Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 234 takie demotywatory

Zupełnie przypadkowe ciekawostki, które nie zmienią naszego życia, ale są fajne Sproszkowane egipskie mumie, ostatni samuraj i ostatnia w historii egzekucja na gilotynie (15 obrazków)

Inżynier i lekarz, którzy właśnie przybyli do Hiszpanii –
0:09
 –
0:47
Sądząc, że to ludzkie ciało wezwał policję. – Z dna morza Jońskiego wydobyto dwa pomniki zrobione z brązu, przedstawiające greckich wojowników, które są datowane na V w.p.n.e. GROUD
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Prof. Michał B. Jamiołkowski był wybitnym polskim naukowcem, który uratował Krzywą Wieżę w Pizie. Niestety, w Polsce nie jest tak dobrze znany, jak we Włoszech – Prof. Michał B. Jamiołkowski, polski inżynier i geotechnik, odegrał kluczową rolę w uratowaniu Krzywej Wieży w Pizie. W latach 1990-2001 kierował pracami międzynarodowego komitetu, który doprowadził do ustabilizowania wieży i zmniejszenia jej przechyłu.Pod koniec XX wieku Krzywa Wieża w Pizie była poważnie zagrożona zawaleniem. Przechył wieży stale się powiększał, a tempo jego narastania budziło coraz większe obawy. W 1990 roku powołano międzynarodowy komitet ekspertów, którego zadaniem było opracowanie planu uratowania zabytku.Na czele komitetu stanął prof. Michał B. Jamiołkowski, wybitny polski inżynier i geotechnik. Pochodzący ze Lwowa naukowiec miał na swoim koncie wiele sukcesów, m.in. udział w budowie osłony reaktora w Czarnobylu.Zespół prof. Jamiołkowskiego opracował nowatorską metodę stabilizacji wieży. Polegała ona na stopniowym wydobywaniu niewielkich ilości ziemi spod fundamentów wieży po stronie północnej. W ten sposób skorygowano nachylenie wieży i zmniejszono ryzyko jej zawalenia.Prace nad stabilizacją Krzywej Wieży w Pizie trwały 11 lat i zakończyły się pełnym sukcesem. W 2001 roku wieża została ponownie udostępniona zwiedzającym. Prof. Jamiołkowski zyskał miano "czarodzieja", który uratował jeden z najbardziej rozpoznawalnych zabytków na świecie.Niestety, w Polsce prof. Jamiołkowski nie jest tak dobrze znany, jak we Włoszech. Nie otrzymał też żadnego polskiego odznaczenia państwowego. BPIZAPON
 –  2009
0:08
– Wiesz co, Stasiek? Jak sobie pomyślę jaki ze mnie inżynier, to aż się boję iść do lekarza!!! –  I566524600MA
Po czym poznać, że trafiłeś do akademika z przyszłymi inżynierami –
 –  DEVSCHMITZDSVA 3703571
Inżynier kryje się w każdym z nas –  S
Profesor uniwersytetu „Dr Deep Sea” na Florydzie zakończył swoją misję badawczą i ustanowił przy okazji nowy rekord świata: 100 dni życia pod powierzchnią oceanu – W piątek rano dr Joseph Dituri po raz pierwszy poczuł promienie słoneczne od czasu wycofania się do podwodnego świata  na głębokości 6,7 metra pod wodami Key Largo na Florydzie, 1 marca.55-letni Dituri, inżynier biomedyczny, który wykłada na Uniwersytecie Południowej Florydy i nazywa siebie "Dr. Deep Sea", spędził nieco ponad trzy miesiące na dnie Szmaragdowej Laguny w Jules' Undersea Lodge, jedynym podwodnym hotelu w Stanach Zjednoczonych, według strony internetowej hotelu.
W listopadzie 2024 roku w kierunku Księżyca poleci misja kosmiczna Artemis II. Na jej pokładzie znajdzie się czwórka astronautów - kobieta i trzech mężczyzn, w tym jeden czarnoskóry, jeden nie Amerykanin - astronauta z Kanady. Będą to: – - Christina Koch, specjalistka misji (44 lata, fizyczka, spędziła w kosmosie do tej pory 328 dni)- Jeremy Hansen, specjalista misji (47 lat, Kanadyjczyk z Ontario, pilot F-18, nie był jeszcze w kosmosie)- Victor Glover, pilot (46 lat, pilot F-18, spędził w kosmosie 167 dni do tej pory)- Reid Wiseman, dowódca (47 lat, pilot i inżynier, szef biura astronautów w NASA, w kosmosie spędził do tej pory 165 dni)Misja potrwa 10 dni i będzie to oblot statku Orion wokół Księżyca i przygotowanie do lądowania na Księżycu, które nastąpi w ramach misji Artemis III. Pudy
Gdy telefon ważył 2,5 kg... 50 lat temu wykonano pierwsze połączenie z komórki – Martin Cooper, 45-letni inżynier z chicagowskiej Motoroli spacerował wzdłuż Sixth Avenue w Nowym Yorku dźwigając przy sobie budzące zdziwienie przechodniów urządzenie. Był to prototyp telefonu komórkowego nad jakim pracował już od kilku lat. Miał zamiar zadzwonić do rywala Joel Engela z konkurencyjnej firmy Bell Laboratories at AT&T. "Na drugim końcu linii była cisza" - wspominał Cooper w 2015 roku. "Do dziś Joel nie chce przyznać się, że odebrał tamto połączenie, ale nie mam do niego o to pretensji. Nieporęczny  telefon, prawie tak duży jak pudełko po butach, pozwalał użytkownikowi rozmawiać przez 35 minut, ale wymagał aż 10 godzin ładowania. Motorola spędziła 10 lat na dopracowywaniu urządzenia, aż w 1983 roku wypuściła na rynek smuklejszy zaledwie półkilogramowy model, który kosztował od 3,500 do 4,000 dolarów (dziś to kwota pomiędzy 10 tys., a 12 tys. dolarów)Wczesne telefony były zbyt duże i drogie, aby zadowolić większość konsumentów, ale przetarły szlak dla dzisiejszych eleganckich i lekkich modeli, które stały się standardowym urządzeniem posiadanym przez każdego. Sukcesy firmy Motorola, jako pioniera łączności, która stworzyła m.in. wojskową krótkofalówkę Walkie-Talkie wiążą się z ciekawą biografią Polaka Henryka Magnuskiego. konstruktor, który jesienią 1939 nie zdążył wrócić ze stypendium do Polski opracował radiostację ultrakrótkofalową, powszechnie znaną jako „walkie-talkie”. Magnuski pracował od 1940 roku jako inżynier w firmie Galvin Manufacturing Corporation w Chicago, która realizowała zamówienia wojskowe. W 1947 roku zmieniono nazwę firmy na Motorola.Doświadczenie Polaka i wkład w wynalazek były niebagatelne. W 1934 roku ukończył studia na Politechnice Warszawskiej. Następnie rozpoczął pracę w Państwowych Zakładach Tele i Radiotechnicznych. Z czasem został kierownikiem zespołu konstruktorów. Między innymi był konstruktorem wojskowych radiostacji N1 i N2. 3 KWIETNIA 1973**** ***422***

Historia pewnego "wielkiego i dobrego" Karola, któremu pomniki stawiano

 –  Krzysztof Skiba3 godz.ZEPSUTE POWIETRZEDyrektor naszego Zakładu Produkcyjnego paninżynier Karol Wojtek był wyjątkowymczłowiekiem. Miał świetne podejście do ludzi.Każdego potrafił przekonać do swoich wizjiprodukcyjnych. Mówiono, że niezły z niegoaktor. Niby Dyrektor, a jednak taki ciepły, ludzki idobry pan.Gdy przemawiał, wszyscy słuchali go z uwagą.Gdy pisał swe raporty, wielu nie miało pojęcia cotam jest w nich zawarte, ale wiedziało siępowszechnie, że to mądre słowa są, ważnezapewne i wzniosłe.Oj, kochali tego naszego Dyrektora wszyscy, botakiego dobrego jak on, to nasz Zakład nigdy whistorii nie miał.Dyrektor pochylał się nad losem Zakładu imartwił się ludzkimi słabościami. Ale potrafił teżmówić o drożdżówkach, które uwielbiał wczasach szkolnych i to czyniło go takim bliskimkażdemu pracownikowi. Gdy odszedł jegoportrety wisiały w całym zakładzie, a przedwejściem do firmy, to nawet pomnik mupostawiono, a w stołówce pracowniczej tablicępamiątkową.Miał też nasz Dyrektor za życia pewne słabości.Puszczał bardzo smrodliwe bąki. Wstyd było otym głośno mówić, ale w kierownictwie Zakladuwszyscy, to wiedzieli lecz zrobiono z tegotajemnice. Niestety plotki o puszczaniu bąkówrozchodziły się coraz szerzej, a i świadków tychczynów przybywało.Wielki Dyrektor w oparach smrodliwej kartoflankinagle zrobił się mały. Byli tacy, którzy zaczynalikwestionować jego wielkość, a i nawet pomnikchcieli burzyć.Nie mogliśmy dopuścić do tego, by chwała iduma naszego Zakładu upadła pod ciosamikrytyki i na wieki została pokryta zepsutympowietrzem. Nawet jeśli Dyrektor rzeczywisciepuszczał bąki, to w trosce o naszą tożsamośćzakładową i interesy Firmy należało o tymmilczeć.Niestety milczeć się nie dało. Wieści ochorobliwym i natarczywym pierdzeniuDyrektora dotarły do mediów, które walcząc ooglądalność zrobiły z tego użytek. Gdy smróddyrektorski wdzierał się w mury i fundamentynaszej Firmy Kierownictwo Zakładu podjęłouchwałę, w której jednoznacznie stwierdzono, żeżadnych bąków nie było. Świadkowie kłamią, arelacje z pierdzenia zawarte w dokumentachSanepidu są sfałszowane.Smród po Dyrektorze, co prawda pozostał ijedzie jak przypalona salmonella ze starych jaj,ale oficjalnie wszystko pachnie jak w najlepszejkwiaciarni.Rys: Kowal rysujeJPII INFOKK 2023
Najwybitniejszy polski technolog! Jedyny Polak, który znalazł się w gronie 1000 najlepszych naukowców świata według listy ogłoszonej przez Stanford University World’s TOP 2% Scientists 2020! Prof. Witold Pedrycz! – Uczelnie wyższe na świecie prześcigają się w pokazywaniu naukowców, którzy znaleźli się na tej liście. U nas nikt nie poświęcił miejsca człowiekowi, który zdobył wyższe miejsce niż dziesiątki noblistów z dziedzin takich jak medycyna, fizyczka czy chemia. Poznajcie człowieka, który jest jednym z najważniejszych na świecie naukowców z obszaru Sztucznej Inteligencji i który mówi „Nie wierzę, że maszyny będą kiedykolwiek współzawodniczyć z człowiekiem jako zupełnie niezależne byty”.Witold Pedrycz jest profesorem w Kanadyjskiej Katedrze Badań (CRC) o profilu Inteligencja Komputerowa na Uniwersytecie Prowincji Alberta i pracownikiem naukowym Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie. Specjalizuje się m.in. w inteligencji komputerowej, modelowaniu rozmytym, obróbce danych, rozpoznawaniu obrazów i sieciach neuronowych. Jest autorem setek prac naukowych z tych dziedzin, książek oraz monografii obejmujących różne aspekty inteligencji komputerowej i inżynier
18 lat temu (21 lutego 2005) zamordowany został Zdzisław Beksiński - polski inżynier architekt, malarz, rzeźbiarz, fotograf, rysownik i artysta posługujący się też grafiką komputerową –
 –
 –
 –
To właśnie jej praca w ogromnej mierze zadecydowała o sukcesie misji i wysłania ludzkości w kosmos w 1969 roku –