Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 836 takich demotywatorów

poczekalnia
 –
Ważna życiowa lekcja –  Kiedyś zapukał do mnie naciągaczsprzedający noże kuchenne i odkurzacz.Otworzyłem drzwi, a typ jak nakręcony jużzaczął mi nawijać o tych nożachi odkurzaczu, że chcą mi to daćw prezencie od firmy tylko muszę zapłacić50%. Grzecznie podziękowałem i jużmiałem zamykać drzwi, ale tenkontynuował nawijać jak katarynkai pierdolić, że to noże najwyższej jakości,a odkurzacz to już w ogóle wyj banyw kosmos. Powiedziałem mu, że tak sięskłada, że sam produkuję noże i widzę, żeto jakieś chińskie gówno, a odkurzaczwidziałem taki sam na AliExpress zagrosze. Poddał się i poszedł męczyćsąsiadkę, a ja zamknąłem drzwi. Ale cośmnie podkusiło wyjść na podwórkoi podsłuchać co on jej tam gada. Noi słyszę jak ten piździelec mówi mojejsąsiadce emerytce, że: „pani sąsiadprodukuje noże i sam kupił od nas całykomplet". I wtedy słyszę odpowiedźsąsiadki:,,ooo, naprawdę? to proszępoczekać już idę po pieniądze". A ja wtedywychodzę zza drzewa i mówię, że ten typ tooszust i że nie kupiłem nic od niego i że towszystko ściema. Sąsiadka podziękowała,oszust z nożami i odkurzaczami uciekłnaciągać innych, a wszyscy sąsiedziz mojej wiochy wyszli ze swoich domówi zaczęli klaskać.A tak poważnie, to uważajcie co mówicieo sobie obcym ludziom, bo później mogąto wykorzystać.
 –
poczekalnia
 –  Maria12 godz. temujestem matkom co ma do roboty dwójkę dziecimieszkanie jest do kitu a kasa w portwelu bije naalarm potrzebuje pomocy i nie mam zamiaru owijaćw bawełne karzda złotowka jest na wagę złota ajak ktos nie chce pomuc to niech idzie w diabły iniech się weźmie na wycieczkę po kosmosie no bonaprawd szkoda mi czasu na takich którzy obiecująpomoc a potem zdejmuja rece z tematu jakbynie patrzeć cirzko jest mi dzwigaz taką sytuacjęna swoich barkach wiec karzda pomoc jest milewidziana a ci którzy są zbyt skąpi zęby żucić kilkamonet to niech sobie oszczedzaja tych pieniędzyna lepsze czasy bo ja i tak nie mam czasu naszemranie i udawanie że wszystko jest w porządkuwlasne potrzebuje ką kretow i wsparcia ktorepomoga mi wyjść z kłpotuw mam nadzieję że ktośjednak sie znajdzie i udzieli mi pomocy nie chcewydawać sie roszczeniowa ale wiadomo że życiez dwujkom dzieci jest już wystarczająco trudne aremont mieszkania tylko dodaje do tego ciśnieniawienc jesli ktos czuje że może mi pomuc to proszęniech sie nie krempuje i działa.
Właściciel przekazał, że w weekendy nie będzie można korzystać z laptopów czy ipadów, ani też rozkładać notatek z pracy, ponieważ blokują miejsce innym gościom, siedząc przy jednej kawie cały dzień – "Nie wiedziałem, jak mogę zachować się jeszcze bardziej taktownie, jak mogę lepiej zakomunikować, że to lekka przeginka blokować w ten sposób stolik. Kolejni wchodzący goście uporczywie szukali miejsca i pytali nas, czy jest szansa na jakieś wolne miejsce, gdzie mogliby zjeść śniadanie. Rozkładaliśmy ręce. Osoby, które okupowały stolik, totalnie to ignorowały. Czy miałem arogancko powiedzieć "skończyliście już, może czas stąd wyjść"?" - mówi TACZAKA
O tym się nie dyskutuje,to się po prostu akceptuje –  Tylko pantoflarz pyta żonę,czy może wyjść z kumplami na piwoPrawdziwy facet wie,że nie może.
Mocna przemowa Wojtka Szczęsnego tuż przed meczem z Walią: – "Jedną rzeczą chcę się z Wami podzielić. Wy jesteście wszyscy fajne chłopaki, ale dziś fajne chłopaki nie wygrają tego meczu.Dzisiaj albo będziemy sk*******mi, którzy są przekonani, że ten mecz wygrają i zrobią wszystko, żeby ten mecz wygrać. Albo dostaniemy wp*****l.Więc fajne chłopaki zostają dzisiaj w hotelu. Na boisko mają wyjść ludzie przekonani, że to co robimy na boisku da nam zwycięstwo" 56ZPN4
 –
Okazało się, że kogoś jednak obchodzę – Przeżywałem naprawdę przygnębiający okres w moim życiu. Pewnego dnia stwierdziłem, że muszę gdzieś wyjść z domu. Najpierw zacząłem w samotności pić w pubie, po czym poszedłem do klubu nocnego. Nie mogę pić ze względu na moje problemy zdrowotne i to był pierwszy raz od dwóch lat, kiedy byłem pijany.Przybity usiadłem gdzieś w kącie, zdając sobie sprawę, że nikomu na mnie nie zależyPodszedł do mnie potężny gość, mierzący ponad 1,9 m. Usiadł koło mnie i spędził ze mną jakąś godzinę, rozmawiając ze mnąo życiu. Nie był pijany. Zauważył, że jestem przygnębiony i po prostu chciał mi pomóc. Powiedział, że nie może patrzeć jak faceci cierpią w samotności, bo nie otrzymujemy żadnego wsparcia. Dał mi namiary na siebie. Powiedział mi, że jeśli będę chciał kiedyś wyjść i coś razem porobić, to żebym dawał znać,a on na pewno ze mną wyjdzie, nawet kosztem swoich planów.Pierwszy raz od dłuższego czasu obudziłem się szczęśliwy...Ta sytuacja pokazała mi, że ludziom na mnie zależy.Nawet tym, którzy mnie nie znają Przeżywałem naprawdę przygnębiający okres w moim życiu. Pewnego dnia stwierdziłem, że muszę gdzieś wyjść z domu. Najpierw zacząłem w samotności pić w pubie, po czym poszedłem do klubu nocnego. Nie mogę pić ze względu na moje problemy zdrowotne i to był pierwszy raz od dwóch lat, kiedy byłem pijany.Przybity usiadłem gdzieś w kącie, zdając sobie sprawę, że nikomu na mnie nie zależyPodszedł do mnie potężny gość, mierzący ponad 1,9 m. Usiadł koło mnie i spędził ze mną jakąś godzinę, rozmawiając ze mnąo życiu. Nie był pijany. Zauważył, że jestem przygnębiony i po prostu chciał mi pomóc. Powiedział, że nie może patrzeć jak faceci cierpią w samotności, bo nie otrzymujemy żadnego wsparcia. Dał mi namiary na siebie. Powiedział mi, że jeśli będę chciał kiedyś wyjść i coś razem porobić, to żebym dawał znać, a on na pewno ze mną wyjdzie, nawet kosztem swoich planów.Pierwszy raz od dłuższego czasu obudziłem się szczęśliwy...Ta sytuacja pokazała mi, że ludziom na mnie zależy.Nawet tym, którzy mnie nie znają
 –  Na breloczku mam dwa podobne klucze - jedenotwiera drzwi do mieszkania, a drugi drzwi nawspólnym korytarzu, które czasami sązamknięte.Codziennie rano, próbując wyjść z mieszkania,chwytam za losowy kluczyk z breloczka iwkładam go do dziurki od klucza - oczywiścietrafiam na zły. Klnę cicho i otwieram drzwidrugim kluczem.Ostatnio wymyśliłem rozwiązanie tegoproblemu. Podchodzę do drzwi, chwytam zapierwszy lepszy klucz i od razu zmieniam go naten drugi. Od tygodnia udaje mi się otwieraćdrzwi za pierwszym razem!
Jak mogłeś wyjść bez parasola?Przemokniesz, przeziębisz się –
0:26
Po chwili przypomniałem sobie, że pochowałem go dwa dni temu... –
No jak ma małe dziecko, to już inna sprawa –  FORUM PPORADForum prawne - porady prawneAnonimowy członek grupy 21 godz..Dzień dobry. Potrzebuję porady oraz informacji.☑Dziś zostałam złapana na kradzieży w Biedronce na kwotę191 zł oraz na oszustwie na kasie na kwotę 7,50 zł.Zostałam zabrana przez policję oraz postawiono mizarzuty, sprawa skierowana do prokuratury. Problem wtym, że to nie moja pierwsza kradzież i ochroniarzpracujący w Biedronce ostrzegł, że sprawdzi kamery orazmoje transakcje. Boje sie, bo może wyjść duZa kwota.Wiem, że sama jestem sobie winna i wiem, że już prędzejręce mi uschną niż coś kiedyś ukradnę.Nie byłam karana, nie stawiałam oporu oraz sama sięprzyznalam. Co może mi grozić? Czy mogę się jakośobronić?PS: Dodam, że mam małe dziecko i zrobię wszystko abynie zostać zamknięta w więzieniu. Oczywiście łącznie ztym że nigdy nic nie ukradnę oraz nie oszukam.
Kobieta do rana pewnie zdążyła z nudów przeczytać wszystkie przepisy siostry Anastazji –  Kobieta zamknięta na noc w budynku PocztyPolskiej przy GłogowskiejDodano 20 godzin temuDepozian.plfot. Google Street ViewO sprawie poinformował nas Czytelnik. - Wczoraj po 1.00 w nocy zamknęli oddziałPoczty Polskiej przy Głogowskiej, a w środku siedziała jakaś kobieta i mogła wyjśćdopiero rano, jak przyszedł pierwszy pracownik. Była na terenie placówki całą noc, anaczelnik to zbagatelizował - napisał.
Źródło: epoznan.pl
 –  LukaszCrazy2 Ô@Crazy2LukaszIdę za kłódkę..Fakt, że nidy nie spotkałem się z bezpośrednią homofobią skierowaną wemnie uważałem za swoje szczęście. Do zeszłej jesieni kiedy to - pisałem o tym-pijany sąsiad i jego pracownicy / współpracownicy / rodzina (nie wiem jakiesą ich relacje w pato-firmie sąsiada) stojąc przed naszym ogrodzeniem zaczęliwyzywać nas od 'pedałów', 'sodomitów', 'złego przykładu dla ich dzieci' etc.Mimo ewidentnego złamania prawa, machnąłem ręką tłumacząc sobie ichzachowanie głupotą i sądeckim ciemnogrodem.Względny spokój panował do wczoraj. Po 21:00 do furtki zadzwoniło dwóch -ewidentnie pod wpływem - z tej samej ekipy i powiedzieli, że 'ALBOZACZNIEMY ŻYĆ NORMALNIE ALBO ONI ZAŁATWIĄ TO W INNY SPOSÓB'. Niechcieli się przedstawić; ja wróciłem do domu. Spraliżowany; roztrzęsiony.Zadzwoniłem do wcześniejszego właściciela - przyjechał w dosłownie kilkaminut. Został zwyzywany już nie przez tych dwóch ale przez samego sąsiada-naprutego. Bo przecież poniedziałek wieczór, udało się pół ścianywymurować, która cudem sie nie zawaliła to trzeba się napruć. Jarek usłyszał,że go zabiją, pobiją i nie wiadomo co jeszcze zrobią. W tym samy czasie-pozostała część pijanych budowlańców - homofobów nadjechała 9-osobowym busem i zablokowała wyjazd byłemu właścicielowi z naszej ulicydojazdowej.Zamurowało mnie; zmroziło. Nigdy nie czułem się tak zagrożony iprzestraszony o Kuby, psa i swoje bezpieczeństwo. Żeby nie eskalować, myzamknęliśmy się w domu, Jarek roztrzęsiony jakoś pojechał do domu iustaliliśmy, że dzisiaj zgłaszamy sprawę - prawnicy, prokuratura, policja.Nie zmrużyłem oka; przepłakałem całą noc, wystraszony, siedząc przy oknie,upewniając się, że cały dom jest oświetlony, kamery działają etc. Nie wiemnawet ile czegokolwiek uspokajającego zażyłem.Dzisiaj od rana staram się jakoś cokolwiek ogarnąć; ściągnąć monitoring,znaleźć prawnika / prawników ale nie wiem od czego zacząć - jestem wamoku. Boimy się. Nawet wyjść na spacer, na litość boską; z własnego domu.U mnie klasyczny napad paniki, gorączka. Kuba-tępe spojrzenie. Nawet niewiem kogo i o jaką pomoc prosić - sam nie dam rady. Najchętniejspakowałbym nas do 2 walizek i wyjechał jak najdalej; nawet na zmywak.Chyba mam dość.I to wszystko w imię 'normalności'. Zmieszać kogoś z błotem bo dwóchfacetów ze sobą to fatalny przykład dla dzieci; ale napruty ojciec, wponiedziałek, grożący innym to przykład idealny.Jedno jest pewne - skurwysynom nie daruję! Jeśli będę mieć siłę..
W Korei Południowej powstaje coraz więcej "stref wolnych od dzieci". Jest ich obecnie już ponad 500. Do akcji przyłącza się coraz więcej kawiarni, restauracji czy sklepów, chcących wyjść naprzeciw potrzebom klientów, którzy mają dość jazgotu małych dzieci –  EXEwwwZEC2432No KidsHIGHCLNo Pet
...a nie tanich animacjach z YouTube, gdzie Spider-Man wsadza ciężarnejElsie strzykawkę w tyłek –
 –  "Sorry I can't make it I have plans"My plans:The Narcoleptic Goddess
 –  :Zachciało mi się ostatnio randkowania.Zanim przejdę do właściwej historii: mam nadwagę (z początku na granicy otyłości).Schudłam już ok 10 kg, ale jeszcze kilka kg mi zostało. Regularnie chodzę nasiłownię, dbam o to, co jem. Wyglądam już nie tragicznie, ale wiadomo, że do byciaszczupłą jeszcze troszkę mi zostało.Jako że głównie spędzam czas w pracy i na siłowni, więc nie mam gdzie wyjść ipoznać ludzi, założyłam konto na portalu randkowym. Po wielu odzianychrozmowach (o dziwo, bez jakichś dziwnych sytuacji), spodobał mi się jedenmężczyzna, nazwijmy go X. Utrzymywaliśmy kontakt jakiś czas, chodziliśmy narandki i wydawało się, że wszystko jest w porządku. No, może oprócz tego, że Xnotorycznie zapominał o randkach. Było mi przykro, ale do przeżycia. Tylko że Xcoraz częściej robił mi wykłady o wydawaniu pieniędzy. Jego głównie utrzymywalirodzice i nie patrzył, na co wydaje pieniądze, ale mi potrafił zrobić awanturę, żekupiłam poszewkę na poduszkę za 10 zł, albo napiłam się pierwszej od kilkumiesięcy kawy na mieście. Po nagraniu kilkuminutowej wiadomości, w której mniewyzywał, kontakt zerwałam.Minął jakiś czas i wróciłam do portali randkowych. Większość wiadomości to była"no pokaż całe ciało" (precyzując - w ubraniach. Na profilu miałam zdjęcia tylkotwarzy). Niektórym wysyłałam, kontakt się urywał. Ok. Jeden gościu za to przesadził.Nazwijmy go Z.Gadało nam się całkiem nieźle. W którymś momencie zapytał mnie, czy jestem wtrakcie rozwodu albo czy mam dzieci, bo on woli kogoś z czystą kartą. Zapaliła misię czerwona lampka, ale część mnie zrozumiała, że ktoś może szukać czegośinnego. Odpowiedziałam, że nie. Wtedy Z stwierdził, że w takim razie możemykontynuować rozmowy dalej. Zaczął komplementować, że wydaję się logiczniemyśląca, mądra i jestem ładna z buzi. Następnie dopisał też, że mam mu wysłaćzdjęcie całej siebie, bo on jest wysportowany, i ktoś kto nie jest taki jak on, będzieprzy nim źle wyglądał, więc on chce kogoś szczupłego. Po mojej wiadomości, że niejestem szczupła i jestem w trakcie odchudzania (oraz po podesłaniu zdjęcia), Zstwierdził, że nie możemy kontynuować rozmów, bo nie jestem szczupła.Takich akcji było więcej, ale te dwie sytuacje były dla mnie najcięższe. Pierwsza,ponieważ zaczynało mi zależeć, a notorycznie słyszałam pretensje o byle co +wyzywanie mnie. Druga sytuacja z kolei podkopała trochę moją pewność siebie -możesz człowieku się starać, a jakiś rzekomy magister psychologii i tak stwierdzi, żenie liczą się starania, a to, że nie jesteś teraz szczupła.
Kontrowersyjne, ale prawdziwe –  Wkarwia mnie twierdzenie rolników, żegdyby nie oni, nie miałbym co żreć...Skontruję to, gdyby nie krawiec, nie miałbyśkufajki żeby założyć na dupę i wyjść w pole...Gdyby nie mechanik, twój papaj by nieodpalił i pozostałby ci tylko kuń...Itd, itp... Nie jesteście żadną grupą którejnależy się szacunek większy niż innym, z tąróżnicą, że inni strajkowali przeciw "nim",a wy popieraliście skurwysynów całe 8 lat...Konstatując, wypierdalajcie z tymi traktorkami,bo ludzie chcą przejechać...www.wiocha.pl