7 rzeczy podpatrzonych w filmach porno (8 obrazków)
Stojący misjonarz
Nie dość, że facet utrzymuje na sobie ciężar kobiety, to jeszcze musi lekko nią podrzucać. No ale skoro Rocco Siffredi sobie z taką pozycją poradził, to niby czemu pan Janusz miałby mieć z tym kłopot?
Do najczęstszych komplikacji związanych z tą techniką należą urazy pleców i kolan mężczyzny oraz wybite ząbki kobiety, która to wyrżnęła twarzą o kafelki po tym, jak została przez swego „ogiera” przypadkiem upuszczona.
Ubijanie masła
Wygląda to mniej więcej tak – pani robi z siebie wazon, a jej partner umieszcza w nim swego członka (lub też ozdobny bukiet suszonych pelargonii). Największym problemem nie jest wcale nauczenie się przez panią stawania niemalże na głowie, a wykrzywienie penisa o prawie 90 stopni w dół. Usilne próby zmiany naturalnej pozycji sterczenia członka mogą doprowadzić do naciągnięcia mięśni, a nawet ich naderwania. W wyniku takich kombinacji najlepszy przyjaciel mężczyzny może na zawsze zwisnąć głową w dół...
69 na stojąco
Czyli to samo co powyżej, ale z jeszcze większą dawką szaleństwa. Osoba, która takie coś wymyśliła, prawdopodobnie równie dużo czasu spędziła na oglądaniu pornoli, co na jaraniu się pojedynkami wrestlingowymi. Podczas wykonywania takiej czynności seksualnej warto zapewnić sobie miękki materac, kask oraz ochraniacze na kolana, a i tak nie ma pewności, czy ktoś nie wyjdzie z tej konfrontacji ze złamanym kręgosłupem, odgryzionym w wyniku spazmatycznego zaciśnięcia szczęki kutasem partnera (lub partnerki*) lub głową wbitą głęboko w tułów. A na filmie wydawało się to łatwiejsze...
Szef kuchni podnieca
Częsty schemat w filmach dla dorosłych – pod zlewem pękła rura, woda się leje, trza jak najszybciej zadzwonić po specjalistę od zatykania i odtykania cieknących rur... Puk, puk. Facet zjawia się u drzwi szybciej niż mrugnięcie okiem. Oprócz fachowego sprzętu hydraulicznego posiada też kwadratową szczękę i potężne przyrodzenie, majestatycznie dyndające na wysokości kolan. Dalszy obrót sprawy jest wszystkim znany. Obowiązkowym elementem takiej scenki jest rypanko na jednym z kuchennych blatów.
I jak się okazuje – mimo że nie wygląda to na szczególnie karkołomne zadanie, pozycja ta bardzo często kończy się nieprzyjemną kontuzją. I wcale nie chodzi o to, że w porywie spontaniczności możemy posadzić swoją partnerkę (lub partnera*) na rozgrzanej kuchence. Seksuolodzy zwracają uwagę, że w takiej pozycji mężczyzna ma dość małe pole do manewru i bardzo łatwo o to, aby interes lekko mu się „omsknął”. A to najczęściej kończy się kolizją z kością łonową partnerki (lub partnera*) lub też twardą krawędzią blatu. Taka kolizja może mieć przykry finał, jakim jest złamanie penisa (a konkretnie ciała jamistego prącia) i konieczność interwencji chirurgicznej.
Ass to mouth
...czyli bardzo popularna kombinacja podpatrzona w produkcjach dla dorosłych, polegająca na wpychaniu prącia we wszystkie możliwe otwory ciała kobiety (lub mężczyzny*), w tym i w jej zadek, z wielkim finałem w ustach. Właściwie to czynność ta jest w pornosach tak oczywista, że wychowany na filmowych maratonach onanista może uznać ją za coś równie naturalnego jak mycie rączek przed posiłkiem czy podpalanie radiowozów podczas świąt narodowych.
Seksuolodzy biją jednak na alarm – nawet poprzedzona solidną lewatywą kombinacja dupa-usta nie chroni przed przyjęciem do ust materii fekalnej (naprawdę bardzo staramy się używać najdelikatniejszych słów), a co za tym idzie – pasożytów oraz wirusa hepatitis A, który odpowiedzialny jest za żółtaczkę.
Asfiksja, czyli podduszanie dla frajdy
Dziwny „chwyt” typowy dla hardkorowych produkcji kina świńskiego, w którym to kobieta nie tylko jest paskudnie pomiatana, opluwania i duszona, ale i zmuszana do udzielenia poprawnej odpowiedzi na pytanie kto jest jej ojcem (swoją drogą – czemu nie wujkiem, sąsiadem, księdzem z najbliższej parafii czy chociażby nauczycielem przysposobienia obronnego?).
Podduszanie nosi fachową nazwę „hipoksyfilii” i uważane jest za zaburzenie wymagające leczenia psychiatrycznego.
Tak czy inaczej, niektórzy praktykują ten dziwny zwyczaj i pozbawiając się tlenu, osiągają nieziemską podnietę. Lekarze alarmują jednak, że duszenie może doprowadzić do przypadkowego zabicia partnerki (lub partnera*). Kto by pomyślał, prawda? Warto też wspomnieć o osobach, które podduszają się podczas samodzielnego dojenia kuca. O tym jak bardzo niebezpieczny to sport niech świadczy tragiczny los Davida Carradine'a, który to zakończył swój żywot ze sznurem zawiniętym wokół szyi i jąder gdzieś w tajlandzkim hotelu.
Most londyński
Dość rzadko spotykana w filmach porno choreografia, która wymaga od partnerów niespotykanej sprawności fizycznej. Mężczyzna musi stanąć na wszystkich kończynach z twarzą skierowaną ku górze. Wówczas do akcji wchodzi partnerka (lub partner*), która oprócz „ujeżdżania” mężczyzny musi zachować równowagę i zadbać o to, aby ta dziwna konstrukcja nie zawaliła się. A bardziej niż pewne jest to, że tak właśnie się stanie.
Powiedzmy sobie szczerze – większość pań nie ma budowy Kate Moss, a mało który mężczyzna wyjdzie zwycięskim członkiem z takiej konfrontacji z grawitacją. Jeśli więc nie należycie do trupy cyrkowej, lepiej zaniechajcie takich eksperymentów. No chyba że niestraszne wam uszkodzenia kręgosłupa, zerwanie ścięgien czy zmiażdżenie worka mosznowego.
Komentarze Ukryj komentarze