Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 43 takie demotywatory

Po tej jawie, którą nam PiS serwuje od 8 lat, to zdecydowanie wolę tamte koszmary... nawet te z ośmiorniczkami – No i jakoś się wtedy czułem bezpieczniej wiedząc, że obok mamy przyjaciół z NATO i UE, a nie tylko sojuszników na papierzejak w 1939 r. Kaczyński ostrzega przedTuskiem: Jeśli wróci do władzy,Polaków znów czeka koszmar
Przede wszystkim reklama przedstawiająca Lilith ma być przerażająca dla dzieci. Ale też nie brakuje głosów, że obraża uczucia religijne i w dodatku przypomina o ciężkich czasach lockdownu – "Słowa "Witamy w Piekle, Melbourne" jako część reklamy tej gry oraz obraz diabła są obraźliwe dla mnie jako chrześcijanina. Obraz jest również nieodpowiedni dla moich dzieci i już wywołał u nich koszmary." - to fragment skargi jaka wypłynęła TWELCOME TO HELL,MELBOURNE6.6.23
Koszmary senne są darmowymi horrorami, które sam produkujesz, reżyserujesz i w których odgrywasz główną rolę –
 –
0:28
- W dzieciństwie koszmary były przed przebudzeniem się, a nie po –
Której postaci baliście się najbardziej? –
Koszmary senne to po prostu darmowe horrory, których jesteś producentem, reżyserem i często ich główną gwiazdą –
Córcia będzie miała koszmary –  wróżkowy sweter dla córci

Gdyby wojna 24 lutego 2022 roku rozpoczęła się w Polsce

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Pół roku temu wprowadziłeś się do swojego nowego wymarzonego mieszkania na warszawskich Bielanach, kredyt przyznany, niedawno była podwyżka, u żony tez, będzie git, żyje się fajnie. 23 lutego położyłeś się wcześniej, bo miał być ciężki dzień w pracy, trzeba się wyspać. Nie myślisz o tym co przed snem pokazywali w telewizji, ile można myśleć o tym straszeniu wojną. 5 rano, budzi Cię eksplozja gdzieś w stronę Łomianek. Słychać wycie syren, coś się dzieje. Podbiegasz do okna, bo w autach włączył się alarm, pies piętro wyżej zaczął szczekać, małe dziecko sąsiada zza ściany się rozpłakało. Kolejne dwie eksplozje, niebo zrobiło się pomarańczowe.Odpalasz telewizję — Putin wydał rozkaz wjechania do Polski, jednak nie straszył. Bombardowania w dzielnicach mieszkalnych Elbląga, Białegostoku i Suwałk. Do Warszawy idzie front z Białorusi. Deszcz powiadomień na telefonie, znajomi panikują, piszą że rakieta spadła komuś na uliczkę pod blokiem. Powiadomienie ze strony z wiadomościami — wprowadzono stan wojenny, sytuacja jest dynamiczna, nic nie wiadomo, ale ludzie rzucają się do ucieczki. Szef pisze, żebyś nie przychodził do pracy, tylko kierował się do najbliższego schronu, on jest w metrze. Nie chcesz przezywać tego, co Twój kuzyn, który stracił nogę i nabawił się PTSD po walkach z separatystami na wschodzie Polski. Pakujesz kilka walizek, biegniecie do auta, ruszacie byle na zachód.Decydujecie się uciec do Niemiec, aby przeczekać, przecież to nie potrwa długo, zabieracie to co się da. Przejście graniczne w Słubicach. Google Maps pokazuje 5 godzin, ale 4+godzinny korek zaczyna się już za Świebodzinem. Wszystkie samochody na polskich numerach. Ludzie przerażeni, ciągle sprawdzają w korku wiadomości w telefonie, płaczą z bezsilności, dzwonią do rodziców, którzy byli zbyt schorowani, aby uciekać. Niektórzy zabrali psy, koty, papugi. Zawieszenia w samochodach się uginają od bagażu. Różne auta, starsze, gruchoty, nowiutkie Skody, nowiutkie Mercedesy, przecież ta wojna uderzyła w każdego.Korek się nie posuwa przez godzinę. Jest już noc z 24 na 25 lutego. Czytasz, że bomby spadły blisko Twojego bloku, widzisz zdjęcia na Twitterze, jak sklep, w którym wczoraj kupowałeś jedzenie na kolacje jest w gruzach, obok leżą przykryte zwłoki. Z bezsilności chcesz wyć, zaraz paliwo Ci się skończy, gdyby nie ten przyjacielski człowiek z sąsiedniego auta z kanistrem, pewnie byś nie dojechał nawet do granicy. Mija kolejny dzień, ludzie robią prowizoryczne obozowiska i cos gotują, choć ciężko jeść od takiej dawki stresu. Ostatecznie przekraczasz granice 26 lutego o 3:00 w nocy, wyczerpany, nieumyty, mięśnie bola od nerwów, boisz się co z domem, czy na pewno zamknąłeś mieszkanie, czy okupant nie będzie go szabrował jak za czasów II Wojny, co wspominała kiedyś babcia. No nie - zapomniałeś zabrać cennej pamiątki po ojcu i nie domknąłeś chyba lodówki. Już sam nie wiesz, za szybko się to działo.Dojeżdżasz do przedmieści Berlina w poranek 26 lutego. Ludzie Ci pomagają, trafiasz do sali gimnastycznej, gdzie nocujesz na łóżkach polowych. Dostajesz jedzenie, ruszenie jest pokrzepiające. Mija kolejny dzień. Dowiadujesz się, że rakieta uderzyła w Twoje blokowisko. Z wściekłości chce ci się rzygac, krzyczeć, wyć, bluzgać bez opamiętania. Na Twitterze widać dobitnie - to Twój blok, Twoja klatka, nie ma, rozerwana ściana, spalona elewacja, wszędzie leżą kawałki cegieł, okien i czyiś telewizor, który wypadł na zewnątrz. W środku ponoć byli ludzie. Godzinę później odbierasz telefon. Twój sasiad, który pomagał Ci przy remoncie i świętował z Tobą parapetówkę w październiku, zginął od ataku. Wykrwawił się na smierć gdy ściana spadła mu na nogi. Jego żona jest ciężko ranna. Z osiedla wywieziono kilkanaście ciał. Nie ma ładnej uliczki, wiaty na rowery, wszystko zniszczone. Kolejne zdjęcia na Twitterze, widzisz, jak Twoja kuchnia straciła ścianę i kawałek podłogi. Nie masz gdzie wracać. Twój szef poszedł na front, koledzy z pracy tylko niektórzy zdążyli uciec, większość trafiła na front z powodu mobilizacji. Twoja praca może też przestać istnieć — firma zawiesiła działalność przez wojnę.Mijają dwa tygodnie. Nie wysypiasz się w sali gimnastycznej ani razu. Ciągle budzi cię płacz, telefony, gadanie, koszmary innych. Wolontariusze, którzy dostarczali jedzenie, musieli wracać do swoich prac. Nie chcesz być pasożytem, musisz mieć za co żyć, może nie wrócisz do Polski nigdy, a tak się w niej urządzałeś. Odpalasz Facebooka, pierwsza lepsza grupa, „Arbeit in Potsdam — praca w Poczdamie”.Nie znasz niemieckiego, no ale nie planowałeś się tu znaleźć. „Szukam pracy, cokolwiek, jestem inżynierem, ale wezmę cokolwiek, potrzebuje pieniędzy.” Dodaj. O, są pierwsze komentarze po 20 minutach.WON NA FRONT TCHÓRZU, NIEMIECKIEGO NIE ZNASZ?POLACTWO CORAZ BARDZIEJ BEZCZELNE, PRACE NAM CHCECIE ZABIERAĆ?MAM JUŻ TEGO DOŚĆ, ZA DUŻO TYCH POLAKÓW WSZĘDZIE, WSZĘDZIE POLSKI SŁYSZĘWY TU UCIEKACIE PRZED WOJNA CZY CHCECIE NAS KOLONIZOWAĆ? WON DO SIEBIEJA NIC NIGDY ZA DARMO NIE DOSTAŁEM, A WY POLACY MACIE WSZYSTKO I JESZCZE WAM MAŁOPOMOC TAK, A NIE PRZYWILEJE!!!Kolejnego dnia widzisz zdjęcie swojej Skody zaparkowanej w mieście, która wziąłeś w leasing w zeszłym roku, na jakimś niemieckim portalu z obrazkami. PATRZCIE, TAKIMI FURAMI ROZBIJAJĄ SIĘ POLACY. TAKA TO U NICH BIEDA TAK? A AUTA NOWE TO MAJĄ?Następnego dnia dostajesz informacje, że Twoi kuzyni zginęli w ostrzale konwoju humanitarnego, gdy uciekali z otoczonego i bombardowanego Legionowa. Rosjanie niszczą sklepy, ulice, wszystko — najbardziej bolą widoki zrujnowanych, wyremontowanych miejsc, które tak starannie odnawiano, żeby nasz kraj był piękniejszy i nowocześniejszy. Nie ma nic.Idziesz do sklepu, bo musisz wreszcie zrobić jakieś zapasy, masz dość poczucia winy, że wszystko dostajesz. W kasie dowiadujesz się z kartki po polsku, że masz rabat 20%. W sumie to masz oszczędności, wiec nie umrzesz z głodu długo, ale kobieta przed tobą widać, że uciekła z niczym i żyła w biedzie. Cieszy się, że za bezwartościowe złotówki wymienione na euro chociaż trochę mniej będzie myślała wydać. CHOLERNE POLACTWO, JAKIM PRAWEM MAJA WSZYSTKO POD NOSEM? ONI ŻYJĄ JAK PĄCZKI W MAŚLE, ZOBACZYCIE NIEMCY, JESZCZE PRZYJMOWANIE TEGO POLACTWA WAM WYJDZIE BOKIEM, DLACZEGO ONI DOSTAJĄ PRZYWILEJE? - czytasz wpis po wklejeniu go w translatora.Mijają 23 dni. Dalej nie widać końca wojny. Słyszysz, jak wczoraj w Bundestagu deputowany AFD wezwał do zaprzestania przyznawania przywilejów polskim pasożytom i ostrzegł przed przesiedleniem mas ludzkich z Polski. Tymczasem kolejne bomby niszczą coraz wieksze połacie Twojej ojczyzny. Koszmar trwa.Brzmi surrealistycznie? Tak od 3 tygodni wygląda życie ponad 2,5 miliona Ukraińców, którzy uciekli do Polski nie z kaprysu, widzimisie czy wyrachowania. Jakim trzeba być socjopatą, co trzeba mieć w głowie, jak bardzo wyzutą z empatii i rozumu jednostką, aby szczuć i pomstować na ludzi, którym świat się zawalił w jeden dzień?
Dzieciak będzie miał koszmary –
 –  Jeśli kiedyś śniły mi się koszmary, to były one o zombie, wampirach, albo innych potworach. Dzisiaj śniło mi się, że skradziono mi samochód, a w nim plecak ze wszystkimi dokumentami, po czym wzięto na mój dowód mnóstwo kredytów. I z nerwów wypadły mi wszystkie plomby. Szczerze mówiąc, to był najgorszy sen, jaki kiedykolwiek miałem.
 –
 –
A potem dzieciom śnią się koszmary –  FANTASTYKAI HORRORY
Ramon Artagaveytia był jednym z niewielu pasażerów, którzy przeżyli pożar i zatonięcie statku w 1871 roku. Trauma psychiczna spowodowała u niego koszmary trwające ponad 40 lat, aż do 10 kwietnia 1912 roku, kiedy to zdecydował się wsiąść na pokład statku, tym razem Titanica –

23 rzeczy zrujnowanych przez horrory (24 obrazki)

Myśli, że po prostu nie śpię o tej porze, ale tak naprawdę kładę się spać o północy i zmieniłam dźwięk smsa od niego na bardzo głośny, żeby budził mnie, kiedy on mnie potrzebuje – Myślę, że ponieważ minął rok, odkąd wrzuciłam tego posta. pora na aktualizację. Przez ostatni rok widziałam, jak ten post sięgał coraz dalej i dalej. Ludzie, z którymi pracuję opowiadali mi o nim, jako o "tym poście, który widzieli w internecie". Nawet ta osoba, o której była mowa go udostępniła. Już nie pisze do mnie o 4 nad ranem. Nie dlatego, że już nie rozmawiamy, ale dlatego, że skończyły się koszmary.Oboje jesteśmy teraz w lepszym miejscuTeraz, kiedy budzi mnie o 4 nad ranem, to po to, żeby się przytulić. Jest teraz kimś więcej, niż tylko przyjacielem i jestem wdzięczna, że go mam. Wszyscy mi pisali, że ma szczęście, że ma mnie. Myślę, że ja też mam szczęście, że go mam

Nastolatek wypił piwo i wsiadł za kółko. Tyle wystarczyło, aby zmienić życie tej dziewczyny w prawdziwy horror! 19 września 1999 r., 20-letnia wówczas Jacqueline Saburido jechała autem wraz ze swoimi przyjaciółmi gdy nagle, z przeciwległego pasa, uderzył w nich rozpędzony Jeep. Za kierownicą siedział pijany 17-latek

19 września 1999 r., 20-letnia wówczas Jacqueline Saburido jechała autem wraz ze swoimi przyjaciółmi gdy nagle, z przeciwległego pasa, uderzył w nich rozpędzony Jeep. Za kierownicą siedział pijany 17-latek – Auto przyjaciół stanęło w płomieniach. W wypadku zginęli wszyscy, którzy podróżowali z Jacqueline, oprócz niej. Dziewczyna została zabrana do szpitala w stanie bardzo ciężkim. Doznała poparzeń 3 stopnia na ponad 60% powierzchni ciała.Częściowo straciła wzrok, miała zdeformowaną twarz i ręce oraz spore problemy ze słuchem. W jednej chwili piękna dziewczyna zmieniła się nie do poznania. Miewała prawie codziennie koszmary, w których była uwięziona w płonącym domu. W tych ciężkich chwilach największym wsparciem był jej ojciec.Saburido przeszła ponad 100 operacji, a rachunki medyczne przekroczyły 5 milionów dolarów. Okazało się, że w chwili wypadku pijany nastolatek nie miał nawet ubezpieczenia zdrowotnego, więc nie było szans na zwrot kosztów leczenia dla poszkodowanej dziewczyny.Chłopak został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch osób w wyniku wypadku. Spędził 7 lat w więzieniu i wyszedł na wolność w 2008 r.Mimo tak strasznej tragedii Jacqueline nie załamała się, ukończyła szkołę i podjęła pracę na pół etatu. Założyła również fundację pomagającą ludziom z poważnymi poparzeniami i stała się twarzą kampanii na rzecz bezpieczeństwa na drodze. Podczas wywiadów płacząc opowiadała swoją historię, o tym jak pijany kierowca zabił jej przyjaciół i zmienił jej życie. W kwietniu tego roku, Jacqueline Saburido zmarła na raka, w wieku 40-lat.Proszę, przyjrzyj się powyższym zdjęciom jeszcze raz. Wygląd tej kobiety wynikał z faktu, że jakiś kretyn wypił alkohol i wsiadł za kółko. Dla niektórych to TYLKO jedna puszka piwa, ale dla kogoś innego może to oznaczać koszmar na całe życie.Pokaż tę historię znajomym, być może powstrzyma to kogoś przed jazdą po pijaku.

Dla każdego jest nadzieja. Mężczyzna omal nie spłonął żywcem. Mimo to potem znalazł miłość

 –  Jedenaście lat temu Joe Kinanposzedł na koncert rockowy.Pożar, do którego doszłopodczas wydarzenia,całkowicie zmienił jego życie.Kinan był wśród najciężejpoparzonych ofiar zaprószeniaognia w klubie The Station wWest Warwick, do któregodoszło w 2003 roku. Miałoparzenia trzeciego i czwartegostopnia i spaloną skórę głowy.Lekarze musieli amputować mwszystkie palce, stracił równieżJednak, gdy obudził się potrzymiesięcznej śpiączce,poczuł, że żyje. Trzej innipacjenci szpitala, któryzostali przywiezieni z takimisamymi obrażeniami, niemieli tyle szczęścia.Do dzisiaj Kinan przeszedł 128operacji. Niektóre, takie jakprzeszczepy skóry, trzebapowtarzać co kilkanaściemiesięcy. Mężczyzna nadalpanicznie boi się ognia - dręczągo wizje i koszmary.Tragiczne wydarzeniapomogły jednak Kinanowipoznać miłość swojego życia.Swoją dziewczynę spotkał nakongresie zorganizowanymprzez stowarzyszenieskupiające ocalałych zpożarów. Para szybko się wsobie zakochała, czegoowocem jest córeczka Hadley.
Optymistom spełniają się marzeniaPesymistom - koszmary –