9 rzeczy, które ludzie wzięli na poważnie dużo bardziej niż powinni (10 obrazków)
Pozycja 69
Serwis Uncyclopedia podsumował to w najlepszy możliwy sposób: "naprawdę, kto [poza internetowymi teoretykami - dop. Adieu] chciałby wylądować z nosem w dupie?!”. Nic dodać, nic ująć.
MINI vs Fiat 500L
Ostatnie Mini, które było mini, zjechało z taśmy produkcyjnej 4 października 2000 roku. Wszystkie późniejsze powinny być już sprzedawane pod nazwą Midi albo nawet i Maxi, być może wówczas bardziej odpowiadałoby to rzeczywistości. Podobnie Fiat 500, do którego nazwy dopisano ostatnio literę L. Jaki jest sens silić się najpierw na miniaturyzację samochodu, żeby potem oferować klientom jego powiększoną wersję?
Segway
Jest tylko jeden typ miejsc, w którym ten dziwny "pojazd" zdołał się przyjąć. Sytuację producenta dobroczynnie postanowili polepszyć właściciele hipermarketów i centrów handlowych, dopisując do listy obowiązków zatrudnionych ochroniarzy akrobacje na segwayach. A twierdzenie, że segwaye wykorzystywane są powszechnie przez osoby niepełnosprawne, to już marketingowy bełkot w najczystszej postaci.
Płatne autostrady
"Mam doskonały pomysł. Każmy ludziom zapłacić za wybudowanie czegoś, a potem każmy im płacić za korzystanie z tego. Zbuntują się? Nie, skądże... Po prostu potulnie sięgną do portfeli. A potem na autostradach wprowadzimy ograniczenie do 30 km/h i ukryjemy fotoradary. Bo możemy."
Urzędnicy UE
Alternatywę dla powyższego wśród najgłupszych wymysłów mogą stanowić "ostrzeżenia o wykorzystaniu cookies", które musi pojawić się na każdej stronie internetowej wyświetlającej reklamy albo korzystającej z zewnętrznych statystyk. Tym oto sposobem unijni urzędnicy zmusili setki milionów osób do codziennego zamykania wyskakujących "okienek ostrzegawczych" na każdej nowej witrynie, którą odwiedzą. Jakby i bez tego pop-upów było mało. To nie pierwszy przykład urzędniczej bezmyślności. Najważniejsze to wprowadzić P R Z E P I S. Nieważne po co, ważne, by coś uregulować, zmienić, "poprawić".
Lokowanie produktów
Głównie w filmach i serialach. Dopóki Bond jeździł Astonem, było to do przyjęcia, ale przesiadka do Mondeo była co najmniej nie na miejscu. Podobnie jak zastąpienie martini zielonym piwem. Pal licho powyższe, bo choć oczywiste, to jednak w jakiś sposób uzasadnione (wkomponowane w fabułę). W polskich warunkach lokowanie produktów wygląda jednak zupełnie inaczej. Ot, rozmowa przy stole, podczas której kamera cztery razy na dłużej zatrzymuje się na logo producenta masła, jakby ten "drobiazg" miał największe znaczenie dla fabuły serialu. Z drugiej strony w tym wypadku może i faktycznie masło było najciekawsze.
Demokracja
Cytując, cóż to za ustrój, w którym dwóch głupków ma większe prawa niż jeden mędrzec? Demokracja stanowi zaprzeczenie logiki, uniemożliwia rozwój naprawdę innowacyjnych idei, a kwestię rządzenia państwem sprowadza do słownych przepychanek i walki o to, kto przez najbliższą kadencję będzie mógł żywić się za dietę poselską. A najgorszą stroną demokracji - znowu cytując - jest to, że ponoć lepszego ustroju nie wymyślono.
Komentarze Ukryj komentarze