marca 9 marca
 –
Trzeba sobie umieć radzić –
Amerykańscy biskupi przestrzegają katolików przed szczepionką Johnson & Johnson – Ok. 50 milionów katolików powinno się wystrzegać szczepionki Johnson & Johnson - stwierdził episkopat USA. Dlaczego akurat tej? Jest ona produkowana na komórkach z linii komórkowej pochodzącej z abortowanego płodu. Szczepionki Pfizer i Moderny były częściowo testowane na takich komórkach, ale powstają według innej technologii.Co to znaczy, że przy ich produkcji korzysta się z takich komórek? W laboratoriach używa się do różnych celów komórek, które namnaża się sztucznie. Np. można dzięki temu testować leki nie na żywych ludziach. Bo komórki płodów można tak rozmnażać w nieskończoność. Niektóre linie komórkowe mają kilkadziesiąt lat. Według części katolików korzystanie z leku wyprodukowanego na takich komórkach jest grzechem, ponieważ w ten sposób dopuszcza się współudziału w "zbrodni aborcji". Dlaczego w takim razie szczepionka Pfizera jest lepsza, skoro też częściowo do jej wyprodukowania używano takich linii komórkowych? Czy każda z takich komórek ma duszę? Czy klon miałby własną duszę?
W Piastowie znają się na reklamie –
Prezesów było wielu, ale każdy wysiadał przy Danielu –  „ALE RURA WYCHODZI SUPER, TAK ZAPIERDALA, MASZYNA CHODZI CICHO, SUPER.”
 –  Z takim czymś musząsię zmagać kurierzy!!UWAGA!!Kurierze w tej paczce sąlimitowane buty dunki|(Ich wartość jest ogromna), jeśli karton będzieniszczony, to zostaną podjęte odpowiednie krokprawne oraz zostanie napisana skarga na twojąosobę.Jeśli nie potrafisz wykonywać swojej pracy to jązmień.!!UWAGA!!DEMOTYWATORY.PL
 –  Kaja Urszula Godek™ ^™ 55 min -0Sąd I instancji uniewinnił Elżbietę P, Joannę G.-l. oraz Annę P. wprocesie związanym z rozklejeniem w Płocku sprofanowanegokolorami LGBT wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Tym samymprzyzwolił na lewacką agresję na Boga i Jego Matkę oraz na katolików.Wyrok nie jest zaskoczeniem z uwagi na zachowanie sędzi AgnieszkiWarchoł. Warchoł nie dopuściła dowodów, o jakie wnosili oskarżycieleposiłkowi, a w trakcie procesu okazywała uprzedzenie wobec osób,których uczucia religijne zostały zranione. Uzasadnienie brzmi bardziejjak publicystyka homoaktywisty niż jak wyrok wydany w imieniuRzeczypospolitej. Sędzia rozwija w nim m.in. własne rozumienie naukiKościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu oraz używa wyrażeńżywcem wyjętych z podręcznika lewackiej nowomowy.Oczywiście będziemy składać apelację. Obrona czci Matki Bożej jestobowiązkiem każdego z nas, a wina oskarżonych jest bezsporna.Katolicy są najbardziej dyskryminowaną grupą społeczną, a sądyRzeczypospolitej Polskiej powinny chronić ich przed przemocą, takżeze strony aktywistów LGBT.***Wspieraj działania Fundacji!Jeśli uważasz, że to co robimy, jest dobre i słuszne, pomóż nam tokontynuować! Nawet niewielkie wpłaty mają znaczenie.Numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
 –
 –
Nie wiem, ale zabawnie się ją czyta –  Czego uczy nas ta historia?Mały chłopiec o imieniu Mateusz mieszkałw małej wsi. Był na tyle tępy, że nikt go nie lubił.A już szczególnie nauczyciele. Raz jego matkaprzyszła do szkoły na zebranie i nauczycielkaszczerze jej powiedziała, że jej syn jest debilem.Matka była w szoku i od razu przeniosła syna doinnej szkoły w drugiej wsi. Dwadzieścia lat późnieju nauczycielki, która tak obraziła wtedy Mateuszawykryto wadę serca i trzeba było ją operować.Tej ryzykownej operacji mógł podjąć się tylkojeden chirurg. Nauczycielka wiedząc, że nie mawyjścia, zgodziła się. Operacja się udała i kiedykobieta się wybudziła jej oczy ujrzałyprzystojnego lekarza, który uśmiechał się patrzącna nią. Chciała mu podziękować, ale nie byław stanie, a jej twarz zaczęła sinieć. Podniosłarękę, tak jakby chciała coś powiedzieć, aleumarła nie wypowiedziawszy ani słowa. Lekarzbył w szoku. Kiedy się odwrócił, zobaczyłMateusza, który pracował tam jako sprzątacz.Okazało się, że ten debil odłączył aparat tlenowy,aby podłączyć odkurzacz.DEMOTYWATORY.PLNie wiem, ale zabawnie się ją czyta
Policjanci mają teraz problem –
Jak byłem dzieckiem, to się śmiałem z Ala Bundy, że to taki przegryw, którym nigdy nie chciałbym być. – Dziś jestem już grubo po 30-tce, i patrzę na to trochę inaczej. Al Bundy, facet koło 50-tki, z kondycją 30-latka, szczupły, sprawny. Miał super sexy żonę o wąskiej talii i wielkich naturalnych piersiach, która wciąż chciała seksu. A do tego dwójkę zdrowych, niebrzydkich dzieciaków. Od lat stałą prace, z której utrzymywał rodzinę i wielki piętrowy dom, z ogromną piwnicą i garażem. Grono kumpli, którzy przychodzili do niego na piwo. Do przeszkód życiowych podchodził z dystansem i humorem. Nigdy się nie załamywał. Ja pierdziele, dziś przeczołgałbym się na jajcach po tłuczonym szkle z Suwałk do Częstochowy, żeby mieć takie życie jak Al Bundy. Mój ty bohaterze...

Aktorka teatralna, Agnieszka Matan złożyła wniosek o apostazję. Tak uargumentowała swoją decyzję:

Aktorka teatralna, Agnieszka Matan złożyła wniosek o apostazję. Tak uargumentowała swoją decyzję: – "Złożyłam dzisiaj wniosek o apostazję. Od momentu podjęcia przeze mnie decyzji do wykonania tej administracyjnej czynności minęło półtora roku. Mogę to zwalać na lenistwo albo na to, że nie lubię papierów, kiedy nawet odebranie awizo to wyzwanie. Ale myślę, że musiałam do tego dojrzeć, bo jednak przez 20 lat byłam dość zaangażowana w życie religijne. Zrobiłam sobie sentymentalną podróż po starym osiedlu, poszłam do mojej dawnej parafii i sama procedura odbyła się w dużym szacunku, może trwała 10 minut. Proboszcz musi z Wami chwilę pogadać. Proboszcz, z którym gadałam, był ok. Życzył mi, żebym też pamiętała dobre chwile. I w dniu, kiedy oficjalnie zadeklarowałam, że nie chcę być częścią kościoła katolickiego, pozwolę sobie kilka tych dobrych chwil wspomnieć.Od dziecka kręciła mnie perspektywa, że TAM w niebie mieszka MÓJ OJCIEC, który mnie kocha. „Takiego, jakim jestem, raduje się każdym moim gestem”. Nie miałam za bardzo taty, a jak był, to był kompletnie najebany, więc fajny gość z nieba absolutnie realizował moje potrzeby. Przedstawicielami taty z nieba są księża i do nich też miałam zawsze szczęście. Lubiłam to wszystko – lubiłam msze dla dzieci, lubiłam drogi krzyżowe, kochałam takie eventy jak procesja na Boże Ciało. W podstawówce należałam w kościele na osiedlu Jadwisin do „Krucjaty parafialnej”, którą prowadziła siostra Angela. Siostra Angela była groźna, ale kochała dzieci. I bardzo nie nadawała się do przygotowywania mszy, wiec z siostrą Angelą zawsze były jakiś śmieszny przypały. Podobno sporo piła, ale ja tego nie zauważyłam. Spotykaliśmy się co niedzielę, siostra rozdzielała zadania – ja najbardziej lubiłam modlitwę wiernych i kiedy parafie odwiedzał jakiś specjalny gość, wtedy dawałam kosze z prezentami i mówiłam wiersze (to był mój WAŻNY moment z mikrofonem w kościele). Siostra Angela zakładała nam tez takie żółte chusty – to był znak rozpoznawczy naszej krucjaty. Zawsze zazdrościłam dziewczynkom śpiewającym psalm. Żałowałam za grzechy, spowiadałam się, uwielbiałam wszystkie religijne piosenki i te dla starych ludzi i te młodzieżowe. Moje ulubione kościelne szlagiery z dawnych lat, to „Idzie mój Pan”, „Jesteś królem”, Twoja miłość jak ciepły deszcz” (to jest grube, polecam posłuchać w wykonaniu Mietka Szcześniaka) i jeszcze była taka bardzo mało popularna piosenka, która zaczynała się tak: „Pewnej nocy łzy z oczu mych, otarł dłonią swą Jezus i powiedział mi nie martw się, jam przy boku jest twym” – kochałam całym sercem totalnie. Siostra Angela czasem organizowała nam też w salce parafialnej dyskoteki – była przeterminowana oranżada i boombox. Było bardzo fajnie. Czułam się dobrze z innymi dziećmi. No i wszyscy byliśmy dziećmi pana boga.Potem zmieniłam parafię i jako nastolatka chodziłam już do porządnej oazy, tam się dużo modliliśmy, czekaliśmy na to, jak przyjdzie do nas Duch Święty i znów dużo śpiewaliśmy w czasie mszy. Tu już bywało różnie, przed mszą ukradkiem paliłam papierosy, a koleżanki z grupy mówiły mi, że nie powinnam malować rzęs do kościoła, ale bardzo chciałam z nimi być – no i być blisko boga. A potem jeszcze dwa razy poszłam na pielgrzymkę i tylko raz oszukałam i przejechałam jedna stację autobusem, ale padał deszcz. Poznałam na pielgrzymkach wiele bardzo fajnych osób. I co się naśpiewałam, to moje. Zdziwiłam się tylko, gdy po kilkunastu dniach marszu, już w Częstochowie, przywitał nas na Jasnej Górze kardynał Glemp kazaniem o pornografii. Myślałam, że tam na nas będzie czekał anielski orszak, trąby jerychońskie i super piosenki, a było dość niemiło. Lubiłam Jezusa, podobała mi się jego filozofia, bardzo chciałam być dobra. Nie zazdrościć, nie krzywdzić nikogo, wyspecjalizowałam się w nastawianiu drugiego policzka. Czułam, że robię dobre rzeczy. Często wychodziłam z kościoła bardzo szczęśliwa. I bardzo wszystkim, którzy się do tego przyczynili, za te momenty dziękuję.To były moje dobre wspomnienia.Dziś wypisuje się z kościoła, bo od lat jestem osobą niewierzącą. Bo oprócz tych dobrych chwil, ta instytucja miała także ogromny wpływ na moje życie ze względu na regularne pogłębianie poczucia winy, wmawianiu mi, że jestem grzeszna i że sama z siebie nie będę wiedziała, co jest dobre, a co złe. Całe religijne życie bałam się kary, bałam się, że ten kochający bóg obrazi się na mnie, jak coś źle zrobię. Już dawno temu powiedziałam sobie, że nie jestem złą osobą i że nie będę się bać. Wypisuje się, bo nie chce być członkinią organizacji, która zbudowana jest na przemocy, której przedstawiciele jawnie dyskryminują kobiety i mniejszości seksualne, a przede wszystkim - regularnie krzywdzą dzieci. W której nie ma miejsca na inność, na wolność i na radość. W której chciwość i władza zastąpiły miłość. To jest moje zdanie i moje poczucie. Nikogo nie namawiam. Mogę tylko powiedzieć, że sama procedura jest bardzo prosta i na stronie apostazja.info znajdziecie wszystkie informacje. Zdobycie odpisu aktu chrztu to też jest prosta sprawa. Trudnej jest się zebrać i przezwyciężyć lęk, jeżeli tyle lat go w nas pielęgnowano.Do widzenia siostro Angelo!"