Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Po zapoznaniu się z krążącymi po internecie opiniami postanowilem przejechać siędo Szczecina, żeby zweryfikować krązące pogłoski o wszechstronności tegotaksówkarza. Nie wiem jak do tego doszło ale zadzwonić po taksówkę miałem poprzyjezdzie. Nie zdążylem wysiadając na peronie przywitał mnie sympatycznykierowca trzymający ogromny transparent z napisem "Artur". Przywitaliśmy się, Pankierowca pomógł mi zanieść zrywkę z biedronki do auta. Drzwi otwierały mi dwieśliczne hostessy zapraszając do środka. A w środku? Szampan, winogrono, muzykaz dolby supersorround 9.1 zaczerpnięta z playlisty "ulubione" z mojego spotify. Dużyplus za to, że podczas jazdy Twój telefon schowany w kieszeni laduje się do pełnajuż po 2 km. Sterowanie szyb? Kierowca zapytał czy nie wolałbym jechaćkabrioletem. Zdziwiony zapytałem jak to mozliwe, po czym usłyszałem, ze mozemyprzystanąć na rkę kątowall Podczas jazdyopowiedziałem Panu kierowcy o swoim zyciu, obawach, rozterkach. Pierwszy raz wżyciu miałem wrażenie, że ktoś mnie naprawdę rozumiel Precyzyjne pytania, trafneuwagi i spostrzeżenia sprawiły, że zrezygnowałem z wizyty u psychiatry. Po tejpodróży zrozumialem wiele rzeczy, otworzylem oczy na to czego wcześniejniedostrzegałem, juz nie myślę o braniu LSD i piję zdecydowanie mniej kawy. Napożegnanie dostałem od kierującego Rzodkiewkę Zanetę i koszyk z uzbieranymiprzez niego grzybami. Polecam!5 minut, bo w bagazniku ma szlifie

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…