10 najbardziej idiotycznych wyczynów jakich dopuścili się turyści w 2017 roku (11 obrazków)
Zniszczenie 800-letniej trumny
Pracownicy muzeum Prittlewell Priory widzieli wiele dziwactw i są w stanie przewidzieć większość ryzykownych zachowań turystów, ale nie przewidzieli takiej sytuacji. Rodzice postanowili zrobić swojemu dziecku zdjęcie w 800-letniej trumnie. Podczas próby włożenia dzieciaka do trumny odłamali kawałek artefaktu. Na ich szczęście naprawa nie będzie ich zbyt wiele kosztowała.
Wrzucenie pieniążka do silnika samolotu „na szczęście”
Wiele osób boi się latać, ci najbardziej strachliwi mają swoje przesądy - zakładają „szczęśliwe gatki”, klepią paciorki albo przytulają się do ukochanego misia. Pewna pasażerka z Chin zaczęła wrzucać monety do silnika „na szczęście”. Na szczęście zauważyli to pracownicy obsługi lotniska. Zanim sprawdzili dokładnie silniki i wydobyli monety, minęło sporo czasu - samolot był potężnie opóźniony.
Kosztowne selfie
Wystawa artysty Yayoi Kusama zatytułowana „Infinity Mirrors” przyciągnęła mnóstwo turystów. Jedna ze zwiedzających zapragnęła zrobić sobie zdjęcie. Niestety, przy okazji rozbiła jedną ze szklanych dyń. Wystawę zamknięto na 3 dni, co przełożyło się na straty finansowe w wysokości 800 tysięcy dolarów.
U jubilera
W chińskim sklepie z biżuterią pewna turystka przymierzała nefrytowe bransoletki. Gdy sprzedawca powiedział jej, że kosztują one około 44 tysiące dolarów, kobieta szybko zdjęła przymierzane cacko, które niestety spadło na podłogę i rozbiło się. Kobieta zemdlała z wrażenia. Nie wiadomo, ile będzie musiała zapłacić za naprawę bransoletki.
Śmierć delfinka
Tutaj turyści zupełnie się nie popisali. W wodzie przy brzegu jednej z hiszpańskich plaż ktoś zauważył młodego delfinka. Turyści rzucili się do wody, aby zrobić sobie zdjęcia ze ślicznym zwierzątkiem. Wyciągali je z wody i przytulali. Po piętnastu minutach na miejsce zdarzenia przybyły odpowiednie służby, ale dla małego delfina było już za późno.
Golasy
Dwóch amerykańskich turystów podróżowało po świecie, wrzucając swoje gołe zdjęcia na Instagrama „Gołe zadki”. Gdy na tym koncie pojawiły się ich zdjęcia zrobione w świątyni w Tajlandii, w sieci zawrzało. Niefrasobliwi panowie zostali natychmiast zatrzymani przez tajską policję, musieli zapłacić wysoką karę i do końca życia mają zakaz przylotu do tego kraju.
Głupota jednak boli
Przekonał się o tym jeden turysta, który mimo wielokrotnych ostrzeżeń MUSIAŁ zrobić zdjęcie pożywiającemu się waranowi z Komodo. Waran nie był zachwycony tym, że ktoś mu zagląda w talerz i niewiele myśląc dziabnął fotografa w nogę.
Komentarze Ukryj komentarze