Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 35 takich demotywatorów

Pochówek dla graczy –  GAME OVERDO GROBUUSMIRCHNER, ROD IR MUCHHonoTutoooo, Paaanieee...Zachowaj odstęp, bo przypierdolisz!!!
Dopiero po chwili pracownicy zakładu wrócili na miejsce i zapakowali ją do auta – - Była już u nas policja. Być może uszkodził się zamek, trudno mi mówić o przyczynach. Jest nam strasznie przykro - mówiła nam przez telefon kobieta łamiącym się głosem
0:28
Jak się później okazało, mężczyzna ukradł go z firmy pogrzebowej, w której wcześniej pracował –
Porsche Panumiera –

Długie, ale warto przeczytać:

 –  Wieści z Rosji IIINie wiem ile w tym prawdy ale wrzucam - tłumaczony translatorem więc nieco zgrzytający przy czytaniu - wywiad z rosyjskim anonimowym analitykiem z FSB, który gdzieś tam w Rosji wyciekł."Będę szczery: przez te wszystkie dni prawie nie spałem, prawie cały czas w pracy, w głowie mi się kręci, jak we mgle. A że jestem przepracowany, czasem już łapię stany, jakby to nie było realne.Szczerze mówiąc, puszka Pandory jest otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy horror na skalę światową - nieunikniona jest globalna klęska głodu (Rosja i Ukraina były głównymi dostawcami zboża na świat, tegoroczne zbiory będą mniejsze, a problemy logistyczne doprowadzą katastrofę do szczytu).Nie potrafię powiedzieć, co kierowało decyzją o operacji, ale teraz wszystkie psy są metodycznie sprowadzane na nas (Służbę).  (...Ostatnio jesteśmy pod coraz większą presją, aby dostosowywać raporty do wymagań kierownictwa - już kiedyś poruszyłem ten temat. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i ich otoczenie, zespoły wpływu - to wszystko tworzyło chaos. Bardzo dużo.Najważniejsze jest to, że nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, ukrywano to przed wszystkimi.  (...)Dlatego mamy totalną pizdę - nawet nie chce mi się dobierać innego słowa. Z tego samego powodu nie ma ochrony przed sankcjami: Nabiullina  [szefoa Banku Rosji] może zostać uznana za winną zaniedbań (raczej strzelcy jej zespołu), ale jaka jest ich wina? Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na takie sankcje. To druga strona tajemnicy: skoro nikomu o niej nie powiedziano, kto mógł obliczyć to, o czym nikt nie powiedział?Kadyrow traci zmysły. Nieomal doszło do konfliktu z nami: Ukraińcy być może nawet podłożyli kłamstwo, że w pierwszych dniach operacji podesłaliśmy im trasę jednostek specjalnych Kadyrowa. Zostały one w najstraszliwszy sposób pobite w marszu, nie zaczęły jeszcze walczyć, a w niektórych miejscach zostały po prostu rozerwane na strzępy.  (...)Blitz nie powiódł się. Wykonanie tego zadania jest teraz po prostu niemożliwe: gdyby w ciągu pierwszych 1-3 dni schwytano Zelenskiego i urzędników państwowych, zajęto wszystkie najważniejsze budynki w Kijowie i odczytano im rozkaz poddania się - tak, opór zmalałby do minimum. Teoretycznie. Ale co dalej? Nawet w przypadku tej idealnej opcji istniał nierozwiązywalny problem: z kim negocjować? Jeśli zabijemy  Zelensky'ego, to z kim podpiszemy umowy? Jeśli z Zelenskim, to po tym, jak go zdemolujemy, te papiery będą bezwartościowe. OPZJ odmówił współpracy: Medwedczuk jest tchórzem, uciekł. Jest tam drugi przywódca - Bojko, ale on odmawia współpracy z nami - nawet jego ludzie go nie rozumieją. Chcieli przywrócić Tsareva, ale nawet nasi prorosyjscy zwolennicy zwrócili się przeciwko nam. Czy powinniśmy przywrócić Janukowycza? Jak możemy to zrobić?  Jego rząd zostanie zabity w ciągu 10 minut po naszym wyjściu. Okupacja? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, straż - nawet przy minimalnym oporze miejscowych potrzebujemy 500 tys. lub więcej ludzi. Nie licząc łańcucha dostaw. A jest taka zasada, że przekraczając ilość można tylko wszystko zepsuć. A to, powtarzam, byłoby w idealnym scenariuszu, który nie istnieje.(Prodovzhennya) Co teraz? Nie możemy ogłosić mobilizacji z dwóch powodów:1) Mobilizacja na dużą skalę podważyłaby sytuację w kraju: polityczną, ekonomiczną, społeczną.2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Sprowadzimy wielokrotnie większy kontyngent, a co dostaniemy? Ukraina to ogromny kraj pod względem terytorium. A teraz poziom nienawiści do nas jest nie do opisania. Nasze drogi po prostu nie są w stanie przyjąć takich karawan dostawczych - wszystko się zatrzyma. I nie będziemy w stanie nad tym zapanować, ponieważ panuje chaos.I te dwie przyczyny wypadają jednocześnie, choć wystarczy jedna, by wszystko się nie powiodło.Jeśli chodzi o straty: nie wiem, ile wynoszą. Nikt tego nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się dzieje. Można stracić duże jednostki z łączności. Można je znaleźć lub rozproszyć, atakując je. Nawet dowódcy mogą nie wiedzieć, ilu z nich biega po okolicy, ilu zginęło, ilu dostało się do niewoli. Z pewnością liczba ofiar śmiertelnych jest liczona w tysiącach. Może 10 tysięcy, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie zna dokładnych danych. Ale powinna być bliższa 10. Nawet jeśli zabijemy Zelenskiego i weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Nienawiść do nas jest na poziomie Czeczenii. A teraz nawet ci, którzy byli lojalni wobec nas, są przeciwni.  (...)Ponadto liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie rosła w postępie geometrycznym, a opór wobec nas będzie się tylko nasilał. Próbowaliśmy już wejść do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła nieduży sukces. Wystarczy przypomnieć sobie szturm na Mosul - to reguła, tak było we wszystkich krajach, nic nowego.Warunkowy termin zakończenia wojny upływa w czerwcu. Warunkowo - bo w czerwcu nie mamy gospodarki, nic nam nie zostało. Ogólnie rzecz biorąc, już w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być aż tak napięta jak teraz. Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. Po prostu nie ma wariantu ewentualnego zwycięstwa, a jeśli przegramy - to już po nas, mamy przechlapane. W 100% powtarzamy to, co działo się w ubiegłym stuleciu, kiedy to postanowiliśmy dokopać słabej Japonii i odnieść szybkie zwycięstwo, a potem okazało się, że armia ma kłopoty (...) A wróg jest zmotywowany, zmotywowany w potworny sposób. Wiedzą, jak walczyć, mają wystarczającą liczbę dowódców średniego szczebla. Mają broń. Mają wsparcie. (...)Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitz". Gdybyśmy my (analitycy) mieli rzeczywisty wkład, wskazalibyśmy przynajmniej, że pierwotny plan jest nieaktualny, że jest wiele rzeczy do sprawdzenia. Wiele rzeczy. Teraz jesteśmy po szyję w gównie. I nie wiadomo, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno określonych parametrów, na podstawie których można by określić stopień realizacji lub braku realizacji celu.Teraz musimy tylko czekać, aż jakiś pojebany doradca przekona najwyższe władze do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając obniżenia sankcji. Albo obniżą sankcje, albo przystąpią do wojny. A jeśli odmówią? Nie wykluczam, że wtedy dojdzie do prawdziwego konfliktu międzynarodowego, jak to zrobił Hitler w 1939 roku. Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego? Tak. Nie w celach militarnych (to nic nie da - to broń wyłomowa w obronie), ale po to, by zastraszyć innych. Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet za dwa tygodnie. Będziemy tak zdeterminowani, że ominie nas głód lat 90. Po zamknięciu aukcji Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to tak, jakby palcem zatkać dziurę w tamie. Nadal będzie pękać, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się rozwiązać w ciągu trzech, pięciu czy dziesięciu dni.Kadyrow nie bez powodu  szaleje (...)  Stworzył sobie obraz siebie jako najpotężniejszego i niezwyciężonego. A jeśli raz upadnie, obali go jego własny naród. Wszystko to dzieje się w tym samym czasie, a my nie mamy nawet czasu, aby wszystko połączyć w całość. Znajdujemy się w takiej samej sytuacji jak Niemcy w latach 43-44. Od razu na starcie. Czasami jestem już zagubiony w tym przepracowaniu, czasami wydaje mi się, że wszystko było snem, że wszystko jest tak, jak było przedtem.(...) jesteśmy już w stanie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w takim trybie na długo, a czas, w którym się znajdujemy, jest niejasny i na razie będzie tylko gorzej. Mobilizacja zawsze sprawia, że kierownictwo traci orientację. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sto metrów sprintem, ale start w maratonie i sprint z największą możliwą siłą jest zły. Tak więc ja i pytanie Ukraińca pędziliśmy jak na sto metrów, ale weszliśmy w maraton biegowy.I to jest bardzo, bardzo krótkie podsumowanie tego, co się dzieje.Z cynicznej strony dodam tylko, że nie wierzę, aby W. Putin nacisnął czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat.Przede wszystkim nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, a przynajmniej ktoś z niej wyskoczy. (...)A co jest najbardziej obrzydliwe i smutne, osobiście nie wierzę w chęć poświęcenia człowieka, który nie dopuszcza w pobliże siebie swoich najbliższych przedstawicieli i ministrów, ani członków Rady Federacji. W obawie przed koronawirusem lub atakiem nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się dopuścić do siebie najbardziej zaufanych, to jak odważysz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?
Karawan? Kapliczka? Kamper? –
Czyli poza pochówkiem i kremacją jest jeszcze trzecia opcja? –
 –  Troskliwa żona.W mieście X. umarł aptekarz.Nieutulonaw żalu żona zamówiła suty pogrzeb i ciało zmar-łego powieziono na cmentarz z należytą paradą.Przypadek zrządził, że na skręcie woźnica kara-Karawan-wanu zawadził kołem o kupę kamieni.-się przechylił, trumna wyleciała, i o cudo! niebo-szczyk ożył. Pokazało się, że to był tylko letarg,a nie śmierć istotna. Nieboszczyk wrócił z żonąpod rękę wśród mnóstwa życzeń i powinszowańGdy go powtór-nie wynoszono w trumnie z domu, troskliwa żonado domu, i żył jeszcze lat parę. -upomniała woźnicę:Tylko ostrożnie, mój przyjacielu, koło tychkamieni, żeby znowu jakiego nieszczęścia nie było.-
Przypuszczam, że to tańszerozwiązanie niż kremacja –

Nic by nie poprawiło oblicza tego kraju bardziej niż pogrzeby w stylu wesel:

Nic by nie poprawiło oblicza tego kraju bardziej niż pogrzeby w stylu wesel: – 16.00. Przed kościołem zatrzymuje się z piskiem opon biały karawan ozdobiony balonikami z tablicami „Świeżo ukatrupiony”. Czterech typów w pasujących garniturach wnosi etui z wujkiem Władkiem w środku, ciotka Zocha odprowadza go do ołtarza.17.15. Koniec mszy. Organista zaczyna grać „Nic nie może przecież wiecznie trwać”. Ksiądz klaszcze, wdowa tupie do rytmu, żałobnicy robią chórki, Władek nie robi nic. Trumna wyjeżdża na zewnątrz, ludzie rzucają ryżem i płatkami chryzantem. Wszyscy podchodzą do trumny i wsuwają pod uchylone wieko koperty, w końcu stypa musi się zwrócić.17.45. Poloneza czas zacząć. Baloniki otaczają napis „There’s always some FUN in a FUNeral”. Powitalny toast, Władkowi żona leje szampana do trumny i roztrzaskuje kieliszek wiekiem. Rosół.18.10. No to zdrowie Władka.18.11. Pardon, niech mu gwiazdka wiekuista nigdy nie zagaśnie.18.15. Schabowe i bitki.18.30. Pierwszy taniec. Etui z Władkiem stawia się na sztorc na deskorolce, Zocha tańczy z nim do walca z „Trędowatej”.19.00. A pamiętacie, jak Władek wrócił z Berlina Zachodniego i nam po sztandze Cameli przywiózł?19.30. Wnuk głównego bohatera imprezy podchodzi do siostry dziadka, z mściwym uśmiechem robi puci puci i pyta, kiedy jej kolej.20.00. Szwagier Stefan spada pod stół. Pierwszy zgon, Władka nie liczymy.21.00. Ceremonialne wyciągnięcie zdjęć ojca i matki Władka. Chóralne wykonanie „Cudownych rodziców miał”.21.30. Karol, uśmiechnij się, co ty taki sztywny jesteś? To już zadanie Władka.22.00. KTO W STYCZNIU KITĘ ODWALI, MA WSTAĆ, MA WSTAĆ, MA WSTAĆ!22.15. Odczytanie testamentu.22.25. Zatrzymanie akcji serca u Agnieszki po słowach „Mojej chrześniaczce nie pozostawiam absolutnie nic, za to 10 000 zł idzie na fundację ojców bonifratrów”.22.45. Rzucanie wieńcem. Ciotka Lonia ku niesamowitej radości rodziny łapie pierwsza.23.00. Zenek nie doczekuje się odpowiedzi od Władka na trzecie „ZE MNĄ SIĘ NIE NAPIJESZ?!”.23.15. Wjeżdża tort. Kroi patomorfolog, zdobył doświadczenie na Władku.0.00. Punkt kulminacyjny. Trzymający się na nogach żałobnicy biorą Władka na ramiona i niosą na cmentarz.0.10. Procesja dociera do celu. Grażyna wyciąga nawalonego jak Messerschmitt Stefana z grobu.0.15. Przy „I ZAWIOZĄ MNIE WINDĄ DO NIEEEBA” Władek powoli osuwa się do dołu.0.16. Orzeł wylądował. Na trumnę lecą grudki ziemi, kwiaty, łzy, aż tu nagle słychać „BDZIĄG”.0.17. Zdyszany kuzyn Piotr tłumaczy, że nie zdążył przed zamknięciem kwiaciarni i kupił bombonierkę.0.30. Towarzystwo wraca się bawić.1.00. Dzieciaki zaczynają zasypiać, w przeciwieństwie do Władka nie snem wiecznym.1.30. Żur cmentarny według receptury stryja Arnolda.2.00. Zabawy: zapalanie zniczy bez użycia rąk, przenoszenie wieńcy za pomocą patyków trzymanych w ustach i nieoficjalne zawody w podrywaniu wdowy.3.00. WSZYSCY ŚWIĘCI BALUJĄ W NIEBIE!4.00. Kur pieje. Goście zbierają się do wyjścia, zrzucając się na bilet na pociąg do Zakopanego dla Zochy i życząc jej przyjemnej nocy popogrzebowej.4.20. Pod ścianą materializuje się duch Staszka Wyspiańskiego, zeruje pozostałe na stole pół litra i stwierdza, że nieważne, czy to wesele, czy pogrzeb – nadal dramat.Autorski #offtop sprzed roku w tych jakże sprzyjających okolicznościach przyrody, bon appetit!
I nieboszczykowi coś się od życia należy –
Źródło: dynamicznie rozwijająca się firma z branży usługowej
Tomaszów Lubelski, karawan potrącił przechodnia na pasach – Czyżby tak wyglądało aktywne poszukiwanie nowych klientów?
 –  Witam. 30 kwietnia będę przewoził karawanem ciało do Polski i mogę zabrać ze sobą jedną osobę. Koszt przewozu to 80 plus pomoc w załadunku i rozładunku.
Kolumna ambulansów jadących na pomoc w walce z wirusem w Nowym Jorku –
0:12
 –
Czyli poza pochówkiem klasycznym i kremacją jest jeszcze trzecia opcja... –
Sprzedam Mercedesa – Starsi ludzie jeździli tylko do kościoła
Czarny humorw najlepszym wydaniu –  Mój brat pracuje w zakładzie pogrzebowym. A konkretniej - jest kierowcą karawanu.Jako że często przejeżdża obok mojej uczelni, to czasem podrzuca mnie do domu. Oczywiście prywatnym samochodem i bez "pogrzebowego" mundurka.Pewnego dnia zadzwonił i zapytał, o której kończę, bo niedługo kończy pracę, to może mnie wziąć do domu. Jako że miałam już ostatnie zajęcia, to się zgodziłam. Myślałam, że przyjedzie jak zwykle swoim samochodem i ubrany w normalne ciuchy. Nie doceniłam brata-śmieszka.Wyobraźcie sobie miny ludzi, kiedy pod uczelnię podjeżdża karawan, wysiada z niego człowiek od stóp do głów ubrany na czarno i z grobową miną oznajmia: "Marta, na ciebie już czas...".
Źródło: anonimowe.pl
Nawiedzony karawan –
Porsche Panumiera –