Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 92 takie demotywatory

Jasmin Paris została pierwszą kobietą w historii, której udało się ukończyć Barkley Marathons czyli najtrudniejszy na świecie 100 milowy wyścig! – Jasmin ukończyła 5 ostatnią pętlę tego morderczego 160 kilometrowego biegu i wpadła na metę po 59 godzinach i 59 minutach, mieszcząc się w wyznaczonym limicie 60 godzin o... minutę!To pierwsza kobieta, która tego dokonała od kiedy w 1986 zabójczy ultramaraton rozgrywany jest w Frozen State Park w Tennessee, USA. Przewyższenia na 160 km trasie? Ponad 18 000 metrów czyli 2 x tyle ile ma Mount Everest!!!Warto dodać że w tej edycji na metę dotarło 5 Finiszerów: Ihor Verys, John Kelly, Jared Campbell, Greig Hamilton oraz właśnie piąta i ostatnia Jasmin Paris!Wieeeelki Szacun!
Źródło: ON THE MOVE
Nowe zasady zdobywania Mont Everestu. Od teraz wspinający się na najwyższą górę świata będą musieli w drodze na szczyt zbierać swoje kupy do specjalnych worków i znosić je na dół ze sobą – Nie od dziś problemem są śmieci, które psują wizerunek słynnych gór, ale teraz doszedł też problem brzydkiego zapachu. Okazało się, że pozostawiane na zboczach najwyższej góry nieczystości przestały się rozkładać. A to coraz bardziej "psuje atmosferę".- Otrzymujemy skargi na widoczne na skałach produkty przemiany materii. Niektórym wspinaczom robiło się niedobrze. To jest nieakceptowalne i psuje nasz wizerunek - podkreślił Mingma Sherpa. Przewodniczący gminy Pasang Lhamu jest prawdziwą legendą w świecie wspinaczkowym. Mingma Sherpa jako pierwszy Nepalczyk zdobył wszystkie 14 szczytów mierzących ponad 8 tys. metrów.
 –  SHOT ONInsta360 ONE X
0:23
Znowu mi robią nadzieję... –  'DEVIL COMET' THREE TIMES THE SIZE OF MOUNTEVEREST RESPROUTS 'HORNS' ON HALLOWEENComet 12P/Pons-BrooksNeptuneJupiterJune 2Close approachwith Earth dueOctober 31Comet eruptsSunUranusEarthSaturn
 –  plan
Mt Everest nie został odkryty przed 1856, ale podejrzewam, że cały czas tam ku*wa stał –  "Nie było żadnych przypadkówautyzmu przed 1930"Mt Everest nie został odkryty przed1856 ale podejrzewam że cały czastam ku-va stał.

Nieustraszeni alpiniści zdobyli szczyt, jednak zostawili koleżankę na pastwę losu, ryzykując jej życie i zdrowie

 –  Łukasz Supergan2 dniCZY POWYŻEJ 4000 METRÓW MORALNOŚĆ NIEOBOWIĄZUJE?Od początku mojej kariery górskiej wpajano wemnie, że lina jest symbolem nierozerwalnościzespołu. Że gdy wyszliśmy razem wracamyrazem, z wyjątkiem zejścia po pomoc. Żezostawienie kogoś w górach jest niewybaczalne.A potem trafiłem na tę historię opisaną przezB.W tym miesiącu B. wchodziła w tym miesiącu naKazbek z dwójką kolegów. Wspólnie dotarli podKazbek i doszli do bazy.I tu zdarzyło się coś niewiarygodnego.Z bazy położonej na 3600 m B. i jej dwóchkolegów dotarli na lodowiec. Było zimno inastąpiła rzecz zdumiewająca (cytat z naszejrozmowy): „Na około 4400 kolega oznajmił, żezimno mu w stopy. Nie zasugerował zejścia, tylkoprzyspieszenie tempa do góry. Powiedziałam, żeszybciej na pewno nie dam rady iść. Na 4600akurat wzeszło słońce, ale to nie pomogło mu sięogrzać. Usłyszałam, że rozwiązujemy się z liny ikażdy idzie w swoim tempie, bo on już niewytrzyma. Powiedziałam, że bez nich raczej niewejdę. Usłyszałam 'powodzenia' i chłopaki ruszylido góry.".Proste? Nie, zważywszy, że znajdowali się nalodowcu (zagrożonym szczelinami) i napółnocnym zboczu góry (zagrożenie długimzjazdem). W takim miejscu asekuracja jestkoniecznością.,,Finalnie podeszłam do 4700, samopoczucie sięobniżało, tempo jeszcze zwolniło, morale spadło. Ibyłam w kropce: niebezpiecznie iść samej dogóry, skoro źle się czuję, a ich nie dogonię; niemogę zostać i czekać, bo zamarznę; nie mogęwracać, bo jestem sama. Finalnie podjęłamryzyko samotnego powrotu jakieś 2h od wschodusłońca, więc liczyłam, że śnieg nie jest jeszczecukrem. Chłopaki weszli na szczyt. Do mniechyba dotarło dopiero po zejściu na sam dół, że tonie jest zwykłe nieporozumienie, a było realnezagrożenie."Czy rozwiązali się za zgodą wszystkich? Niestetynie. B. wyrażała obawy, ale jak napisała ,dyskusjewewnątrzzespołowe już się odbyły". Jej koledzyuznali, że jeśli chcą wejść na szczyt, muszą iśćszybciej i po prostu... rozwiązali się, zostawiającją samą. Pośrodku lodowca. Bez pomocy. Bezpewności, że pamięta drogę. Gdyby na drodzepowrotnej wpadła w szczelinę, efekt mógłby byćtragiczny - w lodowcu pod Kazbekiem leży jużkilku ludzi, o czym mówią tablice stojące przyszlaku do bazy. B. wracała między szczelinami iprzez lawiniska.Gdy pisaliśmy do siebie, B. w pierwszej chwiliusprawiedliwiała tą decyzję. Pisała, że niezadbała o komunikację przed wyjściem i nieuzgodniła z chłopakami co zrobią w takimprzypadku. Ale tego, co się stało, nie da się tegousprawiedliwić niczym. Każda osoba w zespolemusi czuć się bezpiecznie i musi wrócićbezpiecznie, nawet gdy jest najwolniejsza inajsłabsza. Jeśli zespół nie może się podzielić –wraca w całości. Pozostawienie kogoś tak, jakzrobili to dwaj partnerzy B. to nie tylko Everestgłupoty, ale i wystawienie jej na ryzyko śmierci.Kilka lat temu na mojej stronie opublikowałemwywiad pt. „Samobójcy idą na Kazbek". Dziśmógłbym dopisać ciąg dalszy, dodając do tegotytułu ,, i zabójcy". Gdyby B. zginęła, dwaj koledzy,którzy zostawili na lodowcu wolniejszą od siebiekobietę, aby wejść na szczyt, byliby winni tejśmierci.Przez lata zdanie „Nie zostawia się przyjaciela,nawet gdy jest już tylko bryłą lodu" budowało etospolskich wspinaczy. Jak widać dziś mamy wśródnas ludzi, hołdujących zasadzie ,,Jeśli maszparcie na szczyt, nie ma miejsca na moralność".Oby były to pojedyncze przypadki.Personaliów bohaterów nie ujawniam.Internetowy lincz jest zbędny. Mam nadzieję, żeprzeczytają te słowa i przemyślą to, co zrobili nagórze. A Was wszystkich proszę: gdziekolwiekidziecie, fundamenty alpinizmu i partnerstwozostają te same. Trzymajmy się ich zawsze.O: Kazbek na wysokości 4600 podczas jednegoz naszych wejść. W tym terenie rozwiązał sięzespół B.
 –
0:14
Zdobyła 3. miejsce w Maratonie Everest – Młoda, zaledwie 17-letnia Maja Adamczyk z Bielska-Białej, osiągnęła wielki sukces, plasując się na trzecim miejscu w niezwykle wymagającym biegu Everest Marathon. Polska biegaczka była najmłodszą zawodniczką w tegorocznej edycji tego jednego z najtrudniejszych maratonów na świecie.Wysokogórski bieg na dystansie 70 km ukończyła jako 3. kobieta i 6. osoba na świecie restrathon2023A5 BlockmondFINISHSTOTO333 ய205HelerIB***A BANKMALA SPORTIEin
 –
 –  Sławomir Mentzen@SlawomirMentzenKiedy organizowałem Everest, liczyłem naduże zainteresowanie, ale tego, że informacjao konferencji biznesowej dotrze aż do UEFAsię nie spodziewałem.Nie wiem jak ktoś mógłby pomylić dwieorganizowane przeze mnie imprezy -biznesową konferencję Everest oraz corocznątrasę Piwa z Mentzenem, podczas którejrozmawiamy o ekonomii, podatkach i polityce.Od samego początku jasne było dla mnie ipozostałej części zespołu, że Everest niebędzie miał nic wspólnego z polityką i tego siętrzymaliśmy. Podczas konferencji niepojawiały się żadne deklaracje czy agitacjepolityczne. Było za to wiele wystąpień ludzi zeświata biznesu, którzy dzielili się swoimidoświadczeniami i umiejętnościami.Dlatego donos na Szymona Marciniaka, wktórym organizacja Nigdy Więcej oskarża go owspieranie jakiejkolwiek partii politycznej jestabsurdalny. Nigdy nie wyraził żadnegopoparcia dla mojej działaności politycznej, awykluczenie go z sędziowania finalu LigiMistrzów z tego powodu byłoby głębokimnadużyciem.
Jak informuje Tomasz Smokowskiz Kanału Sportowego, Szymon Marciniak prawdopodobnie nie poprowadzi finału LigiMistrzów w Stambule – To pokłosie jego występu na organizowanej przez Sławomira Mentzena konferencji biznesowej, Everest. Zgłosiło to do UEFA stowarzyszenie "Nigdy Więcej", które walczy z rasizmem, antysemityzmem, homofobią, czyli tym,z czym kojarzony jest Mentzen.Oficjalna decyzja ma zostać ogłoszona w ciągu kilku godzin. FOT LUKASZ GROCH
 –
0:39
 –
 –  THENORTHFACE
0:18
W piątek 19 maja dokonał rzeczy niebywałej, zostając pierwszym człowiekiem po amputacji obu nóg powyżej kolan, który stanął na szczycie Mount Everestu. Czapki z głów! –  ottobockCBody319
Na Mount Everest leży około 200 zamarzniętych zwłok. Niektóre z nich jak „Green Boots" który zginął tu w 1996, służą jako punkt orientacyjny na szlaku –  Green Boots
 –
Nadav Ben-Yehuda izraelski alpinista, który stał się znany dzięki swojemu heroizmowi podczas wyprawy na Mount Everest w 2012 roku – Był częścią grupy alpinistów, którzy próbowali zdobyć Mount Everest od południowej strony. Podczas wspinaczki, w pobliżu szczytu, zauważył, że inny alpinista potrzebuje pomocy.Okazał się nim Aydin Irmak z Turcji, którego poznał w obozie. Był nieprzytomny, nie miał rękawiczek, ani tlenu. Czekał na śmierć. Inni wspinacze przechodzili obok niego i nie zrobili nic. Nadeav wiedział, że jeśli i on przejdzie obojętnie, to ten człowiek na pewno umrze. Musiał chociaż spróbować go uratować.Zdecydował się porzucić swoją własną próbę zdobycia szczytu, choć od tego wyczynu dzieliło go już tylko 300 metrów i rozpoczął akcję ratunkową. Schodzenie ze szczytu trwało 9 godzin. Nadaev z trudem dawał radę nieść Aydina, który od czasu do czasu odzyskiwał przytomność, a za chwilę ją tracił. Gdy się przebudzał krzyczał z bólu. Gdy w końcu dotarli do obozu, zostali ewakuowani helikopterem do Katmandu i trafili do szpitala. Nadav doznał poważnych odmrożeń palców, ponieważ oddał swoje rękawiczki poszkodowanemu. Mimo, że nie zdobył szczytu to był dumny i szczęśliwy, że udało mu się uratować życie innemu alpiniście.
 –