Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 39 takich demotywatorów

 –  Colorado State University
0:18
Youtuberka wrzuciła ostatniego mema i poddała się eutanazji – Holenderskie media poinformowały o śmierci 28-letniej Lauren Hoeve, blogerki i youtuberki, która poddała się eutanazji. Jej historia wzbudziła zainteresowanie na całym świecie. Przed śmiercią pożegnała się z fanami na Twitterze, wrzucając mema o eutanazji, co wywołało mieszane reakcje. Lauren od kilku lat chorowała na zespół chronicznego zmęczenia (ME/CFS), to choroba która znacznie ogranicza zdolność do normalnego funkcjonowania, może objawiać się nawet głęboką niepełnosprawnością. Według badań ME/CFS utrudnia życie nawet bardziej niż depresja czy schizofrenia. Ponadto u Lauren zdiagnozowano autyzm, a następnie ADHD. Swoje zmagania z chorobą, a następnie walkę o eutanazję 28-latka relacjonowała w mediach społecznościowych. W kwietniu 2023 roku lekarze potwierdzili, że jej stan psychiczny nie jest przeszkodą do podjęcia decyzji o eutanazji. 27 stycznia Lauren pożegnała się z fanami, wrzucając mema: "To będzie mój ostatni tweet. Dziękuję wszystkim za miłość. Mam zamiar jeszcze trochę odpocząć i być z bliskimi. Cieszcie się ostatnim memem ode mnie" Lauren +@dutchlaurenThis will be my last tweet. Thanks for the love, everyone. I'm going to resta bit more and be with my loved ones. Enjoy a last morbid meme fromme.ePrzetlumacz wpisMe getting euthanized
Dziecko, dziewczynka znajomych chodzi do szkoły. Mają w klasie chłopaka, syn zarozumiałych nowobogackich, który tłucze wszystkie dzieci, kopie, szarpie za włosy, pluje, wyzywa, w tym nawet nauczycieli... – Nauczyciele niewiele mogą, bo rodzice załatwili  mu wszelkie zaświadczenia o ADHD, nadpobudliwości i innych problemach ich synalka.Córka znajomych co chwilę wracała ze szkoły z płaczem, czasem z siniakami. Wizyty w szkole nie pomagały, bo "on jest chory". Pewnego dnia dobry wujek wytłumaczył dziewczynce, do czego służy zaciśnięta pięść i szybkie wyprostowanie ręki. Przy kolejnym ataku chłopca, dziewczynka użyła rady wujka.Następnego dnia, rodzice dziewczynki dostali wezwanie do szkoły,  ponieważ ich córka "pobiła biednego nietykalnego chłopca".Minęło kilka dni, chłopak nadal tłucze dzieci, ale daje już spokój tej dziewczynce.Zgodnie z tytułami w obecnych mediach: "Przez ten jeden TRIK..." dziewczynka wyleczyła schorzenia tego biednego chłopaka
Źródło: polki.pl
 –  Jakub Żulczyk5 godz. ✪●●●Jeśli nie wiecie, to już wiecie: walcząc zreceptomatami i wprowadzając nowe dyrektywydotyczące recept geniusze z PiSu pozbawili dziśefektywnie pacjentów dostępu do szeregu lekówprzeciwbólowych (w tym opioidów dla pacjentówonkologicznych), leków nasennych,uspokajających, psychotropowych (np leki naADHD, leki przeciwdrgawkowe przy leczeniualkoholowym itd). Specjaliści w całej Polsce niemogą wypisywać recept, stosując się dowytycznych dyrektywy (wizyta stacjonarna,sprawdzanie IKP). Nikt nic nie wie. System niedziała. Podziękujcie Ministerstwo Zdrowia.
Uczeń oglądający program o matematyceiGwiezdne Wojny –  Math VideoStar WarsSame Student10-Minute TimelapseUniversity of Central Florida
0:27
Gdy duchowny dowiedział się, że jedna z uczennic nagrała jego agresję dzwoni do niej i każe film skasować, bo inaczej wyrzuci ją ze szkoły –
0:34
U syna Adrienne i Aarona zdiagnozowano autyzm, gdy chłopiec miał 14 miesięcy – Zaczął mówić, gdy miał 4 lata, nie był w stanie zrobić testu IQ, aby określić stopień niepełnosprawności intelektualnej do 8. roku życia, do 12 roku życia cierpiał na nietrzymanie kału, miewał silne ślinotoki i opóźnienia synaptyczne.  Chłopak mierzył się także z dysleksją, dysgrafią, ADHD, zaburzeniami słuchu i deficytami językowymi wyższego rzędu.  Ten sam chłopak ukończył szkołę będąc zawsze wśród najlepszych w klasie, jest kapitanem uniwersyteckiej drużyny pływackiej, rozwiązuje równania różniczkowe i właśnie dostał się na swój wymarzony uniwersytet! Wielkie gratulacje!
 –
"Moja córka cierpi z powodu uciążliwych lęków, ADHD i depresji. Na jej urodziny przyszła jej jedyna przyjaciółka, z tortem, który miał motyw Minecrafta. Córka powiedziała, że tak szczęśliwa, jak wtedy jeszcze nigdy nie była." –

To były czasy!

To były czasy! –  My, urodzeni w latach 50-60-70-80 tych, wszyscy byliśmy wychowywani przez rodziców patologicznych.Na szczęście nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna. Dzięki temu nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za smarowanie dzieci spirytusem. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy.Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy trochę się baliśmy. Dorośli nie wiedzieli, do czego służą kaski i ochraniacze. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać. Pies łaził z nami – bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi. Raz uwiązaliśmy psa na sznurku i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas później na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze. Mogliśmy dotykać inne zwierzęta. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie obsikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył po tej czynności rąk. Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień Dobry i nosić za nią zakupy. Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień Dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień Dobry wymusić. Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby.Skakaliśmy z balkonu na odległość. Musieliśmy znać tabliczkę mnożenia, pisać bezbłędnie. Nikt nie znał pojęcia dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii i kto wie jakiej tam jeszcze dys… Nikt nas nie odprowadzał do szkoły. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść. Jedliśmy też koks, szare mydło, Akron z apteki, gumy Donaldy, chleb masłem i solą, chleb ze śmietaną i cukrem, oranżadę do rozpuszczania oczywiście bez rozpuszczania, kredę, trawę, dziki rabarbar, mlecze, mszyce, gotowany bob, smażone kanie z lasu i pieczarki z łąki, podpłomyki, kartofle z parnika, surowe jajka, plastry słoniny, kwasiory/szczaw, kogel-mogel, lizaliśmy kwiatki od środka. Jak kogoś użarła przy tym pszczoła to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię.Ojciec za pomocą gwoździa pokazał, co to jest prąd w gniazdku. To nam wystarczyło na całe życie. Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz. Jak się ktoś skaleczył, to ranę polizał i przykładał liść babki. Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi, ciepłe mleko prosto od krowy, kranówkę, czasami syropy na alkoholu za śmietnikiem żeby mama nie widziała, lizaliśmy zaparowane szyby w autobusie. Nikt się nie brzydził, nikt się nie rozchorował, nikt nie umarł. Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd. Nikt się nie bawił z opiekunką.Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem. Bawiliśmy się w klasy, podchody, chowanego, w dwa ognie, graliśmy w wojnę, w noża (oj krew się lała ), skakaliśmy z balkonu na kupę piachu, graliśmy w nogę, dziewczyny skakały w gumę, chłopaki też jak nikt nie widział. Oparzenia po opalaniu smarowaliśmy kefirem. Jak się głęboko skaleczyło to mama odkażała jodyną albo wodą utlenioną, szorowała ranę szczoteczką do zębów i przyklejała plaster. I tyle. Nikt nie umarł.W wannie kąpało się całe rodzeństwo na raz, później tata w tej samej wodzie. Też nikt nie umarł. Podręczniki szanowaliśmy i wpisywaliśmy na ostatniej stronie imię, nazwisko i rocznik. Im starsza książka tym lepiej. Jedyny czas przed telewizorem to dobranocka. Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.Nasze mamy rodziły nasze rodzeństwo normalnie, a po powrocie ze szpitala nie przeżywały szoku poporodowego – codzienne obowiązki im na to nie pozwalały. Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani. My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze” wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw.A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!
Przykład chłopaka, który pokazuje, że nigdy nie warto przestawać wierzyć – „U syna Adrienne i Aarona w wieku 14 miesięcy zdiagnozowano autyzm. Zaczął mówić dopiero, gdy skończył 4 lata. Nie był wstanie podejść do testu na IQ przed 8 rokiem życia i zmagał się z enoprezą dopóki miał 12 lat. Radził sobie z poważnymi zaburzeniami ruchu i układu nerwowego. Musiał też pokonać dysleksję, dysgrafię, ADHD, zaburzenia słuchu i deficyty językowe.Jednak teraz jest osobą, która skończyła naukę z drugim/trzecim najlepszym wynikiem w swojej klasie. Był też kapitanem szkolnej drużyny pływackiej, w której czynnie brał swój udział. Ostatnio zdawał zdalnie egzamin z rachunku różniczkowego, by dostać się na wymarzony uniwersytet. Właśnie dowiedział się, że został na niego przyjęty! Gratulacje dla niego! To WIELKA radość."

Te sympatyczne postacie z komiksów i kreskówek mają prawdziwe problemy psychiczne (11 obrazków)

Źródło: wonderslist.com
Odręczne pismo osoby cierpiącej na ADHD- chłopak zapisał swoje imię 20 razy przed i po tym, jak przyjął swoje leki –
 –  1. Postarza: powoduje utratę gęstości tkanki łqcznej, degradacjęelastyny i kolagenu, wzrost wolnych rodników i oksydantów.2. Odbiera męskość: obniża poziom testosteronu na rzecz estrogenu.3. Ogłupia: uzależnia, powoduje niepokój, depresję, kłopoty z pamięciqi uczeniem się.4. Osłabia: spożycie 1 łyżeczki cukru blokuje Twój system odpornościowyna ponad godzinę.5. Okrada: do strawienia cukru ustrój potrzebuje wapnia i magnezum.in. z Twoich zębów i kości; cukier powoduje też niedobory witamin(z grupy B, wit. EJ i mikroelementów (chrom, miedź).6. Zwiększa ryzyko nowotworów: piersi, jajników, prostaty, przewodupokarmowego. wqtroby, płuc i innych organów.7. Podnosi poziom komocysteiny, trójglicerydów i złego cholesterolu.8. Sprzyja zaparciom, hemoroidom, próchnicy, otyłości, napięciuprzedmiesiqczkowemu (zatrzymuje wodę w organizmie), policystycznymjajnikom (zaburza gospodarkę hormonalnq), astmie, padaczce, ADHD,chorobom serca, krqżenia i autoimmunologicznym, problemom zeskórq, tarczycq i stawami.9. Sprzyja zaburzeniom przewodu pokarmowego: rozrost CandkJy.choroba Crohna, zespół jelita drażliwego, kamienie żółciowe,owrzodzenie jelita grubego.10. Sprzyja chorobom oczu: krótkowzroczność, katarakta, zwyrodnienieplamki żółtej.•rafinowany przemysłowo
Dalej zastanawiasz siędlaczego jest nielegalna? –  MARIHUANA -zatrzymuje wzrost nowotworów -zmniejsza zaburzenia neurologiczne -rozluźnia mięśnie i działa przeciwskurczo -zapobiega migrenom -leczy jaskrę -leczy add i adhd -powoduje remisję choroby Crohna -leczy padaczkę -zapobiega chorobie Alzheimera r -zmniejsza napięcie przedmiesiączkow -działa anty psychotycznie -może zapobiec wyrębowi lasów -jest konkurencją dla węgla, gazu i ropy naftowej -może być uprawiana wszędzie -może być wykorzystywana do: -tworzenia biodegradowalnych tworzyw sztucznych -do produkcji papieru -do produkcji rozpuszczalników, paliw i smarów -do produkcji tekstylii przemysłowych -do produkcji ubrań -do produkcji materiałów budowalnych
Życie z małym liskiem jest jak życie z kotem z ADHD i na speedzie –
0:11

Krótka historia upojnej nocy, która przydarzyła się pewnemu imprezowiczowi:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Taka sytuacja... poznałem laskę na imprezie jakaś 7/10 i spoko poszliśmy potem do mnie na chatę ja mocne 4/10 to się cieszę ze zdobyczy, ale dobra tam nie będę pierdolił farmazonów bo chodzi tylko o ruchanie więc całą otoczkę pominę i przejdę od razu do rzeczy. Chociaż jak będziecie chcieli poznać kulisy naszego spotkania to też wam o tym kiedyś opowiem.Chodzi o to że ta laska w łóżku jest jakaś kurwa jebnięta i nie wiem co mam o tym myśleć. No taka sytuacja zaczynamy się całować i już przypał, myślałem że ja nie umiem całować no ale to co ona odpierdala językiem to jakby lizać się z upośledzonym dzieckiem downa z ADHD w czwartej fazie Parkinsona. Chuj po chwili przestałem nawet ruszać językiem bo nie było sensu, ona za to swoim napierdalała za trzech a to i tak był najmniejszy problem bo od razu mi włożyła łapę w majty i zaczęła opierdalać kabla z izolacji z prędkością młota pneumatycznego góra dół góra dół aż jej nadgarstek zaczął strzelać coś jak metronom wybijający tempo największych hitów Slipknota. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy do jej palety ruchów zostały dołączone kolejne dwa kierunki świata no kurwa aż mi się przypomniały wakacje w Sianożętach kiedy za gówniaka katowałem Tekkena na automatach… na szczęście chyba nie lubiła zbyt długiej gry wstępnej (thanks God) bo po chwili szepcze mi na ucho „zerżnij mnie jak w Greyu” no by ją chuj strzelił nie chcę psuć atmosfery to nie przyznam się przecież, że ostatni film na jakim bylem w kinie to Tajemnice Brokeback Mountain a znając ją to jeszcze by podchwyciła temat. No ale co mi pozostało mówię sobie w głowie dobra zaczynamy, rozebrałem ją i rzuciłem na łóżko, nie wiem czy dobrze zrobiłem musiałem improwizować. Domyślałem się że chodziło jej o jakiś fetysz wiec kazałem się jej obrócić tyłem i zacząłem jej dawać klapsy dłonią a ta krzyczy, że mocniej mam ja zdzielić… no to kurwa ją tam walę aż mnie ręka już zaczęła boleć a ta wyła jak dzika najsmutniejsze w tym jest to że do dzisiaj sąsiad z góry jak mnie widzi to lapie swojego synka za rękę i przytula go do siebie. Ta się w końcu przewróciła na plecy i mówi „a teraz mnie zwiąż” no i tu wyczułem swoją szansę bo akurat trafiła na sternika z 10 letnim stażem, wyciągnąłem z szafy szybko linkę regatową z kevlaru 5mm i przywiązałem jej ręce do ramy łóżka węzłem kotwicznym. Widzę kątem oka, że jest już gotowa cała wilgotna przez chwilę nawet myślałem że się zlała na mój nowy materac. Jeszcze zanim w nią wszedłem spojrzałem z troską na mój biedny sprzęt cały aż siny i obtarty przez to odjebane Fatality, Wchodzę w nią delikatnie jak Bóg przykazał a ta zaczyna znowu swoją jazdę. Miota nią kurwa jak Szatan krzyczy w niebogłosy mocniej, mocniej głębiej, głębiej no chuj jakbym miał kurwa czym wejść głębiej to bym przecież wszedł już mnie wkurwiła na wejściu co ja kurwa Rocco Siffredi czy jaki murzyn. Wtedy dodatkowo rozkojarzył mnie taki pusty metaliczny dźwięk z rur, chyba sąsiad z góry zaczął napierdalać głową swojego durnego dziecka o kaloryfer. Jakby tego było mało nagle ta mi tu mówi ze nie czuje dłoni... no kurwa nie czujesz dłoni bo jak się szarpiesz to się zaciska węzeł głupia pizdo… próbuję jej to poluzować a ta jak nie zaciśnie swojej cipy to momentalnie poczułem swoje jądra w żołądku. Więc w tym momencie wygląda to tak, że obydwoje z miną ala srający kot na pustyni próbujemy wyplątać się z tego miłosnego uścisku. Po dłuższej chwili w końcu mi się udało poluzować więzy ale miałem mega stresa i zjebkę, jebłem się z tego wszystkiego na plecy biorę odpalam fajkę i cieszę się że to już koniec tej przygody, aż ta nagle wskakuje na mnie i zaczyna mnie ujeżdżać jak gdyby nigdy nic i skacze i skacze łóżko wydaje dźwięki kurwa jakby miało się zaraz zarwać, pet mi spadł na panele a ta w amoku... po chwili kapła się że nic nie czuje i prosi żebyśmy zmienili pozycje Haha no kurwa nic nie czujesz słońce bo mi już fiut nie stoi odkąd mi założyłaś nelsona swoją hitlerowską cipą pomyślałem, nie czuje się już na silach żeby się z Toba kochać mówię a ta, że szkoda, że poczeka może za chwilę spróbujemy jeszcze raz ale wtedy poprosiłem ją żeby wyszła bo nie kręcą mnie takie jazdy. Jeszcze na koniec dojebała do pieca, że tak w ogóle to ona się za bardzo na seksie to nie zna i że miała tylko jednego chłopaka i że interesuje się książkami i ogólnie nauką a po maturze chce studiować prawo i jeszcze pyta czy pójdę z nią na studniówkę... kurwa milion myśli na minutę i wszystkie na jednym tchu wypowiedziane. Nie chciało mi się już nic odpowiadać tylko odprowadziłem ją do drzwi z lekkim sztucznym uśmieszkiem podałem kurtkę do rąk i wyprosiłem z mojego lokum. To był ostatni raz kiedy poszedłem na bal Świadków Jehowy we Wrocławiu wyrywać dupy.
 –  zaburzenie odżywianiazespół lękowyADHDschizofreniazespół obsesyjno-kompulsywnyzaburzenia depresyjneosobowość narcystyczna
Chłopiec z Rosji uparcie twierdzi, że żył na Marsie. Na Ziemię przybył ze specjalną misją – Borys Kipriyanovich jest najprawdopodobniej jednym z najbardziej znanych „dzieci indygo” w Rosji. Są to dzieci, które już od wczesnego dzieciństwa charakteryzują się paranormalnymi zdolnościami. Urodził się w 1996 roku w Wołogradzie.Borys zdradził, że nim odrodził się na Ziemi, żył na Marsie. Od samego początku zadziwiał wszystkich swoją osobą. Jego mama, która jest lekarzem, twierdzi, że już kilka dni po jego narodzinach zauważyła, że jest niezwykły, kiedy to był w stanie samodzielnie trzymać główkę. W wieku ośmiu miesięcy mówił pełnymi zdaniami, a w wieku dwóch lat potrafił już czytać.Chłopak od 7 roku życia zaczął zadziwiać naukowców swoją wiedzą o Kosmosie. Twierdził, że żył na zniszczonej wojną planecie, która najbardziej ucierpiała na skutek katastrofy nuklearnej w odległej przeszłości.Twierdzi, że na Marsie wciąż żyją Marsjanie, którzy mierzą ponad 2 metry i przestają się starzeć w wieku 35 lat. Co więcej, wyznaje też, że są bardzo zaawansowani technologicznie i zdolni do podróży międzygwiezdnych. Zdradził także, że mają bardzo duży związek ze starożytnymi Egipcjanami i że już raz odwiedził Ziemię, jako pilot. Według niego życie na naszej planecie ma się znacząco zmienić po tym, jak posąg Sfinksa w Gizie zostanie "odblokowany". Podobno mechanizm otwierania został ukryty gdzieś za uchem.W 2008 roku nakręcono nawet dokument o Borysie. Znawcy UFO przekonywali, że naprawdę jest on dzieckiem indygo. Jednak innego zdania są psychiatrzy, którzy uważają, że tego typu zdolności wynikają jedynie z choroby - ADHD i ADD.Po tym jak opinia publiczna przestała się nim interesować, zniknął z mediów. Trudno znaleźć w Internecie jakiekolwiek informacje na jego temat, czy nawet aktualne zdjęcia
Dla każdego coś dobrego –  Ostry dyżur Ból zęba ADHD atak serca stan zapalny