Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Z nami od: 11 grudnia 2014 o 14:36
Ostatnio: 6 marca 2023 o 0:45
Płeć: kobieta
Exp: 9866
Jest obserwowana przez: 156 osób
  • Demotywatorów na głównej: 7142 z 7842 (687 w archiwum)
  • Punktów za demoty: 2713294
  • Komentarzy: 15
  • Punktów za komentarze: 8
  • Obserwuje: 8 osób (pokaż demotywatory)
 
Historia Magdy to dowód na to, że warto walczyć o swoje i że operacje plastyczne, zabiegi medycyny estetycznej są dla ludzi i nie warto ich pochopnie oceniać – "Urodziłam się z rozszczepem wargi i podniebienia. Lata upokorzeń w szkole zrobiły mi z mózgu galaretę. Bywało naprawdę mega źle. Poza wyglądem, rozszczep to też masakra jeśli chodzi o zdrowie - sypie się dosłownie wszystko. W dorosłym życiu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Oto efekty wizualne. Zdrowie pozostało dość wątłe, ale ile pewności siebie zyskałam juhuuu! Dziewczyny, nie bójcie się zmian!"
Dokładnie 85 lat temu, 15 marca 1936 roku pierwsi pasażerowie wjechali kolejką na Kasprowy Wierch. Jej budowa trwała 227 dni –
Ta Szwedka wraca do domu i czeka na pociąg. Kupiła sobie kanapkę na wypadek, gdyby miała ochotę zjeść w nocy. Jej uśmiech do kamery wygląda naturalnie i przyjaźnie. Wszystko byłoby dobrze, ale... – Ta kobieta nazywa się Ylva Julia Margareta Johansson i jest szwedzką minister pracy. Podróżuje również bez limuzyn i ochroniarzy. Johansson jest jednym z najlepszych szwedzkich ministrów społecznych. Podczas swojej kadencji udało jej się drastycznie zmniejszyć bezrobocie w kraju
 –
Lech Wałęsa trafił wczoraj do szpitala, gdzie będzie poddany skomplikowanemu zabiegowi wymiany baterii i uszkodzonego rozrusznika serca – "Dziś zabieram głos, bo nie wiem, jaka jest wola nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14:00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania. Nie boję się niczego, tylko pana Boga […] i liczę na właściwe osądzenie, więc nie wiedząc, kiedy się spotkamy następnym razem, nie wiedząc, czy się w ogóle spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi" - powiedział Prezydent
archiwum – powód
 –
"Jednym z kłamstw tego świata jest to, że jeśli będziesz dobry dla ludzi, oni odwdzięczą się tym samym. To bzdura.Są tacy, którzy czerpią przyjemność z rujnowania innych – Jednak niezależnie od tego, jak zgniłe serca spotykasz, warto być miłym nie po to, aby ktoś ci się odwdzięczał, ale po to by pokazać światu, że człowieczeństwo jednak istnieje"
Źródło: Anna Dymna
Książkowe ławki w Bułgarii –
Chodzą słuchy, że w tym roku uczniowie w Dzień Wagarowicza uciekać będą z domów do szkół –
Wymowny rysunek, który wiele mówi o nas i o naszej przyszłości –
 –
 –
Zbliża się wiosna, czas budować gniazdko –
0:22

Aktorki, które dla roli dały się oszpecić, choć to naprawdę piękne kobiety (10 obrazków)

 –

Gdyby zwierzęta wyglądały tak, jak rysują je dzieci (22 obrazki)

Kiedy wracam z pracy do domu tylko po to, żeby zjeść, położyć się spać i jutro znowu wrócić do pracy –
Wszystkiego najlepszego Panowie! –
Trzeba przyznać, że kreatywnie –  TO MIEJSCE ZABUKOWAŁ SANEPID
Do koszmarnej pomyłki doszło w jednym z przedszkoli w Lubartowie. 80-letni mężczyzna odebrał czterolatka, sądząc, że to jego wnuk. Zabrał go do domu, nakarmił i włączył bajkę. Gdy zorientował się, że się pomylił, do drzwi zapukała policja – Przedszkolanka, która wydała dziecko mężczyźnie, zorientowała się, że zaszła fatalna pomyłka. Okazało się, że syna pani Natalii odebrał około 80-letni dziadek jego kolegi z grupy. Pomylił go z własnym wnukiem.- Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Z tym, że jedna jest wełniana, a druga bawełniana. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani – mówi Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.Natomiast matka czterolatka podkreśla, że chłopcy się przyjaźnią. - Mieli obiecane, że któregoś dnia odbierze ich z przedszkola właśnie dziadek kolegi mojego syna i dzieci pobawią się w domu tegoż dziadka. Mój syn uznał, że właśnie jest ten dzień. Tylko dlatego poszedł z tym panem. Zresztą bardzo dobrze go znał – mówi