Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 87 takich demotywatorów

 –
A kłamstwo znajduje się na świeczniku, bryluje na salonach i grzeje się w reflektorach –  F
Moralne jest za to ukrywanie pedofilii i orgie na plebanii w Dąbrowie Górniczej –  Konferencja Episkopatu Polskialarmuje: stosowanie tabletekdzień "po" jest niemoralneDzisiaj, 12:57fXC 0fizkes / Shutterstock
Jeśli nie umiesz odróżnić dobra od zła, oznacza to, że brak ci empatii, a nie religii –  +.ॐॐ मी
Etyka i moralność? – Bez szans z instynktem przetrwania FUERZA A REA URUG
 –  NOW LICA
- Marie von Ebner-Eschenbach –
Dno moralne toludzie pozbawieni wartości, norm, ocen i zasad postępowania uznanych w jakimś społeczeństwie lub środowisku za dobre i właściwe – NIEKTÓRE PRZYKŁADY DNA MORALNEGO:- udawanie, że nie ma afery np. wizowej- udawanie patriotów, a jednocześnie plucie np. na  Polaka geja czy lekarza, nauczyciela. Lub wspieraniu tylko miast tam, gdzie ma się swoich ludzi u władzy- udawanie, że twoja afera jest słabsza od czyjejś afery. Albo że coś złego zrobiłeś, ale szukasz usprawiedliwienia i mówisz, że tamci też tak zrobili - silne popieranie ponad wszystko, ktoś ciągle robi przekręty afery, a ty ciągle mówisz, że nic się nie stało i wspierasz ich- najgorsze chyba jest to, jak złodzieje kradną, niszczą i dzielą się z tobą łupami, a ty się cieszysz, bo bierzesz kradzione- przepisywanie sobie czyichś zasług i popieranie takich rzeczy-  wykorzystywanie zmarłych do swoich celów- pracowanie w publicznych mediach i taktowanie ich jako prywatne, przyklaskując jednym. Pomijanie afer np. wizowej, albo wmawianie ludziom, że to nie oni są winni, tylko inni INWESTYCJE LOKALNEPolska jest jednaJanów Lubelski, 22.04.2013PLS
 – "PiS-u nienawidzę za hipokryzję, łgarstwo i podwójną moralność. Za to, że Jarosław Kaczyński, który nigdy nie miał żony i dzieci, wchodzi na mównicę i grzmi, że będzie bronił polskich rodzin. A w tym samym czasie dzieje się w naszym kraju to, co się dzieje. Prawdopodobnie ten człowiek ma już demencję starczą i nic innego nie jest w stanie powiedzieć. Trzyma się rękami i nogami tego, czego kiedyś się nauczył. A największy krakowski hipis – facet, do którego niemalże się modlono – Pies, czyli niejaki Ryszard Terlecki, liże mu d**ę. To kolejny alfa, który wchodzi w tyłek prezesowi.Myśmy wyszli z komuny, ale komuna nie wyszła z nas. Różnica jest taka, że w PRL-u społeczeństwo nienawidziło władzy, a dziś część ludzi ją kocha. Mało tego, uważa się za patriotów. Chciałem tylko przypomnieć, że patriotyzm, który opiera się na tym, że oczekujemy czegoś od państwa, nie jest żadnym patriotyzmem. Nie pytaj o to, co możesz dostać od Polski, tylko o to, co możesz jej dać. Prawdziwy patriotyzm polega na tym, że robisz to, czego ojczyzna od ciebie oczekuje, a nie odwrotnie. Dziś żyjemy w czasach patriotyzmu 500 plus. Patrioci wstają z kolan i stają z wyciągniętą ręką w kolejce po zasiłek. Powtórzę raz jeszcze za Piłsudskim: piękny kraj, tylko ludzie k***y" 33O
Dzięki temu unikniesz wypominaniaCi orientacji seksualnej oraz ocen moralności twojej matki, a takżetwojego plebejskiego pochodzenia! –

Nieustraszeni alpiniści zdobyli szczyt, jednak zostawili koleżankę na pastwę losu, ryzykując jej życie i zdrowie

 –  Łukasz Supergan2 dniCZY POWYŻEJ 4000 METRÓW MORALNOŚĆ NIEOBOWIĄZUJE?Od początku mojej kariery górskiej wpajano wemnie, że lina jest symbolem nierozerwalnościzespołu. Że gdy wyszliśmy razem wracamyrazem, z wyjątkiem zejścia po pomoc. Żezostawienie kogoś w górach jest niewybaczalne.A potem trafiłem na tę historię opisaną przezB.W tym miesiącu B. wchodziła w tym miesiącu naKazbek z dwójką kolegów. Wspólnie dotarli podKazbek i doszli do bazy.I tu zdarzyło się coś niewiarygodnego.Z bazy położonej na 3600 m B. i jej dwóchkolegów dotarli na lodowiec. Było zimno inastąpiła rzecz zdumiewająca (cytat z naszejrozmowy): „Na około 4400 kolega oznajmił, żezimno mu w stopy. Nie zasugerował zejścia, tylkoprzyspieszenie tempa do góry. Powiedziałam, żeszybciej na pewno nie dam rady iść. Na 4600akurat wzeszło słońce, ale to nie pomogło mu sięogrzać. Usłyszałam, że rozwiązujemy się z liny ikażdy idzie w swoim tempie, bo on już niewytrzyma. Powiedziałam, że bez nich raczej niewejdę. Usłyszałam 'powodzenia' i chłopaki ruszylido góry.".Proste? Nie, zważywszy, że znajdowali się nalodowcu (zagrożonym szczelinami) i napółnocnym zboczu góry (zagrożenie długimzjazdem). W takim miejscu asekuracja jestkoniecznością.,,Finalnie podeszłam do 4700, samopoczucie sięobniżało, tempo jeszcze zwolniło, morale spadło. Ibyłam w kropce: niebezpiecznie iść samej dogóry, skoro źle się czuję, a ich nie dogonię; niemogę zostać i czekać, bo zamarznę; nie mogęwracać, bo jestem sama. Finalnie podjęłamryzyko samotnego powrotu jakieś 2h od wschodusłońca, więc liczyłam, że śnieg nie jest jeszczecukrem. Chłopaki weszli na szczyt. Do mniechyba dotarło dopiero po zejściu na sam dół, że tonie jest zwykłe nieporozumienie, a było realnezagrożenie."Czy rozwiązali się za zgodą wszystkich? Niestetynie. B. wyrażała obawy, ale jak napisała ,dyskusjewewnątrzzespołowe już się odbyły". Jej koledzyuznali, że jeśli chcą wejść na szczyt, muszą iśćszybciej i po prostu... rozwiązali się, zostawiającją samą. Pośrodku lodowca. Bez pomocy. Bezpewności, że pamięta drogę. Gdyby na drodzepowrotnej wpadła w szczelinę, efekt mógłby byćtragiczny - w lodowcu pod Kazbekiem leży jużkilku ludzi, o czym mówią tablice stojące przyszlaku do bazy. B. wracała między szczelinami iprzez lawiniska.Gdy pisaliśmy do siebie, B. w pierwszej chwiliusprawiedliwiała tą decyzję. Pisała, że niezadbała o komunikację przed wyjściem i nieuzgodniła z chłopakami co zrobią w takimprzypadku. Ale tego, co się stało, nie da się tegousprawiedliwić niczym. Każda osoba w zespolemusi czuć się bezpiecznie i musi wrócićbezpiecznie, nawet gdy jest najwolniejsza inajsłabsza. Jeśli zespół nie może się podzielić –wraca w całości. Pozostawienie kogoś tak, jakzrobili to dwaj partnerzy B. to nie tylko Everestgłupoty, ale i wystawienie jej na ryzyko śmierci.Kilka lat temu na mojej stronie opublikowałemwywiad pt. „Samobójcy idą na Kazbek". Dziśmógłbym dopisać ciąg dalszy, dodając do tegotytułu ,, i zabójcy". Gdyby B. zginęła, dwaj koledzy,którzy zostawili na lodowcu wolniejszą od siebiekobietę, aby wejść na szczyt, byliby winni tejśmierci.Przez lata zdanie „Nie zostawia się przyjaciela,nawet gdy jest już tylko bryłą lodu" budowało etospolskich wspinaczy. Jak widać dziś mamy wśródnas ludzi, hołdujących zasadzie ,,Jeśli maszparcie na szczyt, nie ma miejsca na moralność".Oby były to pojedyncze przypadki.Personaliów bohaterów nie ujawniam.Internetowy lincz jest zbędny. Mam nadzieję, żeprzeczytają te słowa i przemyślą to, co zrobili nagórze. A Was wszystkich proszę: gdziekolwiekidziecie, fundamenty alpinizmu i partnerstwozostają te same. Trzymajmy się ich zawsze.O: Kazbek na wysokości 4600 podczas jednegoz naszych wejść. W tym terenie rozwiązał sięzespół B.
Krzywdzenie ludzi nie jest niczym złym – O ile robisz to z szacunku i miłości do Boga
Skoro przywódca religijny nie ma dostępu do moralności ponad tą, którą wyznaje reszta motłochu w danym okresie historii to po co istnieje religia? –  کہ ہم
Irlandia - od zakazu rozwodów do darmowej antykoncepcji."Biskupi stracili swoją wiarygodność.Nikt im już nie wierzy" – Dekadę temu Kościół katolicki w Irlandii przeszedł trudną drogę oczyszczenia, kiedy ujawniono przestępstwa pedofilii czy handlu dziećmi. Gdy na jaw wyszła obłuda, z jaką Kościół narzucał standardy moralne społeczeństwu, z drugiej strony nie strzegąc ich we własnych szeregach, doprowadziła do przełomu. Dziś Irlandia jest w kwestiach światopoglądowych państwem liberalnym. Polska będzie drugą Irlandią? 38aDRBEBBHEATHEALLA
Jeśli nie umiesz odróżnić dobra od zła,oznacza to, że brak ci empatii,a nie religii –
Ktoś wie, co tam u Tymka i Karoliny? – Nadal pouczają Polaków, jak żyć moralnie i po chrześcijańsku?
 –  Jeden pokój z dużym łóżkiem, proszę!
Nie mogę się doczekać, aż moralnośći inteligencja znowu będą w modzie –
Rafał Patyra, dziennikarz TVP –  Kiedy sobie myślałem, żeodejdę do tamtej kobietyi będę odcięty odsakramentów, bardzo mnie tobolało. Bytem na dniepsychicznymi emocjonalnym. Aż w końcu

Paulina Młynarska odniosła się do głośnego ostatnio romansu gwiazd TVP i katolickiej hipokryzji

 – Przypadek pary prowadzących popularną śniadaniówkę w ultrakatolickiej telewizji, zarządzanej przez prawicową, ultrakatolicką partię polityczną, która ( para, nie telewizja) wchodzi w romans, rozbijając dwa małżeństwa i ogłasza to z ultraświętego miejsca dla swojej zakazującej rozwodów religii w rozmowie z ultrakonserwatywną prowadzącą, ulubienicą prawicowej prasy, będzie, o ile już nie jest, omawiany ze studentami na uniwersytetach.Jest tu materiał dla wydziałów dziennikarstwa, medioznawstwa, filozofii, socjologii, psychologii, a nawet (może zwłaszcza) teologii. Nie da się ukryć, że osiągnięto  tu absolutne szczyty katolickiej hipokryzji. Zachęta przyszła z samej góry. Sam prezes (już były) ultrakatolickiej telewizji rzucił wcześniej żonę, załatwił sobie jakimś cudem unieważnienie sakramentalnego małżeństwa (25 lat, dorosłe dzieci) i ożenił się w ultraświętym dla polskich katolików miejscu - Sanktuarium w Łagiewnikach - ze swoją podwładną, która także, rzutem na taśmę, otrzymała kościelne unieważnienie własnego wieloletniego związku małżeńskiego. Wkrótce potem, dobiegająca 50-tki panna młoda powiła dziecię - cud życia. Skołowani ultrakatolicy gratulowali, choć po kątach szeptali.Niektórych jednak zatkało. Jak tak można?Można. Proszę Państwa! W kościele katolickim można gwałcić dzieci i dostawać dożywotnią ochronę. Można chronić przestępców seksualnych i w nagrodę zostać świętym.Halo!  Wypuście powietrze. Można i doskonale o tym wiecie. Od bardzo, bardzo dawna. Ludzie mają jednak dość tej hipokryzji. Bezczelności, nadużywania władzy i robienia z tata wariata. Są sfrustrowani. Ultrakatolicka telewizja z miłością bliźniego na ustach szczuje na całe grupy społeczne, kłamie, manipuluje i niszczy ciężko wywalczoną demokrację.Czy to znaczy, że wszystkie chwyty są dozwolone i wolno kogokolwiek z tej bandy hipokrytów i hipokrytek (ja od siebie jednak też dodam, że  trochę głupoli, sorry) ciągać za włosy po placu publicznym, poniżać, kopać i kamienować odwołując się do ich życia seksualnego? Nie. Po pierwsze dlatego, że nie żyjemy w XI wieku i przeszliśmy jako cywilizowana ludzkość pewną drogę. Po drugie dlatego, że robiąc to schodzimy poniżej poziomu tych, którzy i które słusznie nas oburzają. Sięgamy po arsenał, którym właśnie katoliccy hipokryci od wieków zawstydzają i piętnują, zwłaszcza kobiety. Stajemy się jak ci, z którymi walczymy. Wiem co mówię. Pisowskie i faszolskie fora fundują mi slut-shaming każdego dnia. Zresztą niepisowskie też.Osobiście uważam, że parze zakochanych prowadzących reżimową, ultrakatolicką telewizję śniadaniową należą się nasze solenne podziękowania, a po wyborach może i medal. Za to, że w swoim narcyzmie, amoku i braku pomyślunku koncertowo obnażyli do kości podwójną moralność i hipokryzję środowiska politycznego, które sobie wybrali. Oby tak dalej. Dziękuję za uwagę, życzę miłego dnia. *Slut-shaming. Wikisłownik: Działanie powodujące,  że osoba (zwłaszcza kobieta) czuje się winna lub gorsza z powodu aktywności seksualnej, pragnień, ekspresji lub okoliczności, które odbiegają od tradycyjnych lub ortodoksyjnych oczekiwań dotyczących płci lub standardów religijnych lub kulturowych