10 przypadków, kiedy seks zakończył się tragicznie (11 obrazków)
Pociąg
Seks na torach zawsze jest ryzykowny, to pewne. Nawet jeśli kochankowie sądzą, że stacja kolejowa jest nieczynna.
W małym miasteczku Kinross w RPA w pewnym barze 28-letni mężczyzna poznał - według policji - prostytutkę. Wyszli razem z knajpy, a na miejsce schadzki wybrali nieczynną stację kolejową. A dokładniej - tory. Nie wiedzieli, że przejeżdżają tamtędy pociągi towarowe.
Maszynista zobaczył kochającą się parę, ostrzegał syreną lokomotywy, ale nie zdążył wyhamować. Mężczyzna zginął na miejscu, kobieta kilka godzin później w szpitalu. Nie wiadomo, czy nie słyszeli nadjeżdżającego pociągu, czy po prostu uznali, że przejedzie on innym torem.
Viagra i niespodzianka
Ogólnie znane zalecenie medyczne brzmi, że mężczyzna nie powinien brać viagry, jeśli ma słabe serce. Szczególnie jeśli oprócz seksu czekają na niego dodatkowe atrakcje.
Przekonał się o tym - na swoje nieszczęście - 55-letni pan Reiner, który postanowił skorzystać z usług prostytutki w niemieckim Halle. Prostytutka miał na imię Priya. Najpierw pogadali około 20 minut, potem poszli do łóżka. Priya zaczęła się rozbierać, co bardzo spodobało się panu Reinerowi. Zakończenie strip-teasu było jednak dla niego niespodzianką - Priya okazała się być transwestytą. Ta niespodzianka w połączeniu z przedawkowaniem viagry okazała się dla pana Reinera zabójcza. Umarł z powodu ataku serca.
Przy okazji - w Rosji pewien mężczyzna założył się z dwoma kobietami, że będzie z nimi uprawiał seks przez 12 godzin. Żeby wygrać zakład dosłownie nafaszerował się viagrą. Zakład wygrał, ale kilka minut później umarł.
Elektryczność
Ech, niby od dziecka mamy tłuczone do głowy, by nie bawić się prądem, ale są ludzie których to kusi. Toby i Kirsten Taylor z miasteczka York w stanie Pensylwania lubili, według zeznań Toby'ego, bawić się w wiązanie i drażnienie prądem.
Pewnego styczniowego dnia w 2008 roku wrócili do domu z restauracji. Toby zakleił żonie usta taśmą, przyczepił jej do sutków klamerki a potem trzy lub cztery razy przyłożył przewód pod napięciem. Kirsten upadła, ale jej mąż myślał, że to jakieś żarty. Gdy zorientował się, że coś jest nie tak, zaczął reanimację. Zadzwonił też po policję, ale wcześniej ubrał żonę. Policjantom tłumaczył najpierw, że żona została porażona suszarką do włosów, ale w końcu przyznał się, że to jednak jego sprawka. Kirsten Taylor kilka godzin później zmarła w szpitalu.
Koroner Barry Bloss stwierdził potem: - "To był dziwny seks. Niektórzy powiedzieliby, że był to perwersyjny seks. Ja w każdym razie nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałem. Nawet jeśli robili to wcześniej, to powinni wiedzieć, że ktoś może zginąć".
Święte słowa.
Balkon
Ok., ten przypadek nie jest do końca jasny, ale i tak można wyciągnąć z niego wniosek: pijaństwo i seks na balustradzie to nie jest dobre połączenie.
Historia wydarzyła się w 1996 roku w hotelu w Los Angeles. Teksański biznesmen Robert Lee Salazar był tam w delegacji razem ze swoją koleżanką, Sandrą Orellana. Według Salazara (a tę wersje uznał za prawdziwą sąd) oboje spędzili wieczór przy drinkach. Potem zatańczyli, pocałowali się i wylądowali w jego pokoju na siódmym piętrze. Salazar opowiedział, że Sandra - w samej koszulce - wyszła na balkon i powiedziała, że ma na niego ochotę. Po czym chciała usiąść na balustradzie balkonu. Wskakując, straciła jednak równowagę, wypadła i zginęła.
Rodzina zmarłej twierdziła, że Orellana chciała oskarżyć Salazara o molestowanie i że biznesmen - chroniąc karierę i rodzinę - po prostu wypchnął dziewczynę z balkonu. W 2002 roku sąd uznał jednak, że to wersja Salazara jest prawdziwa.
Samochód
Seks w samochodzie jest niebezpieczny. W czasie jazdy znacząco wpływa na obniżenie koncentracji kierowcy, co grozi wypadkiem. W zaparkowanym np. nad stawem samochodzie istnieje groźba przypadkowego zwolnienia hamulca. Gdy auto wpadnie do wody, kochankowie mogą utonąć.
Jednak komisja przyznająca nagrody Darwina uhonorowała (jeśli to właściwe słowo) inny przypadek. W 1999 roku rumuński piłkarz Mario Bugeanu i jego dziewczyna Mirela Iancu zaparkowali wóz w garażu. Nie chciało im się czekać, aż wyjdą z niego i dotrą do sypialni, więc zaczęli się kochać w aucie. Z włączonym silnikiem. Zatruli się tlenkiem węgla i umarli.
Komentarz policji: "Chyba nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia jakim jest tlenek węgla".
Lew
Lwy i seks? Od razu wyjaśniamy, nie tym razem nie piszemy o zoofilii, ani o szybkim numerku w ZOO. Tragiczny wypadek z udziałem lwów wydarzył się na północy Zimbabwe, niedaleko miasteczka Kariba.
Para kochanków wyskoczyła za miasto, by oddać się igraszkom w buszu. Niestety przyłapał ich in flagranti lew. Mężczyzna zdążył uciec przed drapieżnikiem, dobiegł do drogi i zaczął wzywać pomocy. Zanim ta nadciągnęła, lew zabił kobietę. Lokalna policja twierdzi, że to samo zwierzę dzień wcześniej zabiło i zjadło wracającego z imprezy mężczyznę.
Kostiumy i przebrania
To akurat w duecie powinno być bezpieczne (druga osoba może przecież pomóc), ale jeśli ktoś bawi się sam w przebieranki, może to skończyć się źle. Tak jak dla Ralpha Santiago, 31-letniego ochroniarza z angielskiego Reading.
Ralph Santiago był nowym pracownikiem. Na swojej nocnej zmianie przebrał się w lateksowy kostium, kalosze, rękawice i maskę przeciwgazową. Późniejsze badania wykazały, że najprawdopodobniej wdychał (przez maskę przeciwgazową!) poppersy (potoczna nazwa azotynów alkilowych, substancji używanych w celu zwiększenia doznań seksualnych).
Co robił później - dokładnie nie wiadomo, ale rodzina przyznała później, że ochroniarz miał zamiłowanie do przebieranek. Efekt: zawał.
Komentarze Ukryj komentarze