Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Ostatnio dostałam od koleżanki pytanie, co to znaczy być matką. Oto co jej odpowiedziałam: – Przypomniało mi się, jak stoję w parku, jedną ręką trzymam wrzeszczące wniebogłosy dziecko, w drugiej ręce mam martwą wiewiórkę, którą to oto dziecko znalazło w trawie i przyniosło, żeby mama "ożywiła", po spodniach spływa mi lód, który dziecko upuściło z rozpaczy nad truchłem wiewiórki, a w torebce dzwoni telefon, chyba po raz trzydziesty. Z nerwów odgarniam włosy z twarzy i stwierdzam, że umazałam sobie gębę błotem, bo zrobiłam to tą samą ręką, w której trzymałam wiewiórkę, a zanim wyciągnęłam chusteczkę z torebki, to dziecko zwymiotowało na chodnik, bo jednak zjadło o jednego loda za dużo. I kiedy o tym piszę, to i tak mimowolnie się uśmiecham. To właśnie jest bycie matką.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…