Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 161 takich demotywatorów

Mówi się, że po 30 latach Przemysław Babiarz miałby zastąpić Karola Strasburgera w roli prowadzącego Familiadę. Do tych spekulacji postanowił odnieść się sam zainteresowany: – - Dotarły do mnie takie wiadomości, że ktoś ma mnie zastąpić. Oczywiście, te różne takie opowieści trwają od wielu lat, więc tym specjalnie nie przejmowałbym się. To raz, a dwa, szczerze powiedziawszy, nawet nie mam na to wpływu, gdyby ktoś to wymyślił. I powiem jeszcze drugie zdanie, że nawet nie chcę mieć wpływu na takie różne sprawy - komentuje w rozmowie z "Super Expressem".
Ale wiesz, w stanie alkoholowej niewrażliwości miło jest słuchać niekończących się opowieści o cudzych smutkach i zmartwieniach, podczas gdy w środku jesteś jak idol – Wtedy ze mną często tak było - pijesz butelkę tequili i mówisz sobie: "A teraz możesz umrzeć". A jednocześnie alkoholicy mają dostęp do czegoś, co omijają abstynenci - szczerość. Tak, tak. Wielu hollywoodzkich producentów oddałoby wszystko, aby zdobyć ten sekretny ludzki materiał.Czasami słyszałem rzeczy, od których włosy stawały mi dęba. Ale była jedna historia, która naprawdę mnie wzruszyła. Nie pamiętam jego imienia, wyglądał poważnie, elegancko ubrany, droga teczka, najczęściej to ci szaleją. Usiadł obok mnie: "Widzę, że jesteś dobrym facetem, napijmy się".Nie mam pojęcia, dlaczego pijaków często nazywa się "dobrymi facetami". Szklanka za szklanką i wkrótce stałem się właścicielem całości zebranych dzieł jego życia. Opowiadał o tym, jak sobie radzi, że jego żona jest w ciąży, upragniony kontrakt podpisany, a od poniedziałku obejmuje stanowisko, o którym marzył od dziesięciu lat.- Spadam - powiedział mi wtedy mężczyzna. Tak, zgadza się: spadam... A potem chwycił kolejny kieliszek i sącząc przez zęby: "Nie uwierzysz, jakie potężne projekty mam w głowie", przewrócił go i rzucił się do wyjścia. Coś we mnie krzyczało: zatrzymaj go!!! Ale nie, był już na ulicy. I odwróciłem się od okna, w którym siedzieliśmy. I za chwilę - pisk hamulców, krzyki, i na skrzyżowaniu dwóch ulic zobaczyłem coś bezkształtnego i zakrwawionego, czym przed chwilą był człowiek.Co ten facet zrobił, że Wszechmogący tak okrutnie go powstrzymał? W czym był gorszy ode mnie, pijany pijak z pustką w środku? Dlaczego ja żyję, a jego skrobią z asfaltu? O nie, po tym incydencie nie przestałem pić, stało się to znacznie później, ale zrozumiałem najważniejsze: bądź spokojny, nigdy się nie spiesz, nie rozśmieszaj Pana swoimi planami, nie walcz z pianą na ustach, wbijając swoją prawdę do głów innych. "Pamiętaj, radość i śmierć przyjdą do ciebie we właściwym czasie. Nie masz z tym nic wspólnego!"- Anthony Hopkins
 –
 –  AURENBOOKStebook70Book3
Tak, w poprzednim wcieleniu był serem –  Anonimowy członek grupy 2 dni.#wyobraźnia#reinkarnacja#opowieściDrodzy rodzice, jestem mamą 3 letniegochłopca, nadwyraz bystrego i błyskotliwego.Kilka dni temu zapytał nas rodziców, czypamiętamy konkretne zdarzenie na farmie (!),na której nie było zwierząt tylko serki (możemiał na myśli jakis kram sprzedażowy wgospodarstwie, nie wiem), i leciała tam jakaśmelodia (nam nie znana ale chodziło o jakąśkonkretną według dziecka). Takie zdarzenienie miało nigdy miejsca w życiu naszej trójki.Wiem, że dzieci mają bardzo bujnąwyobraźnię i mogą mieszać w tym wieku snyz jawą. Jednak czytałam sporo o reinkarnacjii obejrzałam kilka filmów w tej tematyce zudziałem dzieci i jakos mi się to kleiwszystko razem. Czy wierzycie w takieopowieści, przypadki w ogólnym pojęciureinkarnacji? Może ktoś z Was lunb Waszychdzieci tego doświadczył? Chętnie poczytam oWaszych doswiadczeniach.Osoby, które nie mają w tym temacie za wieledo powiedzenia prócz żartów proszę opowstrzymanie się od komentarzy.Dziękuję.
 –
Morał z opowieści prosty – Nie oczekuj księcia z bajki jeśli sama nie jesteś księżniczką POTRZEBUJĘ KOGOŚ.KTO POKOCHA MNIETAKĄ JAKA JESTEMI ZAAKCEPTUJEMOJE CIAŁOAHA...TKOCHAM CIĘ!
Nie ma Świąt bez Opowieści wigilijnej Muppetów –  StarringKERMIT THE FROGasBob Cratchit
Który ojciec lepszy? –  Twój stary wmłodości wedługjego opowieści1,5 tys.Twój stary wmłodości wedługopowieści dziadkaNajtrafniejszeLiczba udostępnień: 43TikIgorW sumie... Shrek gnoił plebs, rozklepał kilku rycerzy,pokonał smoczycę, zerował piwo w trzy sekundy i wyrwał Fione104
Pewien bardzo młody, obiecujący reżyser zastanawiał się nad obsadzeniem SHELLEY WINTERS (na zdjęciu) w swym filmie i wezwał ją na przesłuchanie. Rzecz w tym, że wybitnych aktorek pokroju Shelley nie wzywa się na przesłuchanie, tylko zaprasza na lunch, żeby podyskutować o roli – Shelley jednak uwielbiała pracować i zgodziła się na spotkanie w biurze reżysera, gdzie miała poczytać dla niego fragmenty tekstu. Zgłosiła się o umówionej porze, dźwigając na ramieniu wielką torbę.Reżyser zaczął od serdecznych podziękowań za to, że zgodziła się przybyć, a zaraz potem przeszedł do opowieści jakie to cudowne rzeczy słyszał na jej temat. W końcu zaproponował, by przeczytali razem jedną scenę. Shelley, gdy w końcu usiadła, bez słowa otworzyła torbę i przez chwilę energicznie w niej grzebała. Wreszcie wyjęła i postawiła na biurku statuetkę Oscara. Znowu pochyliła się nad torbą i zaraz wydobyła drugiego Oscara.- To co - spytała niewinnie - naprawdę mam odbyć to przesłuchanie? E--9లక్షలda
 –  Paweł dodaje coś jeszcze. Na rozszerzonejmaturze z polskiego nie można było ocenićpozytywnie pracy, jeśli uczeń uznał mity czyhistorie biblijne za tzw. element fantastyczny.- Uzasadnienie? ,,Bo gdy te opowieścipowstawały, nie były traktowane jakofantastyka, tylko jako prawda". Aż zapisałem tosobie w notatkach. Paweł przyznaje, że sammusiał wyzerować" pracę, której autorkapisała, że co prawda Biblia jest przezniektórych uznawana za teksty święte, ale sąto jednak opowieści fikcyjne, fantastyczne. -Dziewczyna pięknie wywodziła, czym tafantastyczność skutkowała w odbiorzeopowieści. Ale takie decyzje podjęli tzw.eksperci po sprawdzeniu iluś pierwszych pracw samym CKE. Paweł przyznaje, że tamtejdziewczynie zero punktów zamknęłorekrutację na część kierunków. Odwołaniebyłoby bez szans, nawet gdyby zdążyła jezłożyć.
 –  Krzysztof Stanowski@K_StanowskiTEKST PODSUMOWUJĄCY:Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został jużwyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadówz tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temuco niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą„gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mniezmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracęgorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indiiitd. Ale poza wszystkim im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziejczułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dlawszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestemdziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcąinternetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie.Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: „Kto ją w ogóle zna? Po cotracić czas na takiego anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: to, żety jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna. Ale jest też odpowiedźlepsza: nikt nie znał Simona Levieva, ale cały się poznał „Oszusta zTindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przyczynkiem do czegośszerszego.To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikimwrażenia, już większe wow jest przy ,,odważnym" pokazaniu się bezmake upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę!Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać napiękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane wcodzienność. Media społecznościowe służą do eksponowania wyłącznietych dobrych momentów w naszych życiach, nawet jeśli te momentyprzydarzają się smutnie rzadko. Tacy się staliśmy. Robimy zdjęcia wcudzych furach, przy nie naszych samolotach, na tle nie należących donas jachtów, albo chociaż przy jednej jedynej palmie w okolicy, która nieuschła i pod którą nie leżą śmieci. Jesteśmy jednak zmuszeni (takczujemy) pokazać zajebistość miejsca i chwili.Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych.Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwoprzekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób,które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztąświata. Ktoś to wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniukucharza jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejcena schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: ej,ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu znas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla naszamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system.Żyjemy w kulturze podziwu. Stąd cały wysyp celebrytów, influencerów...Kiedyś zajmowały nas przygody Tomka Sawyera, a dzisiaj zajmują nasprzygody Amadeusza Ferrariego. YouTube zastąpił książki, streamerzezastąpili pisarzy. Zaczęliśmy żyć życiem innych, a nie swoim. Staliśmy siępodglądaczami. Dobrze podejrzane zaczęło nas kręcić prawie tak samojak... posiadane. Dlatego chłoniemy opowieści o księżniczce z Indii.Oglądamy jej bajkowe życie.Żyjemy w kulturze szybkiej konsumpcji informacji. Nie mamy czasu sięwgryzać. Dziennikarze wiedzą, że nie mamy czasu, więc oni też nie majączasu. Temat goni temat, wszystko jest powierzchowne. Prawdy albo sięnie docieka albo schodzi ona na drugi plan, bo zawadza. Najważniejszajest dobra historia, nawet jeśli zmyślona (no, tu gorzej) albo maksymalniepodkręcona (spoko) - to niewolnictwo klików i odtworzeń. Media dzisiajnie są już informacyjne, są wyłącznie rozrywkowe. Informacja stała sięnajlepszą rozrywką. Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdyi mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się niechce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo jużnie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja,dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że doporankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja -szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściemna antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych,którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia.Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposóbna funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąćkażdy z nas.
 –
 –  Roman Giertych →@Giertych RomanUcieczka premiera.Ze szczątkowych informacji, które mamy z przebiegu wypadku naPodlasiu wynika, że kobieta zepchnięta na pobocze przez samochódprowadzący kolumnę premiera lub przez samochód samego premierastraciła panowanie nad samochodem i uderzyła w ostatni samochódkolumny. Z milczenia rzecznika rządu na pytania zadawane przez tysiąceinternautów może wynikać, że kolumna rządowa odjechała bezzatrzymywania się. Na miejscu miał zostać jeden z samochodów Policji.W tej sytuacji obowiązkiem potencjalnego sprawcy (kierowcyprowadzącego pierwszy samochód) było zatrzymać się po wypadku. Popierwsze winien sprawdzić, czy ofiary nie potrzebowały pomocy, a podrugie poddać się badaniu na okoliczność spożywania alkoholu lub innejsubstancji psychoaktywnej. Również na premierze spoczywał obowiązekudzielenia pomocy ofiarom wypadku. Naruszenie tego obowiązkuskutkuje odpowiedzialnością karną z art. 162 kk. Opowieści, że SOPmusiał premiera ewakuować można między bajki włożyć. Od razuwiedzieli, że ewentualni „zamachowcy" to rodzina z dziećmi.Z milczenia wokół tej sprawy wynika, że chcieli sprawę ukryć.
 –

Kanał Sportowy wypuścił swój własny browar. Znalazło się wielu przeciwników, którzy twierdzą, że sportu to nie promuje, a promocja alkoholu nigdy nie jest dobra

 –  Profesor Pingwin@ProfesorPingwinCo wam się kojarzy ze sportem?Miałem kiedyś kolegę, który mieszkał kikaulic dalej - na potrzeby tej opowieścinazwijmy go Krzysiek.Krzysiek był fajnym i pogodnymchłopakiem, chodziliśmy razem dogimnazjum, często graliśmy w "gałę" polekcjach. Miał świetną kondycję i "smykałkę"do piłki. Nie był może jakimś prymusem czygeniuszem, ale w tym jednym był naprawdędobry.Po kolejnej wakacyjnej przerwie Krzysiekjednak się zmienił. Co raz częściej opuszczałlekcje, zaczął alienować się od starychkolegów. Można za to było go częstozobaczyć w towarzystwie nowychznajomych - z papierosem i puszką browaraw ręku. Czasem pojawiał się jeszcze naboisku, ale grał raczej niechętnie - miał coraz gorszą kondycję, zdarzało mu się znikaćz boiska po dosłownie kilkunastu minutach.Zmieniło się też jego zachowanie: stał sięimpulsywny, łatwiej popadał w agresję.Kiedy skończyłem gimnazjum, nasz kontaktsię urwał - poszliśmy do innych szkół. Paręrazy na przestrzeni lat jednak go widziałem -ostatni raz niecały rok temu, podczasletniego spaceru po parku.Wiecie jak Krzysiek spędzał letnie, sobotnieprzedpołudnie?:Siedział na ławce z browarem w ręku,kompletnie pijany. W wytartym,zabrudzonym ziemią i trawą dresie, z twarzączerwoną i opuchniętą oraz nieobecnymspojrzeniem. 28-letni wrak człowieka.Dlatego kiedy dzisiaj widzę, że KanałSportowy, tak bardzo popularny wśródmłodych osób - także nieletnich, wypuszczawłasne "limitowane" piwko, mam tylkojedno pytanie: CZY WAS W TYM KANALE"SPORTOWYM" DO KOŃCA JUŻPOPIERDOLIŁO?wwwEDYCJA SPECJAJESTEŚMSTEŚMY NARSPORT LAGERFLUR9:54 PM 25 kwi 2023 215,9 tys. Wyświetlenia
 –  15 lat temu na mojej klatce mieszkała patologicznarodzina - ciągle pijane małżeństwo z czwórką dzieci(dwóch chłopców i dwie dziewczynki), mieli mniejwięcej 7-13 lat. Rodzice chyba nigdy nie trzeźwieli,a dzieci zawsze chodziły brudne, głodne, chamskiei rzucające przekleństwami na prawo i lewo.Pewnego razu wracałam do domu i zobaczyłam jakcała czwórka stoi pod klatką, bo nie mogą wejść dodomu. Pijani rodzice zamknęli się w mieszkaniu i nieotwierali im drzwi. Żal mi się ich zrobiło, więczaprosiłam ich do siebie. Nakarmiłam zupą i napoiłamkakao z ciasteczkami.Po tej sytuacji zabrała ich od rodziców opiekaspołeczna i od tamtej pory nic o nich nie słyszałam.Niedawno ktoś zadzwonił do moich drzwi. Otwieram,a tam dwie śliczne dziewczyny i dwóch chłopakówstoi z kwiatami, tortem i winem. Przyszlipodziękować. Okazało się, że w dniu, w którymzaprosiłam ich do siebie, zobaczyli, jak może wyglądaćprawdziwy dom z firankami, obrazami na ścianach,zdjęciami rodziny, jak miło jest zjeść prosty, ciepłyposiłek i jak fajnie jest być zadbanym. Powiedzieli, żezaimponowałam im swoją urodą i tym, że chodziłampo domu w świeżych, ładnych ubraniach i puszystychkapciach, a nie tak jak ich matka w spranym, burymszlafroku. Po tej sytuacji obiecali sobie, że ich przyszłeżycie też będzie tak wyglądać. Trafili do domu dziecka,skończyli szkołę i znaleźli pracę. Może i nie mają terazdużo pieniędzy, ale za to mają czyste mieszkanie,a nim kakao i puszysteocie.O mało się nie rozpłakałam podczas ich opowieści.Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak nieświadomiezmieniłam życie czterech osób! W sumie nadal niemogę w to uwierzyć.
 –  KrzysztofCo się wczoraj odjebalo to ja nie wiem xDNiech to będzie przestroga dla was.Pisałem z 18latką na Tinderze, rozmowa siękleiła. Zaproponowałem w końcu spotkanie doktórego doszło. Pochodziliśmy po parku,zjedliśmy nawet kebsa. Raczej takie gadanie opierdołach. Tegoroczna maturzystka.Zaczął padać śnieg i wyskoczyła z tekstem, żema ochotę na jakiś film w scenerii zimowej.Zażartowałem, że może opowieści z Narni.Ona na to, ze Lśnienie jakieś by wolała. I czy bymwpadł do niej na film. Długo nie musiała czekaćna odpowiedź.Jak sie okazało mieszkała z rodzicami.Weszliśmy, przywitałem się ładnie. Jej matulazadała pytanie czy zrobić nam herbaty do naukixD Że co gurwa? Jakiej nauki?Wyobraźcie sobie, że powiedziała matce, zekorepetytora wzięła z matematyki z OLX studentaza 20zl/h xDPomyślałem sobie, ze pewnie chce trochę hajsuod rodziców wyprowadzić. Mniejsza z tym.Włączyła film i powiedziała, że do łózka wspodniach się nie wchodzi. I święta racja.Po kilkunastu minutach pod kołdrą zaczęła mniegilgotać po wacku xDNo to zabrałem się do pieszczot.I teraz najlepsze. Po ok. 20min weszła jej siostra izaczęła drzeć mordę, że uduszę Martę i wybiegłado starszych.Jeszcze nigdy w życiu tak szybko sie nie ubrałem.Przyszla matka i pyta się co tu sie dzieje. A Martagrzechu warta, zaczęła się tłumaczyć, że jejkręgosłup nastawiałem, bo źle spała xDDDMatka się pyta czy jestem w końcu studentemmatematyki czy fizjoterapii. Powiedziałem, zefizjoterapii, ale byłem dobry z matematyki wLiceum xDTętno chyba 200, myślałem, że wypluje serce znerwów. Ale się udało, chyba uwierzyła. Późniejszybko się pożegnałem i uciekłem z tegopierdolnika.Nigdy więcej wchodzenia na chatę do laski jeślinie jest sama.
Jak tak dalej pójdzie – opowieści o zimie będą dla naszych wnuków jak niestworzone bajki
 –
0:19