Przyjaźń nie zna barier (14 obrazków)
Na zdjęciu widzicie gorylicę Koko. To nie jest zwykła małpa. Koko zdołała nauczyć się języka migowego. Posługując się nim, pewnego roku na święta gorylica poprosiła swoją opiekunkę o... kotka. Wybór nie był przypadkowy - bohaterami jej ulubionych książek były właśnie te zwierzęta. Swoim nowym przyjacielem opiekowała się niezwykle czule i delikatnie. Niestety, pewnego dnia kot uciekł z jej klatki i wpadł pod samochód. Koko bardzo to przeżyła, a swoim opiekunom za pomocą języka migowego wyznała: "Płaczę z żalu"...
Panjo to tygrys bengalski, który stracił matkę. Został jednak szczęśliwie "adoptowany" przez rodzinę Fernandezów. W domu żyły już jednak z nimi dwa psy. Niebezpieczeństwo, że wielki kocur nie zaprzyjaźni się z nowymi kolegami i zrobi im krzywdę, było więc ogromne. Jak jednak widać na zdjęciu, zupełnie się one nie potwierdziły...
A to zdjęcia z niemieckiego Ehringhausen. Możemy na nich zobaczyć rozkosznie bawiącego się teriera rasy Jack Russell z pięciotygodniowym dzikiem. Jak widać, przynależność do różnych gatunków nie ma dla nich najmniejszego znaczenia...
Strażacy walczący z pożarem, który wybuchł w pewnym lesie, starali się ratować uciekającą z niego zwierzynę, zamykając ją w specjalnych klatkach. Jednak ochronnych pomieszczeń szybko zabrakło, w związku z czym zmuszeni byli umieścić w jednym boksie tę młodziutką sarnę i kota. Kto by się spodziewał, że zwierzęta tak szybko się ze sobą zaprzyjaźnią...
W instytucie TIGER w Południowej Karolinie przyszły na świat małe tygrysiątka bengalskie. Niestety, ich matka nie poczuwała się do obowiązku opieki nad maluchami i dla ich bezpieczeństwa musiały zostać od niej odseparowane. Ku zaskoczeniu wszystkich, "kociakami" fanatycznie zajęła się szympansica Anjana.
Jak zazwyczaj kończy się spotkanie geparda z młodym, niedoświadczonym jelonkiem, wszyscy wiemy. W tym przypadku stało się jednak inaczej. Ta mała impala odłączyła się od swojego stada, kiedy jej rodzina, wystraszona przez grasujące w pobliżu drapieżniki, zerwała się do ucieczki. Gepardy zainteresowały się więc jelonkiem, pozostawionym bez opieki. Czy przyrządziły sobie z niego ucztę? Nic z tych rzeczy. Bardzo delikatnie się z nim pobawiły, nie wyrządzając mu żadnej krzywdy, a kiedy ta rozrywka im się znudziła, po prostu odeszły w swoją stronę. Jak to możliwe? A któż to zgadnie...
Noah's Ark (Arka Noego) to amerykański rezerwat dla zwierząt zagrożonych i potrzebujących pomocy - zarówno domowych, jak i dzikich. Prawdziwy azyl, w którym każdy zwierzak może się poczuć jak domu. Nie wiemy jakim cudem, ale wiele trafiających do niego okazów różnych gatunków, choćby i drapieżników, potrafi żyć ze sobą w pełnej symbiozie. Tak jak ta paczka przyjaciół: lew, tygrys i niedźwiedź, o człowieku już nie wspominając...
Komentarze Ukryj komentarze