Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Pierdomenico

[demot] @katem eeeeeee przykłady anegdotyczne? Wiele badań dowodzi zależność pomiędzy paleniem, a zachorowalnością na raka płuc oraz krtani. Nie każdy palacz zachoruje na raka, ale paląc powoduje się, że to prawdopodobieństwo jest większe, niż gdyby się nie paliło. Szok, że w XXI wieku nadal ktoś nie widzi tej zależności. W naszym życiu obecnie jest mnóstwo kancerogennych elementów, więc po co dokładać sobie jeszcze palenie? Każdy ma wolną wolę, ale niestety dym tytoniowy truje też osoby wokół i to jest w tym najgorsze. Bo palacze często zupełnie się tym nie przejmują, że dmuchają na kogoś ten dym, jak ktoś chce palić to niech to robi kulturalnie i w miejscu, w którym nie będzie narażał innych na siedzenie w zadymieniu.

Pierdomenico

[demot] @bartoszewiczkrzysztof po prostu profesjonalista :) to wiadomo, że Eurowizja jest specyficzna, ale ma swój niepowtarzalny klimat. Z każdego roku wyławiam jakieś pojedyncze fajne piosenki lub wykonawców, których warto później słuchać, a prawdopodobnie nie trafiłabym na nich, gdyby nie to. A wkurzanie się przy niesprawiedliwych wynikach to norma niestety ;)

Pierdomenico

[demot] @DDukov z jednej strony gdy człowiek ma więcej, to po prostu ma więcej do stracenia i boi się o to, szybciej się przyzwyczaja do dobrego niż złego itp, itd. Z drugiej jednak strony takie uporczywe myśli odbierają chęć do cieszenia się z teraźniejszości. Wydaje mi się, że takie mile wspominanie dawnych lat wynika głównie z tego, że po prostu byliśmy młodsi. Wtedy wszystko inaczej wygląda, inne są relacje z ludźmi, jeżeli ktoś nie należał do środowiska, w którym rodzice cisną na jakąś karierę i sterują dzieckiem, to odczuwa się względną swobodę i widzi wiele możliwości na przyszłość, cieszy z małych rzeczy. Hormony też wiele zmieniają. Kiedyś nie miałam wiele, ale nie odczuwałam takiego spokoju o jakim piszesz. Wręcz odwrotnie to wtedy się zamartwiałam tym co będzie i dopiero, gdy zmieniłam myślenie to wszystko po kolei zaczęło się zmieniać na lepsze. Wiem co to znaczy mieć takie uporczywe myśli i strach i jest mi przykro, gdy ktoś przeżywa to samo. Masz łeb na karku skoro doszedłeś do tego co masz, pomyśl sobie, że nie warto tracić radości z tego na myślenie o tym co może być, ale wcale nie musi. Zrozumiałam to, gdy po paru latach jak spojrzałam wstecz pomyślałam, że byłam wtedy taka szczęśliwa i nie doceniałam tego, teraz już staram się to doceniać, chociaż wiadomo, że nie zawsze jest łatwo. Nie mamy na wszystko wpływu co się dzieje wokół nas, warto trochę odpuścić, będzie to, co ma być.

Pierdomenico

[demot] Money for nothing - Dire Straits, Ruberbandman/Oh yeah - Yello, Memory remains - Metallica, Du hast - Rammstein, Byte - Martin Garrix, The Business - Tiesto

Pierdomenico

[demot] @seybr to cudownie, że jesteś świadomym użytkownikiem. Ja również się nim stałam, gdy miałam już dość zawodnego sprzętu. Podajesz jakieś historie serwisowe i babki trzymające notebooki w pieleszach i jak to się ma do mnie i mojej historii? Nijak. Bo ja już przeżyłam zawirowania i wieczne awarie laptoków windowsowych i ponadto nadal nie masz odpowiedzi na mój największy argument. A mianowicie bateria maca, która jest potężnym, potężnym, potężnym plusem. Może dla kogoś kto używa kompa tylko w domu przy biurku to nie ma znaczenia, ale dla mnie jego mobilność jest niesamowita, coś o czym mogłam tylko pomarzyć używając windowsów, w tym jednego w cenie bliskiej podstawowego maca. Brrrr. Te laptoki windowsa i tak są do niczego po jakimś czasie, bo i systemowo i fizycznie się sypią, więc argument o tym, że jak padnie dysk w Apple to padnie i koniec, jest śmieszny, bo przynajmniej przez kilka lat pracował na takim poziomie, na jakim windows nawet nie śnił. A cenowo granica coraz bardziej się zaciera, bo lapki też dobijają do zawrotnych sum, więc dla mnie nie ma już nawet porównania do sprzętu, który po prostu działa cały czas na 100%, a trochę tańszego, z którym wiecznie coś nie tak. Potem serwisowanie takiego windowsa sprawi, że dobije się do tej różnicy cenowej, jaką miał względem maca, ale i tak na wiele się to nie zda, bo za chwilę będzie przestarzały, czyli mamy kilka lat męczenia się z zawodnym sprzętem, który ma zero mobilności. No naprawdę cudowne rozwiazanie.A co do tych danych to wystarczy mieć je w innym miejscu jako zabezpieczenie. Tyle :)

Pierdomenico

[demot] @seybr jak do tej pory to w windach miałam pełno awarii. Każdy lapek i stacjonarny to cała historia problemów. A Mac? Działa jak nowy od prawie 2 lat. Jest różnica i to mnie interesuje, nie interesuje mnie, że oooo padnie dysk to koniec, więc lepiej, abym się męczyła miesiącami na źle działających kompach? Nie mogła ich zabrać nigdzie w teren bo nie trzymają baterii? Nie, wolę po prostu mieć swobodę używania czegoś, co działa, a nie wierzyć w coś, że ktoś mnie będzie straszył awarią, która może się wydarzy. Owszem, tutaj może się wydarzy, ale w windach NA PEWNO się wydarzy, jak nie ta, to inna, dziękuję bardzo. A o moje dane się nie martw, bo mam sposoby, że padnięcie dysku to nie będzie dla mnie koniec świata, bo mam je zabezpieczone. Kiedyś myślałam podobnie o Apple, ale jak zaczęłam używać (z desperacji po ultra beznadziejności przez wiele lat Windowsów) to po prostu nie ma porównania, bo wygoda i możliwości tego sprzętu się zwracają wielokrotnie, nawet jakby miał paść na amen po kilku latach. Co z tego, że tamte jakoś zipią latami, skoro niemal całe ich istnienie to po prostu takie dogorywanie i zawsze coś je boli? U znajomych i rodziny to samo, mam wrażenie, że ludzie mają syndrom sztokholmski z tymi windowsami, po prostu są z sentymentu i "bo wszyscy mają" i tak się męczą, niepotrzebnie.

Pierdomenico

[demot] @Elathir przecież napisałam, że nie były to budżetowe lapki. Z perspektywy czasu żałuję, że już dawno nie przesiadłam się na Apple, bo porównując problematyczność i krótkotrwałość życia baterii w windach to Mac i tak wychodzi taniej, bo masz sprzęt na ileś lat bezproblemowej pracy i baterii nie do opisania. Mam porównanie i wiem co piszę, ale możesz mieć inne zdanie i przeżycia. Na windach sparzyłam się za każdym razem, Maca uwielbiam.

Pierdomenico

[demot] @rogeros123 pisze ktoś, kto nigdy nie używał tych systemów :) Kiedyś też tak myślałam, do czasu jak już nie mogłam patrzeć na wiecznie problematyczne windy :) Miałam komputery stacjonarne i laptopy, z windowsem, były wśród nich też modele z górnej półki i nie mają nawet startu do maca. To jak porównywać Jaguara z Oplem. Laptop, który po niedługo dwóch latach nadal ma całą pojemność baterii, trzyma cały dzień pracy bez podłączenia i nie ma żadnych zewnętrznych śladów zużycia, gdzie plastikowe komputery z windami, nawet lepszych marek po prostu się już sypały przy takiej częstotliwości użytkowania, o problemach, błędach i baterii trzymającej chwilę nie wspominając. A o baterię dbałam, nie miało znaczenia jak się z nimi obchodziło, w każdym lapku jej żywot był krótki.

Pierdomenico

[demot] Jeszcze trochę musi poćwiczyć, ale zamiatanie moonwalkowym krokiem wychodzi mu już całkiem nieźle :)

Pierdomenico

[demot] @rafik54321 Twierdzisz, że dopiero Civic X stała się fajniejsza? To chyba jakiś ponury żart albo nigdy nie jechałeś szóstką (oczywiście zadbaną i nie wersją angielską), która jest już kultowa na świecie (zwłaszcza w USA) nie bez powodu :) Przewoziłam w środku cały karton z rowerem, innym razem skuter, jeszcze innym kolejne dziwne wymiarowo rzeczy + pasażerowie :D Jeżeli chodzi o komfort to do tej pory nie jechałam w samochodzie, w którym byłoby mi wygodniej i porównuję to do nowszych samochodów, gdzie skóra i inne cuda są obecne. Co zawsze ludzi zaskakuje? To, że ten samochód ma tyle lat, ile ma, każdy kto się nie interesuje motoryzacją daje mu mniej oraz to, że w środku jest tyle miejsca, z tyłu również (wersje HB), chociaż oczywiście brak tylnych drzwi z jednej strony jest irytujący, ale z drugiej pasażerowie nie siedzą zgnieceni fotelami. X jest spoko, ale nie jest pierwszą fajną Hondą, zdecydowanie...

Pierdomenico

[demot] Ciekawe, mam lodówkę Sharpa od 9lat i działa idealnie, ale nie była to tania lodówka. Podobnie kilka innych urządzeń ciągle na chodzie. A już wtedy wszyscy narzekali, że żadne sprzęty nie pociągną dłużej niż okres gwarancji :) gdy w domu rodzinnym pozbywaliśmy się starej lodówki to aż łezka w oku mi się zakręciła, jak czekała na transport przy śmietniku, ale do codziennego użytkowania zdecydowanie wolę tę nowocześniejszą, łatwo robić lód, jest duży zamrażalnik, więcej miejsca, świetnie przechowuje warzywa i owoce, jest miejsce na jakieś butelki, czego w starej nie było, no i wygląda też super. Taką starą mogłabym mieć w jakimś domku letniskowym, ale aby upierać się przy niej teraz na codzień to tak średnio...

Pierdomenico

[demot] Co za bzdury... Przecież, aby wykarmić zwierzęta też trzeba wyhodować dla nich paszę. Szkodliwa dla środowiska jest uprawa awokado albo soi w nadmiarze. Każda uprawa może być niekorzystna, jeżeli będzie przesadna, czyli ogromne połacie terenu poświęcone tylko na jeden rodzaj upraw. Od dziesiątek lat brakuje logiki w gospodarowaniu żywnością i chodzi tutaj o wiele rzeczy, bo to złożony problem.

Pierdomenico

[demot] @rafik54321 najlepiej wszędzie widzieć problemy i uznać, że nie da się ;) 1. Jest masa książek o piratach, jak i jest wiele scenarzystów, którzy mają świetne scenariusze, ale po prostu nie są dopuszczani, bo zawsze musi iść na pierwsze skrzypce komercja i znane nazwiska, czyli monopol. 2. Fundusze spokojnie znalazłyby się, gdyby chęć stworzenia takiego filmu wykazali bogaci ludzie. Depp też biedny nie jest i niejeden chciałby wejść w taki interes. 3. No i w czym problem? Koncepcja jest innego filmu i innej roli, czemu nie miałby być złoczyńcą na morzu? Ci najwięksi złod*pce nie są od brudnej roboty, czyli nie od "ganiania po planie", ale mógłby być niczym morski Don Corleone ;)

Pierdomenico

[demot] @Aarcticfrost też już nie pamiętam jak je opisywał, ale nie przypominam sobie wzmianki o piórach. W sumie byłoby ciekawie, gdyby powstał nowy film o dinozaurach właśnie w takiej ptasiej formie. Wystarczy spojrzeć na orły czy sępy, aby wiedzieć, że takie zwierzaki mogłyby wyglądać naprawdę przerażająco. Trochę irytuje fakt, że miliony dolarów idą na kręcenie w nieskończoność jakichś wybuchowych sensacyjek, które niczym się od siebie nie różnią, a żeby powstał jakiś większy, nowy film o dinozaurach to nie. Nie jest to nisza, na którą mało kto chciałby iść, wręcz przeciwnie.

Pierdomenico

[demot] @Aarcticfrost Tak konkretnie to nie reżysera, lecz autora książki Michaela Crichtona :) Swoją drogą była ona dużo bardziej pesymistyczna niż nieco bajkowa filmowa wizja, ale uwielbiam obie wersje ;)

Pierdomenico

[demot] @rafik54321 Nie każdy używa od święta. W domu nie kupujemy mięsa mielonego tylko zawsze sami mielimy. No i taka maszynka zazwyczaj ma dodatkowe tarki i służy też do szatkowania lub robienia placków ziemniaczanych. U mnie dość często jest używana, wspaniała rzecz. Potem często ludzie mówią, że zrobiliby sobie placki, ale nie chce im się trzeć ziemniaków, podczas gdy jest do tego naprawdę przydatne urządzenie, bo wielofunkcyjne a nie gadżet. Mam jedną od czasów pójścia "na swoje", więc trudno mówić o nieekologicznym podejściu, po prostu uznałam, że lepsza od razu będzie elektryczna i się nie myliłam :)

Pierdomenico

[demot] @Gorinobu bycie mechanikiem to dla Ciebie bycie robolem? Zwłaszcza, gdy ktoś dorobi się warsztatu, dzięki któremu może zatrudnić pracowników? Dzięki takim "robolom" możesz jeździć samochodem, działa transport itp, itd. Wychodzę z założenia, że dziecko powinno wybrać to, dzięki czemu będzie szczęśliwe. Chce być mechanikiem bo ma do tego pasję? Super, niech będzie. A z podejściem typu musisz pracować w korpo, być adwokatem, lekarzem lub KIMŚ, byle nie "robolem" robi się krzywdę swojemu dziecku...

Pierdomenico

[demot] Nie przerażają mnie ceny, ale ilość utwardzaczy i innych świństw, które w nich są. Niektóre to jakby zastygniętą posłodzoną margarynę o brązowym zabarwieniu się jadło. Wiele znanych firm tak się pogorszyło.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 1060 61 następna »