Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 8 takich demotywatorów

Oznacza to, że jest wyżej notowany niż np. Morgan Freeman (8,5), Leonardo DiCaprio (9,0) czy Meryl Streep (8,2) –

Zaatakowali policjanta i strażnika miejskiego, a potem robili z siebie ofiary - oto co naprawdę wydarzyło się w galerii handlowej w Zamościu

Zaatakowali policjanta i strażnika miejskiego, a potem robili z siebie ofiary - oto co naprawdę wydarzyło się w galerii handlowej w Zamościu – Zarzuty czynnej napaści na policjanta i strażnika miejskiego usłyszał 32-latek i jego o rok młodsza siostra, którzy zaatakowali policjanta i strażnika miejskiego, którzy wcześniej zwrócili im uwagę za brak maseczki. 32-latek uderzył policjanta w głowę, a jego towarzyszka szarpała i popychała mundurowego. Napastnicy grozili też funkcjonariuszom pozbawieniem życia. Zatrzymany 32-latek już wcześniej notowany był w policyjnych kartotekach. O losie zatrzymanych zadecyduje sąd.O interwencji w Galerii Twierdza w Zamościu zrobiło się głośno, gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zmanipulowane nagrania z telefonu komórkowego, na których nie było widać początku zajścia. Nagranie to w tym samym czasie co w Polsce pojawiło się w Rosji i było nawet rozpowszechniane w Polsce z rosyjskiego kanału na Youtube.Policja opublikowała zapis z monitoringu i wydała obszerny komunikat w sprawie zdarzenia."Nie ma przyzwolenia na kłamstwa, ataki na funkcjonariuszy i lincz w mediach społecznościowych. A tak wygląda część opisów odnoszących się do interwencji w jednej z galerii w Zamościu. Dlatego poniżej film z nagrania monitoringu oraz nasze stanowisko. Niech kolejny raz osoby, które nie znają całości wydarzenia wyciągną wnioski i powstrzymają przed ocenami i osądami tylko na podstawie wybranego fragmentu nagrania.Do zdarzenia doszło w minioną sobotę w zamojskiej galerii handlowej. Policjant wspólnie z funkcjonariuszem Straży Miejskiej idąc pasażem zauważyli mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę bez założonej maseczki. Zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos. Pomimo tego, że nie zostali ukarani mandatem, ani nawet wylegitymowani, zaczęli obrażać i wyzywać mundurowych.Mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do sklepu w kierunku funkcjonariuszy nadal kierowane były wulgaryzmy.W pewnym momencie rodzeństwo widząc oczekujących przed sklepem funkcjonariuszy szybkim krokiem ruszyło w ich kierunku. 32-latek rzucił się na policjanta próbując uderzyć go pięścią w twarz. W wyniku ataku napastnika policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony przez niego w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator. Agresywna wobec mundurowych była również kobieta, która odpychała policjanta, szarpała go utrudniając przeprowadzanie interwencji.  Kobieta była nawet  siłą odciągana od mundurowego przez innego mężczyznę. Ponieważ prośby o zachowanie zgodne z prawem nie przyniosły rezultatu, wobec agresywnej 32-latki został użyty gaz.Agresywne rodzeństwo zostało zatrzymane. Jak ustalili policjanci, mężczyzna już wcześniej był dwukrotnie notowany w policyjnych kartotekach za znieważenie funkcjonariusza. Całość z przebiegu tej  interwencji została zarejestrowana przez monitoring galerii, który został zabezpieczony.Wczoraj zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Zamościu. Zebrany w tej sprawie materiał pozwolił przedstawienie im zarzutów. Odpowiedzą oni za czynną napaść na policjanta i funkcjonariusza Straży Miejskiej, ich  znieważenie oraz kierowanie wobec gróźb uszkodzenia ciała i pozbawienia życia w celu zmuszenia do zaniechania prawnej czynności służbowej.Prokuratura Rejonowa w Zamościu i Komenda Miejska Policji w Zamościu wobec podejrzanego 32-latka wnioskują o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Dziś odbędzie się posiedzenie sądowe w tej sprawie.Za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności"

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca – Jak podaje wiadomosci.dziennik.pl 11-letni Sebastian zaginał w sobotę - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z rodziną.Poszukiwania z udziałem policjantów i strażaków trwały od sobotniego wieczoru, kiedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie. Mundurowi przeczesywali okolicę miejsca zaginięcia i sąsiednie dzielnice. Potencjalnego sprawcę udało się wytypować w niedzielę, na podstawie zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały samochód należący do 41-latka w pobliżu placu zabaw.Kryminalni ustalili, że za zaginięciem chłopca może stać osoba poruszająca się samochodem marki ford. Od momentu wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci w niespełna 40 minut dotarli do jego właściciela, mimo tego, że nie przebywał w miejscu swojego zameldowania. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka - poinformowała w poniedziałek śląska policja.Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na terenie budowy w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej w Katowicach, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok wskazał wkrótce po zatrzymaniu sam 41-latek.W niedzielę przez wiele godzin pracowała tam ekipa dochodzeniowo-śledcza z Katowic oraz z katowickiej komendy wojewódzkiej. Policjanci pod nadzorem prokuratora zbierali ślady i wszelkie dowody tego przestępstwa. Zatrzymany w sprawie zabójstwa 41-latek trafił do policyjnego aresztu. Według nieoficjalnych informacji jest sosnowieckim optykiem. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Sosnowcu, która poprowadzi śledztwo.W postępowaniu brane jest pod uwagę seksualne tło zbrodni. Jak wynika z podawanych w mediach nieoficjalnych informacji, sprawca sądził, że dziecko, które zabrał do samochodu w pobliżu placu zabaw jest dziewczynką – Sebastian miał dłuższe włosy. Miał udusić chłopca, gdy ten zapowiedział, że o wszystkim opowie mamie, później ciało dziecka zamierzał zalać betonem. Dokładny mechanizm zgonu chłopca wykaże sekcja zwłok. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek był wcześniej notowany za znęcanie się oraz uprowadzenie rodzicielskie. Teraz grozi mu nawet dożywocie.Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło opinią publiczną w regionie. Do tragedii odniósł się m.in. prezydent Katowic Marcin Krupa, który wcześniej zamieścił na Facebooku informację o poszukiwaniach chłopca. "Tak straszne i niedające się opisać okrucieństwo pozostawia nas wszystkich w szoku i rozpaczy. Rodzinie, Bliskim i całej lokalnej społeczności składam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał w niedzielę wieczorem."To rzeczy po prostu niepojęte. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co mogą czuć rodzice 11-letniego Sebastiana. Nie wyobrażam sobie, aby komukolwiek, a tym bardziej dziecku, można było wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. To po prostu coś niebywałego. Najszczersze kondolencje dla rodziny i bliskich chłopca, choć wiem, że słowa w żaden sposób nie są w stanie oddać rozmiaru tej tragedii..." - napisał z kolei w poniedziałek prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Policja
Nie żyje 42-latek, który został obezwładniony przez policjantów na Kowalach koło Gdańska – Jak podaje zyciepomorza.pl ze wstępnych informacji wynika, że patrol policji na sklepowym parkingu dostrzegł poszukiwanego mężczyznę. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać 42-latka. W trakcie czynności poszukiwany był bardzo agresywny i stawiał opór. W pewnej chwili miał zasłabnąć. Prowadzono akcję reanimacyjną jednak lekarz, który przyjechał na miejsce stwierdził zgon 42-latka. Według Radia Gdańsk na miejscu przez kilka godzin pracowali funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji, kryminalni i prokuratorzy. Przesłuchiwali świadków, zabezpieczali ślady i wyjaśniali okoliczności zdarzenia. 42-latek był dobrze znany śledczym. Był notowany i karany za różne przestępstwa. Przyczynę jego śmierci ustali sekcja zwłok, która ma odbyć się w czwartek
Powinien istnieć status "notowany fałszywy oskarżyciel o gwałt" tak jak jest "notowany przestępca seksualny" –
Skopał kolegę na śmierć, bo ten namawiał go do picia – Łódzcy wywiadowcy zatrzymali 29-letniego mężczyznę, który śmiertelnie pobił swojego znajomego. Podejrzany zaatakował pokrzywdzonego, ponieważ ten miał w sposób natrętny nakłaniać go do wspólnego spożywania alkoholu.Podejrzany miał kopnąć pokrzywdzonego w okolice głowy, a później gdy ten upadł, kopał go jeszcze po całym ciele. Niestety pomimo wysiłków policjantów i wzorowo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej, pokrzywdzony zmarł w szpitalu.Zatrzymany był wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Z uwagi na skalę obrażeń jakie zadał ofierze, 29-latek usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności
Policjant ze Szczecina śmiertelnie postrzelił kierowcę podczas próby zatrzymania – Do zdarzenia doszło 12 sierpnia około godziny 11:00. Kierowca, którego próbował zatrzymać potrącił go, a następnie próbował przejechać. Funkcjonariusz złapał za pistolet. Strzał okazał się śmiertelny. Postrzelony został 22-letniego mężczyzna, który był notowany za przestępstwa kryminalne m.in. o charakterze drogowym. Mężczyzna stracił w przeszłości prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu.
Dziękuje Panie premierze – Dzięki zmianom rządzących za kradzież torebki w której nie będzie więcej niż 420 zł dostaniesz tylko do 500 zł mandatu -w świetle prawa to nie rozbój/przestępstwo i nie będziesz nigdzie notowany
Źródło: tvn24.pl

1