Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1206 takich demotywatorów

poczekalnia
Nie odpisywanie na maile. – Nic mnie tak nie irytuje jak nie odpisywanie na maile przez firmy, urzędy, ogłoszeniodawców. Nie każdy uwielbia rozmowy telefoniczne. Poza tym mail daje możliwość zastanowienia się, można wrócić do ustaleń, sprawdzić historię konwersacji itd.
Takie przygody mogą cię spotkać w PKP. 40-letni mężczyzna zgłosił dyżurnemu w pociągu, że boli go pupa, twierdząc, że padł ofiarą gwałtu ze strony swojego współpasażera. Pociąg musiał zostać zatrzymany – 40-latek i młodszy o 13 lat mężczyzna poznali się w jednym przedziale pociągu, gdzie mieli pić alkohol i grać w karty. W pewnym momencie ten starszy zasnął. Obudził się już z bólem tyłka. Potem wszystko potoczyło się szybko. Pociąg został zatrzymany na stacji w Katowicach, gdzie już czekała policja.Funkcjonariusze zatrzymali 27-latka. Mężczyzna poddał się wszystkim badaniom. Próbował tłumaczyć, że doszło do pomyłki. Noc spędził w areszcie.Z kolei „pokrzywdzony” 40-latek odmówił badania i wydania swoich ubrań. Był pijany i trafił do izby wytrzeźwień. Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Następnego dnia wstał trzeźwy i powiedział, że całą historię zmyślił. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego tak się zachował.- 40-latek został przesłuchany w charakterze świadka z uprzedzeniem, że wszystko, co powie, może zostać użyte przeciwko niemu. 27-latek został zwolniony z aresztu i pouczony przez policjantów o możliwościach prawnych. Dalsze czynności będą zależeć od tego, czy 27-latek złoży zawiadomienie w związku z pomówieniem. Może je także złożyć PKP w związku z opóźnieniem pociągu - przekazała w rozmowie z "Super Expressem" kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
 –  Przez 10 lat żyłem ze swoją żoną - skromnie, ale mimo to było międzynami dobrze. W pewnym momencie zauważyłem, że żona przestałao siebie dbać, zaczęła pić z koleżankami i wracać do domu późno wnocy. Została zwolniona z pracy i nie zapowiadało się, żeby chciałaznaleźć nową. Prowadzenie domu i wszystkie opłaty spadły na mojebarki, podczas gdy ona piła i imprezowała z przyjaciółmi. Po niedługimczasie jej wygląd zmienił się diametralnie i zaczęła wyglądać jak styranażyciem czterdziestolatka.W tym samym czasie przypadkiem poznałem miłą kobietę, którapracowała w prestiżowym zawodzie. Dwa miesiące późniejpowiedziałem mojej (teraz już byłej) żonie, że między nami konieci zacząłem żyć z nową kobietą.Mam tylko jedno życie i chcę je dobrze przeżyć, więc cieszę się, że tozrobiłem.1.5KZachowałeś się jak dupek w najprawdziwszym tego słowaznaczeniu... Zostawiłeś żonę w trudnej sytuacji. Może miaładepresję, nie próbowałeś tego rozgryźć? Powinieneś był jej pomóc,zamiast uciekać do kogoś innego. Myślisz tylko o sobie...Brak mi słów, nie wstyd ci zostawić żonę w potrzebie i uciec?Taki z ciebie mężczyzna?14Uciekłeś jak szczur z tonącego statku. Dobrze ci z tym? A o żonienie pomyślałeś?Uważam, że skoro mamy tylko jedno życie, to należy przeżyć je jaknajlepiej!Rok temu mieszkałam z mężem i wydawało się, że wszystko jest u nasw porządku. Dobrze zarabialiśmy i się dogadywaliśmy.Ale w pewnym momencie wszystko się posypało. Mój mąż przestał osiebie dbać, zaczął okazjonalnie pić, najpierw został zdegradowany wpracy, a potem zwolniony, sprzedał samochód. Przez jakiś czas wszystkobyło na mojej głowie. Mój mąż nie chciał wracać do normalnego życia.Przytył i spędzał czas ze swoimi kumplami. Przypadkowo poznałaminnego mężczyznę, z którym wywiązał się romans. Ten mężczyzna, aobecnie mój partner, okazał się być rozchwytywanym prawnikiem zdomem na wsi i wypasionym samochodem. Po miesiącu romansu, bezzastanowienia, zostawiłam męża i zamieszkałam z nowym facetem.Teraz jestem jeszcze szczęśliwsza i cieszę się, że podjęłam taką decyzję.1.7KDobrze zrobiłaś! Życie jest zbyt krótkie, żeby tracić je naalkoholika, który nie potrafi uszczęśliwić ani siebie, ani kobiety.Jeśli oni nie mogą nas uszczęśliwić, to pokażmy, że my potrafimyuszczęśliwić się same!Ale z ciebie szczęściara! Gdyby nie ten prawnik, to dalejmusiałabyś siedzieć i utrzymywać tego alkoholika...Szczęścia na nowej drodze życia!11
poczekalnia
Pamiętacie paliwa po 8zł/l?A wiecie, że Orlenowi gdzieś wsiąkło 1,6MILIARDA złotych - tak, nowych złotych, które prawdopodobnie nie zostaną odzyskane? – Nowy handlarz respiratorami? Na dobry start - afera poprzedniej ekipyJedno jest pewne - nowy prezes nie ma nic wspólnego z aferą na ponad półtora miliarda złotych, którą wgiełdowym komunikacie ujawnił dzień wcześniej sam Orlen. Otóż koncern podał, że Orlen TradingSwitzerland - szwajcarska spółka, stworzona do handlu ropą i produktami rafineryjnymi utopiła 1,6 miliardazłotych. Orlen Trade Switzerland przyznało się, że tyle właśnie wyniosły przedpłaty, jakie zapłaciło jakoprzedpłaty za zakupy ropy.Ropy spółka nie zobaczyła, a i pieniędzy też. Możliwość ich odzyskania uznano za,,mało prawdopodobną",w związku z tym należało dokonać odpowiedniego odpisu.Były prezes Daniel Obajtek oczywiście od razu zwalił winę na nowy zarząd Orlen Trade Switzerland, bo tenzostał wymieniono pod koniec lutego 2024 roku. Tyle, że odpis obciąża wyniki z 2023 roku, czyli zdarzeniemusiało zajść wtedy, za rządów Obajtka. Premier Donald Tusk jakiś czas temu poświęcił nawet kilka zdań nakonferencji prasowej właśnie OTS, sygnalizując, że są obawy iż z powodu działalności tej spółki,,Polskabędzie narażona na bardzo poważne kłopoty".Spółka nie ujawniła szczegółów nieudanej transakcji, zwłaszcza kontrahenta. Może chodzić o Wenezuelę,wobec której w październiku 2023 roku na pół roku zostały zawieszone amerykańskie sankcje. OrlenSwitzerland zakontraktował tam wtedy bliżej nieokreśloną ilość ropy, która miała trafić do Chin.Amerykańska łaskawość wobec Wenezueli kończy się w kwietniu i nie wiadomo czy zostanie przedłużona.,,Washington Post" pisał, że przywrócenie sankcji jest mało prawdopodobne, ale mają zmienić się regułyhandlu ropą - zakazane ma być płacenie Wenezuelczykom w dolarach.Wenezuelski naftowy monopolista PDVSA jest znany z, delikatnie mówiąc, niewielkiej przejrzystości. Kilkamiesięcy temu Bloomberg opisał pikantną historię procesu, który toczy się w USA. Wyszło w nim na jaw, żena początku lat dwutysięcznych traderzy trzech dużych firm handlujących ropą uczestniczyli w ustawianychaukcjach na kupno ropy od PDVSA. Pomagał im miejscowy biznesmen, który dostarczał zaszyfrowaneinformacje o ofertach konkurentów, korumpując pracowników wenezuelskiego koncernu.Powtórzmy jednak, że nie wiadomo czy to właśnie Wenezuelczycy tak pięknie orżnęli naszego paliwowegoczempiona.
Macie podobne historie? –  rrootZaczęła się przede mną rozbierać z tekstem"pora spać". Poszedłem więc do domu.olyathedestroyerPracowałem jako farmaceuta i jedna klientka,miła dziewczyna, poprosiła o numer telefonu,dałem jej wizytówkę apteki, a ona przewróciłaoczami i wyszła. Zorientowałem się dopiero kilkalat późniejsf_ybZadzwoniła do mnie koleżanka, żebym pomógł jejz matematyką wyższą. Przyjechałem, ona bardzoładnie ubrana, dałem jej przykłady do rozwiązaniai położyłem się na kanapie, mówiąc, że jeśli niebędzie ogarniać, to żeby mnie pytała. W rezultaciezasnąłem na kilka godzin, a kiedy się obudziłem,ona siedząc w ręczniku, powiedziała, że właśniewyszła spod prysznica. Zapytałem, jak się mająsprawy z przykładami, powiedziała, że jużwszystko rozwiązała i sprawdziła, wszystko jestdobrze, więc zapytałem po co w takim razie mnieprosiła o pomoc i pojechałem do domu.3dmaslinaGdy miałem 17 lat, wracałem z koleżanką dodomu i ona do mnie "Dawaj, pojedziemy domnie. Mam barszcz i truskawki". A ja sobiepomyślałem, że mam jedzenie w domu, to po cobędę jeździł po ludziach i ich objadał.814313204761714
 –
Historie rodziców autystycznychdzieci różnią się od tychpokazywanych w telewizji –  Witam. Córka autyzm w lipcu 5 lat, nadal nie mówi,ma pampersa i najgorsze to jest męcząca, bałagani wułamku sekundy, maluje ściany, niszczy meble,wyciąga wszystko ze wszyskąd, gryzie przedmioty,rozrywa je, rozwala puzzle, robi wszystko czego nieda się wytrzymać na dłuższą metę. Oboje z mężempracujemy, brakuje nam czasu i sił. Mijamy się nazmiany z pracą, do tego mamy jeszcze 2 starszecórki, średnia nt, ale też nie dba za bardzo inajstarsza co ma swój pokój i na wszystko w nosie(nastolatka), nie dajemy rady, zmęczenie i frustracjamocno nas przygniata i niszczy, wszyscypotrzebujemy terapii, różnych dziedzin, ale albopraca i kasa i brak czasu albo jest czas, alebiedowanie, punktu 7 dwukrotnie nie dostałam, bocórka fizycznie zdrowa. Ona widać glupia nie jest,trochę się polepszyła komunikacja, coś tam pokażepo swojemu, od 2 lat w przedszkolu terapeutycznyn.Nagle nauczyła się poprawnie schodzić ze schodów iukładać puzzle adekwatne do wieku, ale poza tym toniczym się nie zajmie jak brojeniem i widać czasemjakby złośliwość (albo mi się) Czy jest szansa, że jejprzejdzie?, że będzie lepiej? Czasem mam chęćcofnąć czas i..... Jesteśmy u kresu siłD62 komentarze

24 internautów opowiada swoje śmieszne i kontrowersyjne historie, które naprawdę ich spotkały (25 obrazków)

Codziennie na całym świecie dzieją się rzeczy piękne i dobre A te zdjęcia i historie sprawią, że łezka zakręci się w oku (12 obrazków)

13 piekielnych historii, które przydarzyły się polskim internautom (14 obrazków)

W Serbii istnieje restauracja, w której Polacy zjedzą za darmo. "Rachunek opłacono 100 lat temu" – Ambasada Polski w Belgradzie (Serbia) podzieliła się ostatnio w mediach społecznościowych relacją ze swojej wizyty w tym miejscu. Jak się okazało, mieszkańcy kraju nad Wisłą mogą tam liczyć na miłą niespodziankę. W jednej z lokalnych kawiarnio-restauracji "Corner" Polacy mogą zjeść lunch lub napić się drinka całkowicie za darmo. "Musimy podziękować za to doktorowi Ludwickowi Hirszfeldowi!" - pisze ambasada.Urodzony w 1884 roku w Warszawie Ludwik Hirszfeld znany jest przede wszystkim ze swoich badań nad grupami krwi. To właśnie on wprowadził znane nam do dzisiaj oznaczenia grup jako 0, A, B i AB, oznaczył czynnik Rh i odkrył przyczynę konfliktu serologicznego. W Serbii uznanie zdobył jednak z zupełnie innego powodu. W czasie I wojny światowej rząd tego kraju wystosował apel do międzynarodowej społeczności z prośbą o pomoc w opanowaniu epidemii duru plamistego. Na apel ten odpowiedział Hirszfeld, który dotarł do Serbii w 1915 roku. Wysłano go do walki z chorobą w Valjevie.Pracując w prowizorycznych warunkach, polski lekarz zdołał opracować szczepionkę i pokonać epidemię. Król Serbii Piotr I odznaczył wówczas Ludwika Hirszfelda orderem Świętego Sawy."Słysząc historię Hani i Ludvika Hirszfeldów, ich poświęcenia nie tylko dla mieszkańców Valjeva, ale dla całego Serbskiego narodu, Čorçe Momić, właściciel kawiarni-restauracji Corner w miasteczku, postanowił nigdy więcej nie pobierać opłat za żadnego Polaka" - przekazała polska ambasada w Serbii. CORNERCAFFE PIZZERIA CORNER RAPIZZERIA CAFFEE
 –  Zdjęcieวzpopk Chłopcy nie rodzą się twardzi. Są miękcy i ciepli.Tulą się całym ciałem. Płaczą gdy mają zasnąć bezukochanej przytulanki. Biegną dać uścisk mamie. Naspacerze przystają nad kwiatkiem. Głaszczą futerkokota tak delikatnie, jakby bali się swojej mocy.Uśmiechają się na widok koleżanki z grupy, awieczorami mówią czasem,,kocham cię tato", sami zsiebie.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Trzeba ich utwardzać.Wyjmować z rączek ukochane lalki, zabić dziecięcąfascynację różowym cekinem. Trzeba im powiedzieć,żeby nie płakali gdy im przykro, by lepiej zacisnęlipiąstkę gdy spotka ich tragedia rozdeptanego kwiatka.Trzeba ich z tej miękkości wyciągnąć, by nauczyli się,że waży się słowa i emocje.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Rodzą się ufni w świat naktóry trafili. Pełni emocji i uczuć na które nie znają słów.Rodzą się z czułością, empatią i zachwytem, zekscytacją drżącą pod powierzchnią i z głębokimsmutkiem który zasnuwa serce. Rodzą się tak cali jakrodzi się każdy człowiek.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Wielu twardymi umrze.Przekonanymi, że to była jedyna droga. Czasem nawetu najtwardszych z nich dostrzeże się przebłyskichłopców. Gdy tulą ukochanego kota (mówili że go niepotrzebują ale tylko go mogą tulić bez lęku), gdypodlewają kwiatek, chwaląc się że mają do tego rękę,gdy już doczekawszy się wnuków znów słyszą „kochamcię" padające bez żadnego ostrzeżenia.Gdy mój brat przystawał na spacerze wąchać kwiatkimoja babcia z rozczuleniem mówiła,,Jak byczekFernando". Gdy byłam starsza przeczytałam historię obyczku który zamiast walczyć a arenie chciał wąchaćkwiaty. Często o tym myślę w kontekście chłopców itego jakie drogi wyznacza im świat. I tego, że część znich nigdy nie dostanie kwiatów poza tymi, które siępołoży na ich trumnie.
Postanowiłem nie kończyć z piciem, żeby nie ryzykować –

Kobieta zamieściła w internecie historię swojej miłości, która jest bardzo budująca (uwaga: dużo czytania)

 –  Anonimowy członek grupy25 lutA ja dla odmiany podzielę się tu czymś DOBRYM.Poznałam mojego męża ponad 10 lat temu. On wtedyjeździł rozklekotanym Fordem, ja studiowałam dwakierunki i dorabiałam sprzątaniem biur itp. Ot, dwabidoczki zakochały się i postanowiły, że będą razembudowały przyszłość. Po ok dwóch latach związkuwyszło na jaw, że On ma długi łącznie na ponad 200tys zł. Ukrywał to przede mną bo się wstydził i myślał,że jakoś to spłaci. Zarabiał mało i zaczął braćchwilówki by spłacać długi długami. Sytuacja była jużbardzo zaogniona bo nie miał skąd brać środków nabieżące spłaty. "Pożyczył" sobie z kasy pracowniczej ichciał oddać po wypłacie ale wydało się i zwolnili godyscyplinarnie. A ja wciąż nic nie wiedziałam.Któregoś dnia wróciłam z pracy a jego nie było,zostawił mi tylko list, w którym wszystko wyznał. Byłprzekonany, że go zostawię. Szukałam go cały dzień iznalazłam pod mostem. Wiem, że miał wtedynajgorsze myśli. Opowiedział mi wtedy wszystko.M.in. to, że poprosił o pomoc znajomego księdza,potrzebował wsparcia duchowego a jedyną dobrąradę jaką usłyszał było to, że powinien mi owszystkim powiedzieć. Poza tym ksiądz obarczyłwiną mnie bo gdybym go nie namówiła na wspólnemieszkanie to on nadal mieszkałby z rodzicami, niemiałby takich wydatków i na bieżąco spłacałby tezobowiązania...Wszyscy wiedzieli o jego problemach bo on zwracałsię o pożyczkę niemalże do każdego. Wiem, że ludzienas obgadywali i wyśmiewali za plecami. Głównieśmiali się ze mnie, że go nie zostawiłam. To byłwspaniały człowiek i miał tylko długi. Chciałam daćmu szansę choć miałam żal, czułam się zranionakłamstwami, bałam się o przyszłość, bałam się, że mizmarnuje życie, moje zaufanie było nadszarpnięte itd.Mnóstwo obaw a jednocześnie nadzieja i wiara wtego człowieka. To był bardzo trudny czas z wieluwzględów. Wychodziły w trakcie różne sprawy.Żyliśmy bardzo skromnie. Bieżące zaległości pomoglispłacić jego rodzice- przy okazji wyszły ich trudnerelacje z moim mężem. Wieczne porównywanie go zrówieśnikami, którym wiodło się lepiej itp. Janabawiłam się w tym czasie traumy, którą późniejprzepracowywałam z psychologiem. Przez cały tenczas zastanawiałam się czy dobrze robię dając muszansę, czy nie powinnam go zostawić i myśleć osobie. Dziś mam odpowiedź: warto było. Naszzwiązek pokazuje, że odpowiednie wsparcie i wiara wczłowieka może wszystko odmienić. Oczywiście, jeśliobie strony tego chcą. Wspierałam go na każdymkroku. Nie oceniałam. Słuchałam. Podnosiłam naduchu bo były lepsze i gorsze momenty. Znalazłlepszą pracę i choć zarabiał dobrze to nie starczałonam do następnej wypłaty. Przetrwaliśmy to.Niesamowicie nas to umocniło. Stoimy za sobąmurem i pomagamy sobie w każdej sytuacji. Przedewszystkim wszystko sobie mówimy. Obojeodkryliśmy magię rozmawiania o problemach bo wdomu nas tego nie nauczono. Gdyby mąż potrafiłmówić o problemach od początku, nie byłoby tejhistorii.Jak dziś wygląda nasze życie? Mąż ma świetnąpracę, ja otworzyłam firmę. Mamy wymarzony dom.Oprócz tego mąż kocha sport i poza pracą spełnia sięw tej pasji. Wczoraj otrzymał kolejną statuetkę zazajęcie podium. Mamy ich w domu kilkanaście.Zawsze mówi, że to są moje statuetki bo gdyby nie jato nie byłoby tego wszystkiego.Związki naszych znajomych rozpadają się (także tych,którzy nas wyśmiewali) a my trwamy razem.Wszystko osiągnęliśmy razem i mamy takie poczucie,że na start dostaliśmy lekcję przetrwania i skoro todźwignęliśmy to ze wszystkim damy sobie radę. Pozatym, po prostu się kochamy i mamy mnóstwowspólnych tematów, zainteresowań. Dziś spędzimyrazem ten piękny, słoneczny dzień.Dziękuję za dotrwanie do końca. Bardzo chciałam siętym podzielić.
 –

Nigdy nie wiadomo, czy zdjęcie które robimy będzie dla kogoś tym ostatnim Nie przypuszczali tego również autorzy tych fotek (20 obrazków)

A teraz wyobraźmy sobie, że Poczta Polska na serio zorganizowała wybory prezydenckie w 2020 r. tak jak chciał PiS... –  Listonosz na wakacjach, więc listy niedochodziły przez miesiąc. Skandal wStrzałkowieOpracował Eryk Kielak04.03.2024 16:44Listy i paczki w Strzałkowie (woj. Wielkopolskie) zalegają na poczcie od miesiąca.Tamtejszy listonosz wyjechał do sanatorium, a zastępców brakuje. Jeden z oburzonychmieszkańców pojechał na pocztę i domagał się wydania korespondencji. Jego historięopisały lokalne media. Obrazuje to wycinek ogólnopolskiego problemu.3Posluchaj artykułuAGENCJA wyborcza.plPoczta Polska
Kiedyś będziecie mogli robić wszystko na co będziecie mieli ochotę i sami wybierzecie zostanie w domu i święty spokój –
 –  KKOliwia SzkopekBylam ze znajomymi. Zagrodzili nam droge,nie chcieli przepuscic, zeby fote zrobic. Nagledawaj pan 30 zl XD1godz. OdpowiedzKacper KacperBabka raz szukała drobnych powiedziała żenie ma to sam jej wyciągnął szmal z portfela2-11 Odpowiedz5339Zobacz 32 odpowiedziKiniaczek02Misiek mnie złapał siłą i kazał zrobić zdjęciezłapałyśmy 30 zł bo inaczej nie chciał mniepuścić tak mnie trzymał że nie mogłam sięwyszarpać odniego2-11 Odpowiedz117
Kiedy dziewczyna zgubiła pierścień zawierający prochy jej zmarłego ojca, grupa ochotników przeszukała 4 tony śmieci, żeby go odzyskać – W Teksasie 17-letnia dziewczyna z Iowa odwiedzała plażę ze swoim zespołem chóralnym. Włożyła swoje pierścionki do pudełka na przechowanie, aby móc cieszyć się dniem spędzonym na plaży, nie martwiąc się, że je zgubi lub zabrudzi.Pod koniec dnia grupa wsiadła z powrotem do autobusu i wyruszyła w podróż do domu, zbyt późno zdając sobie sprawę, że zostawili jej pierścionki na plaży.Była zdruzgotana – w jednym z pierścionków były prochy jej ojca.Nie wiedziała, co robić, czy pierścienie nadal tam będą i jak je odzyskać.Wtedy jej mama wpadła na pewien pomysł. Zadzwoniła do miejskiego wydziału ds. parków i rekreacji i wyjaśniła, co się stało. Kiedy Laura Perez, kierowniczka wydziału, usłyszała tę historię, wiedziała, że ​​muszą coś zrobić.Jej zespół przeszukał 4-tonowy śmietnik w poszukiwaniu pierścieni.Szukali godzinami, nie poddając się, aż w końcu znaleźli pierścionki młodej dziewczyny i zwrócili je nastolatce DE