10 niezwykle niebezpiecznych rzeczy (11 obrazków)
Talidomid
Ten lek, wynaleziony w 1953 roku w RFN, stał się jedną z największych pomyłek leczniczych w historii medycyny. Lek miał działanie przeciwwymiotne i przeciwbólowe, a także usypiające. Stwierdzono również, że świetnie pomaga na poranne dolegliwości kobiet w ciąży. Ale nie do końca.
Przypuszcza się, że jego ofiarą padło aż 20 tysięcy dzieci z 46 krajów świata. Jak się okazało, lek nie był bowiem tak bezpieczny, jak się wydawało. Kobiety, które go zażywały, rodziły dzieci z wadami rozwojowymi, takimi jak deformacje ciała czy brak kończyn. Wiele z tych dzieci umarło w pierwszych latach życia, ale większość przeżyła, zmagając się później z poważnymi chorobami. W 1962 roku lek wycofano. W 2001 roku wznowiono jednak jego produkcję, ponieważ stwierdzono, że pomaga w leczeniu raka oraz AIDS, ale nie powinno się go podawać osobom, które planują mieć dziecko
Sarin
Jeden z najgroźniejszych środków bojowych, sarin, został wynaleziony w 1938 roku przez niemiecką ekipę badawczą pod kierunkiem Gerharda Schradera. Pierwotnie miał służyć jako środek owadobójczy, ale wkrótce odkryto jego śmiertelne właściwości. Sarin dostaje się do organizmu poprzez skórę i drogi oddechowe. Powoduje duszności, wymioty oraz porażenie mięśni oddechowych i mięśnia sercowego. Śmierć najczęściej następuje po kilku minutach.
Mimo że sarin został wynaleziony przed wojną, naziści nie użyli go przeciwko aliantom. W 1988 roku sarin wykorzystano w ataku gazowym w Halabdży w Iraku. Zginęło wówczas 5 tysięcy osób. Ci, którzy przeżyli, do dziś zmagają się z chorobami nowotworowymi
Freon
To jeden z genialnych wynalazków Thomasa Midgleya, amerykańskiego inżyniera, który opatentował ich ponad 100. Jednym z nich był właśnie wynaleziony w 1930 roku dichlorodifluorometan należący do grupy freonów. Używano go jako czynnik chłodzący w pompach cieplnych czy lodówkach. Był stosowany także w kosmetykach w aerozolu. Dopiero po latach okazało się, że cudowny wynalazek jest w rzeczywistości śmiertelnie niebezpieczny.
W 1995 roku ostatecznie wstrzymano produkcję dichlorodifluorometanu, zastępując go innym typem freonu. Odkryto bowiem, że ma on destrukcyjne działanie na środowisko i powiększa dziurę ozonową, co między innymi prowadzi do zmian klimatu oraz zwiększa narażenie na promieniowanie ultrafioletowe. O tym, że wynalazek okazał się taki szkodliwy, nie dowiedział się jego twórca, który zmarł w 1944 roku
Heroina
Heroina została odkryta w 1874 roku przez brytyjskiego naukowca, Aldera Wrighta. Wynalazkiem wkrótce zainteresował się Heinrich Dreser, niemiecki chemik pracujący dla koncernu farmaceutycznego Bayer. Stwierdził on, że heroina jest skuteczniejsza od morfiny i może pomóc w leczeniu bólu, kaszlu i gruźlicy. Na dodatek nie posiada tylu skutków ubocznych ani nie powoduje uzależnienia. W 1898 roku heroina stała się lekiem.
O tym, jak wielki był to błąd, dzisiaj nie trzeba nikogo przekonywać. Już w 1902 roku o tym, że heroina powoduje uzależnienie, mówili amerykańscy i francuscy naukowcy. W 1913 roku produkcję heroiny wstrzymano. Przestała funkcjonować jako lek, ale stała się jednym z najgroźniejszych narkotyków, jakie kiedykolwiek istniały
Iperyt
Iperyt, czy inaczej gaz musztardowy, to silny środek trujący, najprawdopodobniej wynaleziony już w 1822 roku przez francuskiego naukowca CĂŠsara-Mansuete'a Despretza. Nazwa iperyt pochodzi od miasta Ypres leżącego w Belgii, gdzie w czasie I wojny światowej po raz pierwszy użyto tego gazu. Tylko wtedy wskutek działania iperytu zginęło 20 tysięcy osób.
Iperyt powoduje liczne poparzenia przejawiające się w powstawaniu pęcherzy wypełnionych żółtym płynem, a także obrzęk płuc. Gaz jest silnie rakotwórczy, więc ofiary, które ocalały z ataku, są narażone na powstawanie nowotworów.
Zakaz stosowania iperytu znalazł się w Protokole genewskim z 1925 roku. Dołączyła do niego podpisana w 1993 roku Konwencja o zakazie broni chemicznej zakazująca nie tylko używania iperytu, ale również jego produkcji czy przechowywania. Mimo to iperyt wciąż się stosuje. W 1997 roku użyto go podczas II wojny domowej w Sudanie
Agent Orange
Arthur Galston nie podejrzewał, że jego wynalazek spowoduje śmierć i kalectwo setek tysięcy ludzi. W 1943 roku mężczyzna odkrył właściwości defoliantów, środków, które powodują zrzucanie liści przez rośliny i przyspieszają ich dojrzewanie. Ten z pozoru bardzo przydatny wynalazek został jednak wykorzystany kilka lat później w zupełnie innym celu.
W czasie wojny w Wietnamie, Agent Orange, preparat stworzony na podstawie badań Galstona, został użyty przez wojsko USA do ujawnienia wojsk nieprzyjaciela ukrywających się w lasach, a także do zniszczenia zasobów żywieniowych. Agent Orange powoduje nie tylko usychanie liści, ale również obumieranie całych roślin w ciągu zaledwie kilku dni. Preparat ma jednak wpływ nie tylko na rośliny, ale także na ludzi. Przypuszcza się, że w wyniku jego działania zmarło 400 tysięcy osób, a 500 tysięcy dzieci urodziło się z wadami wrodzonymi, takimi jak upośledzenie, niedorozwój, a także charakterystyczny wygląd twarzy. Wśród osób narażonych na wpływ preparatu notuje się zwiększone zachorowanie na nowotwory, częściej występują także defekty genetyczne.
Sam wynalazca substancji przez wiele lat zabiegał o zaprzestanie jej stosowania
DDT
Za odkryciem właściwości owadobójczych związku chemicznego DDT stoi Paul Muller, szwajcarski chemik. Jego wynalazek zrewolucjonizował świat - DDT używany był jako środek chroniący przed tyfusem plamistym roznoszonym przez wszy. Używano go także do ochrony roślin. Jak się jednak okazało, nie było to do końca dobre rozwiązanie.
DDT może bowiem wpływać na niepłodność oraz wzrost zachorowań na raka u ludzi. Oprócz tego związek kumuluje się w organizmie ptaków, co doprowadziło w kilku rejonach do wyginięcia całych populacji. W Polsce DDT został zakazany w 1976 roku. Co ciekawe wiele krajów wciąż go stosuje. Państwa afrykańskie używają go do walki z malarią przenoszoną przez komary
Komentarze Ukryj komentarze