Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Mieli do tego prawo, ale co by było gdyby jednak zaszła w ciążę? –  Krótko będzie, bo historia, którą przytoczę jest wybitnietrudna do skomentowania.Znajomi bardzo starali się o dziecko; kilka lat po ślubie i NICMieli furę pieniędzy, pokończone świetne studia, wielki domi super prace. Pragnęli dziecka.Gdy biologiczne metody zawiodły, udali się po pomoc dopaństwowych instytucji; pomyślnie przeszli "rekrutację" ipo kilku miesiącach zostali adopcyjnymi rodzicami malegochłopczyka.Dziecko szalało z radości, że ma Mamusię i Tatusia.Chłopiec byl jednym z najladniejszych,najsympatyczniejszych i najszczęśliwszych dzieci naswiecieKilka tygodni temu owe malżeństwo spotkalam na ulicy.Odruchowe pytanie "Co słychać?" oraz "Jak Waszmalutki?"Trudno mi opisać słowami CO poczułam, gdy usłyszałamodpowiedź "Wiesz, nie mamy już (np.) Piotrusia. Dziecko tojednak za dużo roboty. Nic nie można było zrobić izaplanować, nawet na wakacje jechać, bo jakieś alergie mial,goście zawsze wcześniej wychodzili, bo dzieciak plakal, tojednak nie dla nas. ROZWIĄZALIŚMY ADOPCJĘ."

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…