11 sztuczek kelnerów, o których woleliby, żebyś nie wiedział (12 obrazków)
Szybkie zbieranie talerzy
Macie wrażenie, że w niektórych restauracjach jeszcze nie przełkniesz dobrze ostatniego kęsa, a kelner już zabiera talerz? Jest to trick, który sprawia, że chcemy zamówić więcej. Pusty stół w restauracji sprawia, że czujemy się nie komfortowo, zatem wolimy wyjść i nie blokować stolika, lub też coś zamówić np. deser. A za tym idzie większe zamówienie, zysk i napiwek dla kelnera.
Rezerwacje
Często zdarza się, że największe stoliki w restauracji, mają położony znak rezerwacji. Często nie oznacza to, że stolik jest zarezerwowany. Kelnerzy kładą rezerwację, by pary nie zajmowały dużych stolików. Gdy przyjdzie większa grupa ludzi, trzeba byłoby przepraszać i przesadzać gości. Tak problem rozwiązuje się sam.
Zasada złotego stołu
Kiedy przychodzisz do popularnej restauracji, nawet gdy jest pusta, dostaniesz mały stolik na uboczu, zwłaszcza gdy nie miałeś rezerwacji. To ma sprawiać wrażenie, że główne stoliki są od dawna zajęte i zaraz ktoś przyjdzie, by się rozsiąść i najlepszych miejscach. Kelnerzy często stosują zasadę złotego stołu, czyli stolik, który jest w centrum, pod oknami czy po prostu rzuca się w oczy, obstawiają atrakcyjnymi, młodymi ludźmi, by przyciągnąć innych do tego miejsca.
Zasada 5 sekund
Działa w każdej restauracji i mówi, że jedzenie, które spadło z talerza i wróciło na niego w czasie 5 sekund, nadaje się do wydania. Oczywiście dobre restauracje nie pozwolą sobie na wykładanie jedzenia z podłogi, ale każdemu może się nietrafienie na talerz, a przygotowanie potrawy od nowa zajmuje czas, który też się bardzo liczy w kuchni.
Pytanie narzucające
Kelnerzy wykorzystują zamknięte pytania, którymi nas zasypują. Skraca to czas obsługi. Jednak stosują też pytania, które nam narzucają odpowiedź. Na przykład, kelner pyta, czy podać coś do picia i jakby od niechcenia dodaje: „białe czy czerwone”, zatem wnioskujesz, że zazwyczaj pija się tu wino i mimo że początków nie chciałeś sięgać po wino, to najprawdopodobniej zgodzisz się na kieliszek, bo przecież tu pije się wino.
Kosztowne wino
Nie każdy zna się na winach, dlatego, kiedy idziemy do eleganckiej restauracji, polegamy na kelnerze. A on wymienia nazwy, które ciężko wymówić. Nie chcemy pokazać, że nie mamy pojęcia, co te nazwy oznaczają i najczęściej wybieramy ostatni wymieniony przez kelnera trunek. Trik polega na tym, że jest on zawsze najdroższy. A kiedy zamówisz butelkę, kelner będzie ci co chwilę z niej dolewał do kieliszka, byś szybko zamówił nową.
Podawanie cen
Zdarza się, że menu jest tak pisane, że ceny podawane są za 100 g produktu, a kelner nas nie uprzedza, że danie waży więcej. Dopiero po fakcie, gdy dostajemy do rąk rachunek, okazuje się, że cena końcowa jest znacznie wyższa niż ta w karcie. A wtedy płacimy i narzekamy.
Komentarze Ukryj komentarze